Felietony

Film to ostatnia deska ratunku dla pikujących Rovio i Angry Birds. Wierzę, że się uda

Paweł Winiarski
Film to ostatnia deska ratunku dla pikujących Rovio i Angry Birds. Wierzę, że się uda
Reklama

Angry Brids zapiszą się na kartach mobilnej rozrywki, nie mam co do tego wątpliwości. Większość z nas początkowo kręciła nosem na prostą grę o strzela...

Angry Brids zapiszą się na kartach mobilnej rozrywki, nie mam co do tego wątpliwości. Większość z nas początkowo kręciła nosem na prostą grę o strzelaniu ptakami z procy, tymczasem świat się w niej zakochał. Piszę w czasie przeszłym, bo Rovio i ich Wściekłe Ptaki właśnie pikują z ogromną prędkością. Ostatnią nadzieją na ponowne wzbicie się ponad chmury jest kinowy film.

Reklama

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że premiera Angry Birds 2 tchnie we Wściekłe Ptaki nowe życie. Tak się jednak nie stało i osobiście obwiniałbym kiepski model mikrotransakcji. Po co zmieniano coś, co z punktu widzenia gracza działało dobrze? Płatne (lub darmowe, ale z reklamami) produkcje ze świata Wściekłych Ptaków były świetne. Dwójka też jest bardzo dobra, ale cała masa osób rzuca grę w kąt, nie mogąc bawić się komfortowo bez dokonywania zakupów wewnątrz aplikacji.

Ptaki wyszły z mody?

Jakby tego było mało, pod koniec ubiegłego roku ogłoszono, że planuje się zwolnienie 130 pracowników, czyli aż 16 procent rąk do pracy. W marcu 2015 roku poinformowano natomiast o 73% spadku przychodów ogólnych i 41% z zabawek i gadżetów. To ogromne pieniądze i ogromne spadki, wobec których nie można przejść obojętnie. Świat najwidoczniej znudził się Wściekłymi Ptakami. Ten i przyszły rok to dla Rovio być albo nie być - świat mobilnej rozrywki przejęli już twórcy Candry Crush Saga i raczej nie ma szans na to, by ptaki wróciły na szczyt.

Dzieciaki uwielbiają Wściekłe Ptaki

Jest jednak jedna rzecz, o której starsi mobilni gracze nie wiedzą. Mimo tego, że znacząco spadły przychody z zabawek i gadżetów Angry Birds, marka wciąż jest popularna wśród dzieciaków i raczej niewiele wskazuj, by miało się to zmienić. Oczywiście wśród młodszych konsumentów istnieje też coś takiego jak moda i jej przemijanie, jednak bohaterowie są na tyle sympatyczni, że zapisują się w młodych głowach podobnie mocno jak postacie z Aut czy Samolotów. Rovio doskonale o tym wie i podejrzewam, że jako ostatnią deskę ratunku traktuje nadchodzący wielkimi krokami film kinowy, którego zwiastun niedawno pokazano. Obraz ma trafić na amerykańskie ekrany 20 maja 2016 roku, do nas dotrze pewnie niewiele później.

Mam styczność z filmami dla dzieciaków i mimo tego, że z punktu widzenia dorosłego odbiorcy raczej nie znajdę tu niczego dla siebie, jestem prawie pewien, że młodsi odbiorcy film o Wściekłych Ptakach pokochają. Są znani bohaterowie, jest specyficzny dla animowanych filmów humor, produkcja wygląda świetnie - wystarczy tylko odpowiednio ją zdubbingować. To może być „game changer” dla Rovio i sygnał, że mobilna rozrywka zbudowała markę, którą teraz trzeba odpowiednio poprowadzić na innych płaszczyznach. Angry Birds są niestrawne w formie filmów czy animacji? Nic z tych rzeczy - sam oglądałem krótkie kreskówki ze Wściekłymi Ptakami i widziałem jak reagują na nie dzieciaki. To musi się udać. Muszę tylko pamiętać, by nie pokazywać zwiastuna filmowego swojemu czterolatkowi - maluchy nie są w stanie tak długo czekać na film, a do maja przecież jeszcze daleko.

Nowe gadżety

Na przyszły rok zapowiedziano zestawy LEGO. Jako rodzic łapię się już za portfel, jestem bowiem pewien, że będzie wyczyszczony. A i sam koncern produkujący klocki dobrze na tym wyjdzie, w końcu to właśnie zestawy tematyczne były dla firmy punktem zwrotnym, po którym znów wszyscy się w nich zakochali. Kręcąca się wokół filmu kampania z siecią McDonalds może być strzałem w dziesiątkę. Zestawy Happy Meal, w których można znaleźć zabawki to dla wielu dzieciaków ulubiony aspekt amerykańskiej sieci restauracyjnej. I jestem prawie pewien, że taka współpraca zostanie nawiązana.

A co z grami? Rovio zrobiło duży błąd, z którego chyba dopiero teraz zdaje sobie sprawę. Nie można tak po prostu przejść z klasycznej mobilnej dystrybucji na inwazyjny model free-to-play. Ludzie za bardzo przyzwyczaili się do tego, że mogą zwyczajnie grać bez dodatkowych opłat. Ja również, dlatego po natknięciu się na pierwszą problematyczną planszę, której przejście wymaga ode mnie nakładów finansowych, gra wyleciała z tabletu z hukiem. Wolę kupione na przestrzeni ostatnich lat starsze odsłony. Tyle tylko, że Rovio już na mnie nie zarobi. A szkoda, bo chętnie zapłaciłbym za pełne, pozbawione mikropłatności Angry Birds 2 nawet 10 euro.

grafika: 1

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama