Walki taksówkarzy z Uberem i spółką ciąg dalszy. Dzisiaj kierowcy taksówek zablokowali miasta w całej Polsce walcząć o swoje prawa...
Ulice zablokowane przez taksówkarzy
Uber nie ma łatwo. Ostatnie tygodnie dla firmy okazują się niezwykle kłopotliwe. Nowe przepisy wypędzają go z kolejnych krajów, wyciekają materiały, które spędzają sen z powiek PRowcom firmy... i choć już teraz szykuje się do ekspansji w nowym kierunku, to podstawowa usługa: przewóz osób, jest obiektem nieustannych kłótni i awantur na całym świecie. Gdy piszę ten wpis, zgodnie z planem, taksówkarze blokują ulice wielu miast w kraju, poruszając się tamtejszymi ulicami kolumnami i to niezwykle wolno. Wszystko po to, aby przypomnieć o sobie i swoich postulatach. W kwietniu coś się w tej sprawie ruszyło, ale mamy czerwiec i żadnych konkretnych zmian prawnych nie uświadczyliśmy. Protestujący mają nadzieję, ze dzisiejsze akcje coś w tej kwestii zmienią, a tymczasem Uber... wydaje w związku z całą akcją oświadczenie.
Uber o proteście taksówkarzy
W rozsyłanej informacji informują nas przede wszystkim o tym, że ani oni, ani inne usługi opierające się o aplikacje mobilne nie są zagrożeniem dla Ubera. Dlaczego? Bo mają inne prawa, przywileje, a przede wszystkim działają na zupełnie innych zasadach. Wymieniają między innymi brak możliwości zabrania klientów z ulicy, korzystania z pasów przeznaczonych dla komunikacji miejskiej, wjazdu do stref zamkniętych miast czy ulg podatkowych. A przy tym posiłkują się danymi z ostatnich lat, z których wynika że licencji taksówkarskich w ostatnich latach -- jak na ironię -- przybyło:
Ponad 60 proc. firm taksówkarskich w naszym kraju jest w bardzo dobrej lub dobrej kondycji finansowej. Na ponad 60 tys. aktywnych przedsiębiorstw zaległości kredytowe i pozakredytowe ma jedynie 1,9 tys. (Źródło: BIG InfoMonitor, Biuro Informacji Kredytowej i wywiadowni Bisnode) (-Sytuacja branży jest stabilna, a zdecydowana większość firm dobrze sobie radzi – mówi Tomasz Starzyk z Bisnode Polska)
Dane urzędów największych miast w kraju wskazują z kolei, że mimo wejścia Ubera wydawanych jest coraz więcej licencji taxi. Tylko w Warszawie w ciągu czterech lat przybyło ich 20 proc.
Firma jak zwykle też przekonuje, że na obecności Ubera zyskują wszyscy. Zarówno kierowcy którzy mają nowe źródło zarobku, jak i klienci, którzy w przejrzysty sposób mogą zamawiać przejazdy. Jednocześnie przywołują tutaj kwestie podatkowe:
Wszyscy partnerzy Ubera są przedsiębiorcami: rozliczają się z podatku na zasadach ogólnych jak każdy inny przedsiębiorca (procent od dochodu, zazwyczaj 19%). Proszę pamiętać, że po każdym przejeździe wystawiana jest faktura, a wszystkie płatności bezgotówkowe - tu nie ma miejsca na ukrywanie dochodu.
Jest jednak rzecz, w której Uber w stu procentach zgadza się z taksówkarzami. Potrzebne jest uporządkowanie kwestii prawnych. Jednocześnie firma wskazuje na to, że nie da się porównać usług taksówkarskich z tymi oferowanymi przez Ubera i inne podobnie działające usługi.
Taksówkarze kontra Uber
Tam gdzie w gre wchodzą pieniądze, walka jak zawsze jest zacięta. Każdy broni swego i każdy ma swoje racje, których się trzyma. Podobnie zresztą jest z klientami. Uber się zmienia z każdym miesiącem, za popularnością usługi idą także mnożniki które często sprawiają, że klienci wolą jednak postawić na taksówkę. Dlaczego? Bo cenowo wychodzi podobnie, a mogą cieszyć się wówczas ze wspomnianych wyżej przywilejów. Druga strona medalu jest taka, że celowe zablokowanie ulic... może do siebie zniechęcić, ale to tylko sposób, by zwrócić na siebie uwagę. I może nareszcie problem zostanie rozstrzygnięty prawnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu