Facebook

Przecież „stary Facebook” był idealny. Dlaczego nadchodzą zmiany?

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Temat webowego Facebooka umilkł po ostatnich zmianach. Mark i jego zastępy inżynierów skupili się na produktach mobilnych, między innymi nowej aplikac...

Temat webowego Facebooka umilkł po ostatnich zmianach. Mark i jego zastępy inżynierów skupili się na produktach mobilnych, między innymi nowej aplikacji na Androida, zaś desktopowa wersja była omijana szerokim łukiem. "Nowy News Feed" okazał się prze-o-gro-mną klapą, więc zamiast wywracania wszystkiego do góry nogami postanowiono dokonać delikatnych szlifów. By znów myśleć o podobnych zmianch, z których zrezygnowano.

Reklama

"Nowy News Feed" miał uprzątnąć coraz większy bałagan na Facebooku. Większe stories, czyli posty miały pozwolić na łatwiejsze przyswajanie treści, większe przyciski na wygodniejsze lajkowanie i komentowanie, a boczny pasek miał zagwarantować komfortową nawigację po całym serwisie. Dodatkowo, pasek ten cechował się jeszcze jedną ciekawostką - w zależności od rozmiarów i rozdzielczości ekranu mógł być on zwijany, by zajmować jak najmniej przestrzeni. Choć pierwsze dni po tym jak "nowy News Feed" pojawił się na moim koncie były nieco dezorientujące, to po pewnym czasie okazało się, że jednak zmiany im się udały, a cały krzyk o rewolucję jest zbędny.

"Zwykły użytkownik Facebooka" zmian tych nie zaakceptował. Lamentom, jękom i stękom nie było końca. Zasada "skoro działa to po co zmieniać" wzięła górę nad pomysłowością, i tak Facebook jednym słowem przystał jedynie na face-lifting. Co ciekawe, niedługo później na Medium przeczytać można było oficjalne uzasadnienie, napisane przez Julie Zhuo - product design director na Facebooku. Sprowadzało się ono do zrzucenia winy na użytkowników, którzy nie posiadają 24-calowych ekranów o rozdzielczości 1080p, na których nowy News Feed wyglądał fantastycznie. Dla korzystających z netbooków czy tabletów nowy Facebook był po prostu kłopotliwy i uciążliwy w obsłudze. Wrócono więc do poprzedniego wyglądu (tak na marginesie - czy w Facebooku nie zdawali sobie z tego wcześniej sprawy?).

Jak się okazuje, idealny Facebook nie jest idealny. On nadal jest niedostosowany do urządzeń z niewielkimi ekranami. W tej sytuacji, sięgnięto po wcześniejsze rozwiązanie, czyli zdecydowanie smuklejszy pasek boczny z listą kontaktów. Zrzuty ekranu z jego wyglądem krążą już po Sieci i najprawdopodobniej zastąpi on archaiczne już okienko z chatem, które towarzyszy serwisowi od samego początku tej funkcji.

Na Facebooku spędzam coraz mniej czasu. Takie aplikacje jak Messenger i Grupy pozwoliły mi na, najpierw wyłączenie wszystkich powiadomień z głównej aplikacji, a ostatnio, całkowite odsinstalowanie jej z telefonu. Na desktopie alternatyw żadnych nie ma, więc chcąc nie chcąc, karta z Facebookiem jest niemal przez cały czas otwarta. Facebook błądzi jak dziecko we mgle, nie mogąc zdecydować się na jakiekolwiek zmiany. Gdy ich dokona, wycofuje się z przezabawnym uzasadnieniem dla swoich działań, by za jakiś czas spróbować ponownie, robiąc to samo, ale na raty.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama