Amazon

Właśnie w taki sposób chciałbym dostawać przesyłki kurierskie

Marcin Hołowacz
Właśnie w taki sposób chciałbym dostawać przesyłki kurierskie
Reklama

Firma Amazon zarejestrowała kolejny patent w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych. Dotyczy on dostarczania przesyłek za pośrednictwem drona, który zamiast podejmować się lądowania, mógłby zrzucić paczkę na spadochronie. W trakcie jej opadania, dron będzie monitorował i dostosowywał jej wysokość oraz trajektorię.

Mimo tego, że firma wypuściła już filmy pokazujące przebieg dostarczania takich zamówień za pośrednictwem lądowania w specjalnie oznaczonej lokalizacji (co mogłoby sugerować, że są pewni co do ostatecznej formy Amazon Prime Air), to nic nie stoi na przeszkodzie aby zgłaszać kolejne patenty - można by się pokusić o stwierdzenie, że to jedna z podstawowych czynności wielkich firm.

Reklama

Obmyślanie kolejnych metod na optymalne dostarczanie zamówień jest po prostu racjonalnym działaniem ze strony firmy. Z początku może się to wydać odrobinę zabawne, ale paczka ze spadochronem zrzucona na nasz ogródek niesie ze sobą sporo zalet. Dron, który pozostanie wysoko nad ziemią, nie będzie ryzykował zderzenia z obiektami znajdującymi się poniżej. Nawet mimo posiadania różnych czujników i autonomicznego systemu radzącego sobie z unikaniem przeszkód, zawsze będzie istniało prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś niebezpiecznego, losowego czynnika, który może go uszkodzić. Poza tym czas to pieniądz, a lądowanie kosztuje znacznie więcej czasu i energii, niż zwykłe zrzucenie paczki i kontynuowanie swojego lotu.

W jaki sposób dron poradzi sobie z bezpiecznym pokierowaniem przesyłki na ziemię?

W patencie jest mowa o wariantach na „wspomagacze” odpowiedniego opadania. Gdyby na przykład doszło do silnego podmuchu wiatru i paczka zboczyłaby ze swojego kursu, to monitorujący ją dron wyśle do niej sygnał radiowy. Będzie on zawierał informację o konieczności wykorzystania skompresowanego powietrza, w celu skorygowania pozycji. Poza trafieniem w docelowe miejsce lądowania, nie dojdzie do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji, jak na przykład zahaczenie o linie wysokiego napięcia, czy wybicie szyby w mieszkaniu.


Fajnie jest przyjrzeć się nowym patentom wielkich firm, ale czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że proponowane rozwiązania (mimo swych zauważalnych zalet) są odrobinę przekombinowane. Kiedyś Amazon opatentowało pomysł polegający na wykorzystywaniu sterowców, które mogłyby pełnić rolę podniebnych magazynów. Czy to już czysta abstrakcja? Z jednej strony tak, a z drugiej nie… W pewnym sensie każde rozwiązanie będące jakimś większym odstępstwem od normy może uchodzić za oderwane od rzeczywistości i przesadzone, lecz tylko do czasu gdy okaże się, że to naprawdę działa. Więcej na temat sterowców Amazona napisał Maciej Sikorski, wszystkim zainteresowanym polecam jego wpis.

Najważniejsze to się nie poddawać

Mimo licznych patentów i tak poważnych planów co do usługi dostarczania przesyłek za pośrednictwem dronów, Amazon wciąż ma problemy z odpaleniem jej w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie ma zezwolenia na wykorzystywanie w pełni autonomicznych urządzeń latających. Jednak determinacja firmy związana z dostarczaniem paczek tym sposobem wydaje się nie tracić na sile i na pewno dopną swego. Jestem przekonany, że w przypadku kiedy nie wypali opcja z dronami w USA, opatentują coś nowego i jeszcze bardziej innowacyjnego. Na przykład zastosują specjalne wszczepy do wiewiórczych mózgów i po przejęciu kontroli nad ich poczynaniami, wykorzystają je do dostarczania przesyłek o wadze nie większej niż 100 g.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama