Technologie

Przyszłość ARM - Apple, NVidia czy IPO?

Krzysztof Kurdyła
Przyszłość ARM - Apple, NVidia czy IPO?
Reklama

Pojawiają się pierwsze przecieki na temat rozmów SoftBanku, właściciela ARM Holdings z potencjalnymi kupującymi. Japończycy rozmawiali już wstępnie z Apple, trwają rozmowy z NVidią, rozważana jest też opcja wystawienia akcji do oferty publicznej. Jedno jest pewne, transakcja będzie miała ogromne znaczenie dla całego rynku nowoczesnych technologii, a jej mniejsze wstrząsy nią wywołane mogą trwać latami w postaci postępowań antymonopolowych, jeśli kupiec będzie próbował ograniczyć lub zamknąć dostęp innych graczy do technologii opracowanych przez tę firmę.

Apple podobno odpuszcza

Jednym z pierwszych i najbardziej spodziewanych przez rynek rozmówców było Apple. Plotki mówią jednak, że koncern z Cupertino po wstępnych rozmowach i analizie skutków odpuścił sobie ten temat. Firma obawia się, że biznes oparty na licencjach słabo wpisuje się w charakter firmy, ale przede wszystkim obawia się wspomnianych problemów z regulatorami rynku. Przechwycenie kluczowych dla wielu bezpośrednich konkurentów technologii z pewnością spowoduje, że Apple znajdzie się znów w świetle urzędniczych reflektorów, z których z pewnością bardzo chciałoby zejść.

Reklama

Nie jest wykluczone jednak, że samo obawiając się podobnego ruchu ze strony innego dużego gracza w stylu Samsunga, może spróbować zbudować konsorcjum kilku podmiotów, które przejmą ARM i jednocześnie nie dadzą nikomu dominującej pozycji nad tą strategicznie ważną firmą. Podobny manewr zastosowano już kiedyś w przypadku zakupu działu produkującego pamięci NAND, sprzedawanym przez Toshibę. Apple weszło wtedy w skład konsorcjum prowadzone przez firmę inwestycyjną Bain Capital, a którego udziałowcami stały się też firmy Apple, Dell, SK Hynix, Kingston, and Seagate Technology (i Toshiba z 40% udziałem).

NVidia przy stoliku

Nie mniej ciekawie wygląda drugi zaproszony do negocjacji rozmówca, potentat na rynku producentów kart graficznych, czyli NVidia. Firma jest już posiadaczem licencji na architekturę ARM, produkuje własne układy zarówno z rdzeniami Cortex, jak i opracowanymi zupełnie samodzielnie. Najbardziej znanymi z nich są układy z rodziny Tegra, których jedną z odmian można znaleźć w konsolkach Nintendo Switch. Krótko mówiąc, ścisła współpraca obu firm trwa już ponad dekadę, co z pewnością ułatwiłoby całą operację. Co ciekawe SoftBank był też w przeszłości mniejszościowym udziałowcem „zielonych”.

Oczywiście ta transakcja też wstrząsnęłaby rynkiem układów, który zresztą i bez tego przechodzi spore przemodelowania. Jeśli dzięki tej transakcji NVidia uzyskałaby lepszą pozycję wśród producentów procesorów w architekturze ARM, na rynku mielibyśmy trzech potężnych graczy, oferujących kompleksowe rozwiązania: AMD (CPU Ryzen i GPU Radeon), Intel (CPU + mające debiutować rodzina GPU Xe) oraz NVidię (CPU ARM + GPU nVidia + licencjonowanie?).

To w dłuższej perspektywie mogłoby się źle skończyć dla graczy takich jak Qualcomm czy Samsung (Kirin jak wiadomo, ma problemy innego typu). NVIDIA wykładając tak potężne pieniądze, będzie chciała zapewne poprawić swoją pozycję także na rynku producentów procesorów i być może wrócić na smartfonowy rynek. Swoją drogą, ciekawe co w takiej sytuacji stało by się z rozwojem rdzeni GPU ARM Mali, stosowanych między innymi w układach Samsunga i Huawei. Czy NVIDIA dzieliłaby się swoimi technologiami, czy wręcz przeciwnie?

Warto też dodać, że galimatias licencyjny na tym rynku jest całkiem spory, zarówno Intel, jak i AMD licencjonują architekturę ARM, Samsung licencjonuje oprócz ARM także rozwiązania graficzne od AMD, Qualcomm stosuje GPU Adreno, także bazujące na technologiach pochodzących od „czerwonych”, a do tego mamy jeszcze na rynku graczy takich jak PowerVR (GPU), z której rozwiązań korzysta między innym Apple i MediaTek. Ciekawe jak podeszliby do takiego połączenia regulatorzy rynku i jaką taktykę (szczególnie długofalową) chciałaby przyjąć sama NVidia. Mamy tu całe mnóstwo pytań.

Inne opcje

W sumie najłatwiejszą i najbezpieczniejszą dla wszystkich byłaby transakcja podobna do tej sprzed kilku lat, zakup ARM przed podmiot neutralny, traktujący firmę w czysto inwestycyjny sposób. Powołanie wspomnianego przy Apple konsorcjum byłoby niewątpliwie bardziej skomplikowane, ale też mogłoby uchronić rynek przed wybuchem antymonopolistycznych wojen podjazdowych. Może skończyć się też tak, że SoftBank zdecyduje się sprzedać tylko część akcji, być może nawet tylko jakiś pakiet mniejszościowy (próbując zjeść ciastko i mieć ciastko). Pytanie tylko, czy uzyskałby wtedy satysfakcjonującą cenę.

Jak wspomniałem we wcześniejszym artykule na ten temat, spodziewałbym się też próby przejęcia ARM przez Chińczyków. Dla nich to kwestia szukania przewag geopolitycznych, co może oznaczać, że będą licytować bardzo wysoko. Na razie pozostaje nam śledzić kolejne doniesienia. Jedno jest prawie pewne, będzie to jedna z najciekawszych transakcji w historii przemysłu elektronicznego.

Reklama

Źródła: [1], [2], [3], [4]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama