Projekt Spartan to zdecydowanie jedna z najciekawszych nowości w systemie Windows 10. Wzbudza niemałe emocje i jest to właściwa atmosfera towarzysząca...
Projekt Spartan to zdecydowanie jedna z najciekawszych nowości w systemie Windows 10. Wzbudza niemałe emocje i jest to właściwa atmosfera towarzysząca zbliżającej się premierze zupełnie nowej przeglądarki Microsoftu. Udostępnienie wersji testowej Spartana nadal jest odsuwane w czasie, lecz dzięki wczorajszemu przeciekowi każdy chętny może już sprawdzić co takiego szykuje Microsoft. My to oczywiście zrobiliśmy.
O przeglądarce Spartan piszemy już od kilku miesięcy, od wczoraj niecierpliwi użytkownicy mogą sprawdzić jej możliwości osobiście, a do momentu udostępnienia finalnej wersji aplikacji jeszcze naprawdę daleko. Nie można więc surowo ocenić tego, z czym aktualnie mamy do czynienia, ponieważ nawet jutro moje słowa mogą stać się zupełnie nieaktualne. Nie sposób jednak nie podzielić się pierwszymi spostrzeżeniami, które nasunęły mi się podczas czasu spędzonego z Projektem Spartan.
Jakie są szanse na to, że ostateczne wydanie przeglądarki będzie dysponowało takim samym, surowym interfejsem? Przeglądając nasze poprzednie tekstu zorientowałem się, że pozytywnych opinii na temat aktualnego wyglądu przeglądarki jest znacznie więcej, aniżeli tych negatywnych. Niestety nie należę do pierwszej z tych dwóch grup - Spartan nie urzekł mnie swoim wyglądem, ani układem interfejsu, który znacząco nie różni się od tych proponowanych przez konkurencyjne przeglądarki. Pojawiły się opinie, że przeglądarka nie powinna odciągać uwagi użytkownika od treści internetowych. To prawda, lecz jeśli Microsoft nie zdecyduje się na wprowadzenie pewnego stopnia personalizacji wyglądu aplikacji, to będzie to spory błąd. Nie wiem czy powinien posunąć się tak daleko jak Google oferujące pełne motywy, lecz chociażby zmiana barwy okna byłaby mile widziana.
W przeglądarce nadal nieobecne sa nawet niektóre z podstawowych funkcji, na przykład kopiowanie klikniętego linku do schowka czy podgląd źródła strony. Obecny jest za to tryb czytania, umożliwiający skupienie swojej uwagi na samym tekście. Sprawdziłem go na kilku stronach i za każdym razem działał jak należy - oczywiście nie daje to jednak 100% pewności co do jego skuteczności. Dla użytkownika dostępne są opcje dostosowania wyglądu tego trybu - wybierać można pomiędzy czterema barwami tła i czterema rozmiarazmi tekstu.
Drugą z nowości jest opcja dodawania artykułów do przeczytania na później - zrobimy to klikając na ikonę gwiazdki zaraz obok pasku adresu. Do listy tej możliwy będzie także dostęp z poziomu innych urządzeń. Wiele obiecywałem sobie po Cortanie, która zintegrowana została z przeglądarką. Niestety, pomimo że udało mi się uaktywnić asystenta w samym systemie, to nie przeniosło się to na funkcjonowanie Cortany w Spartanie. Co ciekawe, wpisanie frazy "weather" w pasek adresu zaskutkowało wyświetleniem informacji o pogodzie dla mojego aktualnego położenia.
Spartan to ciekawie zapowiadający się projekt. Poprawienie wszystkie braków i niedociągnięć obecnych dziś w przeglądarce z pewnością znajduje się na liście celów Microsoftu. Wbudowane w Spartana funkcje będą sporym krokiem wobec Internet Explorera, ale na pewno potrzebna będzie także obsługa dodatków firm trzecich, by można było nawiązać walkę z rywalami. Jest zbyt wcześnie, by ocenić szybkość i wydajność działania przeglądarki, choć jestem dość pozytywnie zaskoczony tym, z czym miałem do czynienia. Wkrótce przeglądarka powinna pojawić się w oficjalnym wydaniu Windows 10 Technical Preview, a wtedy wszyscy użytkownicy biorący udział w programie Windows Insider będą mogli nadsyłać swoje, tak cenne dla Microsoftu, spostrzeżenia i uwagi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu