Powrót marki Palm na rynek jest już sam w sobie sporym zaskoczeniem. Tym bardziej można być zaskoczonym wyglądem, rozmiarem oraz możliwościami ich nowego urządzenia, które pokazuje, że wciąż jeszcze istnieją małe telefony.
Legendarna firma wraca z zaskakującą nowością
Palm święciło triumfy, kiedy to wraz z BlackBerry odnosili sukcesy i tworzyli naprawdę znakomite PDA. Kiedy natomiast Apple pokazało światu iOS, a Google zaprezentowało Androida, dalej się nie poddawali i w przeciwieństwie do reszty rozsądnie walczyli. Ich webOS da się nawet uznać za wyprzedzający swoje czasy. Niestety, często przysparza to więcej problemów niż korzyści, a wkrótce potem sam Palm trafił w ręce HP. Do tego wprowadzono nawet tablet z autorskim systemem, jednak finansowo całość stała się dosłownie klapą.
Czy jednak teraz mamy do czynienia z prawdziwym powrotem Palm? Trochę tak, trochę nie. Otóż prawa do marki nabył startup z Kalifornii, który nawiązał współpracę z chińskim koncernem TCL, odpowiedzialnym teraz za Alcatele czy najnowsze BlackBerry, a owoc ich współpracy możemy właśnie podziwiać.
Palm - małe jest piękne
Już pierwsze informacje o tym urządzeniu wzbudziły spore zainteresowanie. Przede wszystkim z racji na bardzo kompaktowe wymiary - Palm dysponuje mianowicie ekranem o przekątnej zaledwie 3,3 cala. Teraz może się wydawać śmiesznie mało, ale właśnie tak "duży" wyświetlacz miał pierwszy Samsung Wave, a iPhone dopiero od 5 mógł pochwalić się 4 calami, wcześniej miał ledwie 3,5. Warto też wspomnieć o wysokim zagęszczeniu pikseli na cal równym 445 punktów (rozdzielczość HD, format 16:9).
Od strony technicznej warto jeszcze wspomnieć o ośmiordzeniowym Snapdragonie 435, 3 GB RAM, 32 GB pamięci wbudowanej, aparacie głównym 12 Mpix czy kamerce 8 Mpix. Do tego dochodzi zmodyfikowany Android 8.1 Oreo z ikonkami rodem z Apple Watcha, WiFi 802.11 b/g/n, Bluetooth 4.2, GPS, LTE oraz niewymienną kartę nanoSIM, co wskazuje na zastosowanie eSIM.
Pierwsze osoby, które miały okazję sprawdzić nowego Palma, zaznaczają, że wiele aplikacji ze Sklepu Play nie jest zoptymalizowanych pod kątem tak małego ekranu. Mimo wszystko trendy idą w zupełnie inną stronę. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że sami producenci dopieszczą sprzęt pod kątem oprogramowania, szczególnie klawiatury. Na takim panelu wypadałoby zastosować jakieś mniej konwencjonalne rozwiązania, aby dało się mówić o wygodnym pisaniu.
Nie brakuje tu wsparcia dla Asystenta Google, rozpoznawania twarzy czy funkcji pozwalającej na wyszukiwanie interesującej nas aplikacji, po narysowaniu pierwszej literki jej nazwy. Całość prezentuje się naprawdę dobrze, szczególnie obudowa odporna na pył i wodę, dodatkowo inspirowana Palmem Pre.
Szkoda tylko, że to wszystko jest zasilane baterią o pojemności 800 mAh... Nawet firma deklaruje czas pracy na poziomie 8 godzin, co najlepiej świadczy o kiepskiej wytrzymałości na pobyty z dala od gniazdka. Niby można wydłużyć ten czas do całej jednej doby, ale wiąże się to z wyłączeniem wszystkich modułów łączności.
Świetna nowość. Nie tylko mała i wygodna w obsłudze jedną dłonią, ale do tego też pozwalająca skutecznie walczyć z uzależnieniem od smartfona. Wystarczy, że wyjdziemy z domu do pracy czy szkoły lub na uczelnię bez powerbanka i już nie będziemy chcieli tak często korzystać z tych wszystkich funkcji.
źródło: Liliputing
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu