Chevrolet planuje w przyszłym roku wprowadzenie Android Aut do swoich samochodów. Rozmawiamy z głosowymi asystentami w naszych telefonach, więc za kil...
Przepraszam, nie mogę otworzyć lodówki. System wykonał nieprawidłową operację i zostanie zamknięty
Chevrolet planuje w przyszłym roku wprowadzenie Android Aut do swoich samochodów. Rozmawiamy z głosowymi asystentami w naszych telefonach, więc za kilka lat na rynku zaczną się pojawiać nie tylko telewizory z Androidem, ale również inne domowe sprzęty - pewnie podłączone do jednej sieci. Idea bardzo fajna, automatyzacja domów i urządzeń pomoże zbliżyć nam się do wizji znanej z filmów science-fiction. Tylko co jeśli taka na przykład lodówka z Androidem postanowi się zawiesić?
Oczywiście Android jest tylko przykładem, bo zawieszanie się systemu można śmiało podciągnąć pod iOS, mobilnego Windowsa, czy też większe systemy, takie jak OSX czy którykolwiek z dużych Windowsów. System to system, mam wrażenie, że w jego istnienie wpisane jest zawieszanie się co jakiś czas. O ile jednak da się żyć bez komputera, lodówka czy pralka wydają się być urządzeniami bardziej niezbędnymi dla człowieka.
Chciałbym posiadać kiedyś lodówkę, która jest w stanie sama poinformować mnie o kończących się produktach, zbliżającej się ku końcowi dacie przydatności do spożycia, czy promocjach w jakiejś sieci sklepów spożywczych. Dotykając ekranu chciałbym móc zrobić zakupy, dowiedzieć się o tym, że jakiś element sprzętu uległ uszkodzeniu, czy rozmrozić sobie kawałek mięsa jednym kliknięciem. I pewnie któregoś dnia będzie mi to dane.
Kiedy jednak fantazja bierze górę i widzę już siebie stojącego przed futurystyczną lodówką, pojawiają się też inne wizje. Niebieski ekran informujący o awarii sprzętu, brak możliwości wyciągnięcia jedzenia z urządzenia, czy samodzielne rozmrożenie. Albo taka pralka. W połowie programu system ma „zwiechę”, zmienia temperaturę na „default” i ostatecznie wyciągam ubrania o rozmiar mniejsze lub większe niż na początku.
To samo za autonomicznymi samochodami. Zastanawiamy się nad kwestiami bezpieczeństwa - jak automat oceni ryzyko, uratuje kierowcę, pasażera, czy uczestniczącego w kolizji kierowcę innego auta. Ale co jeśli podczas jazdy system się zawiesi? Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Mówi się, że w zautomatyzowanych fabrykach najsłabszym elementem układanki jest człowiek, bo to człowiek popełnia błędy. Na ile jednak jesteśmy w stanie zaufać obsługującego urządzenie systemowi? Ręka do góry komu nigdy nie zawiesił się telefon lub system operacyjny w komputerze. Nikt, tak jak myślałem.
Szukam dziury w całym? Pewnie tak i nie sądzę by tego typu głosy cokolwiek zmieniły w technologii, która czasami bez opamiętania pędzi w przyszłość. Chciałbym tylko, by twórcy urządzeń i gadżetów pamiętali o tym, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, a urządzenia mają być przede wszystkim funkcjonalne, ale nie przeładowane bajerami. Ktoś kiedyś powiedział mi, że im więcej elektronicznych bajerów w samochodzie, tym większa szansa, że coś się zepsuje. Może do wspomnianej lodówki ta zasada też ma zastosowanie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu