Mobile

Japoński producent luksusowych tosterów wprowadzi na rynek małego smartfona

Krzysztof Kurdyła
Japoński producent luksusowych tosterów wprowadzi na rynek małego smartfona
31

Pytanie „Czy to zdjęcie zrobiłeś tosterem?” w przypadku smartfona Balmuda będzie brzmiało nieco dwuznacznie. Ta firma specjalizowała się dotąd właśnie w produkcji tosterów, a wprowadza na rynek nowy, bardzo oryginalny smartfon, nie będący rebrandem generycznych „chińczyków”.

Japoński eksperyment

Jak niektórzy czytelnicy zdążyli pewnie zauważyć, jestem fanem normalnej wielkości, jednoręcznych smartfonów, które w ostatnich latach przegrały walkę o rynek z wielkimi patelniami. Powrót iPhone Mini, przynajmniej w 12 edycji nie został dobrze przyjęty (może 13-ka to zmieni), a w świecie Androida za małego smartfona „robi” wystająca z większości kieszeni Sony Xperia 5 III.

Ale nie traćcie nadziei, na horyzoncie, a właściwie daleko za nim (skoro mowa o Japonii), pojawił się pierwszy od lat niewielki telefon z systemem spod znaku Zielonego Robota. Co więcej, jest to konstrukcja bardzo oryginalna, sympatyczna z wyglądu, na której widok mogą westchnąć fani smartfonów Palm.

Indywidualista

Balmuda Phone posiada ekran o przekątnej 4,9-cala i rozdzielczości 1920 x 1080 px. Wymiary smartfona to 123 x 69 x 13,7 mm. Urządzenie napędza procesor Snapdragon 765 5G wspierany przez nieznaną ilość pamięci RAM, w specyfikacji nie podano też pojemności dysku.

Designerzy zaprojektowali to urządzenie tak, że prawie nie ma tam ostrych krawędzi, nawet obudowa łącznie z ekranem została delikatnie wygiętą. Ogólnie całość przypomina charakterem posiadanego przeze mnie Palma Pre2, choć nie znajdziemy tu wysuwanej fizycznej klawiatury i lusterka.

Smartfon ma tylko dwa aparaty fotograficzne. Ten od selfi, umieszczony został w wycięciu w rogu ekranu i ma 8 Mpix. Aparat główny ma matrycę 48 Mpix oraz jasność obiektywu f/1,8. Z tyłu umieszczono wcięty czytnik lini papilarnych.

Zarówno aparat główny, jak i czytnik są zaskakująco głęboko wcięte i trochę psują wygląd tyłu. Szkoda że nie wykorzystano grubości urządzenia, i nie wstawiono aparatu z większą matrycą i lepszym obiektywem (po to mamy przecież wyspy w cienkich smartfonach). Urządzenie posiada złącze USB-C, NFC, Bluetooth 5,2 i WiFi 5.

Obudowa jest wodoodporna i spełnia normę IPX4 / IP4X. Telefon pracuje pod kontrolą Androida 11 z autorską, mocno zmodyfikowaną i nietypową nakładką, też przypominającą nieco system Palma - przewijając w bok, otworzą się nam kolejne aplikacje w trybie pełnoekranowym. Nie wiem, na ile to rozwiązanie będzie lepsze czy gorsze od androidowego standardu, ale trzeba powiedzieć, że całość wygląda bardzo ładnie, i co równie ważne, bardzo spójnie.

Całość jak już wspomniałem, wygląda bardzo sympatycznie i odświeżająco, ale cena tego telefonu gasi „nieco” entuzjazm. Balmuda Phone będzie kosztować (w przeliczeniu) aż 915 dolarów. Gdyby to urządzenie miało być sprzedawane w Stanach czy Europie wróżyłbym mu spektakularną klęskę, ale może w Japonii takie projekty mają rację bytu? Tym bardziej że jak mówi nasz firmowy znawca Japonii, Kamil, Balmuda to w Kraju Kwitnącej Wiśni znana i modna firma.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu