EagleEye to pierwszy tego typu satelita produkcji polskiej, który znalazł się w przestrzeni kosmicznej. Dotychczas misja przebiegała bezproblemowo, jednak 25 sierpnia odpowiedzialna za projekt firma Creotech zidentyfikowała pierwszy poważny problem. Co dalej z polskim satelitą?
Satelita EagleEye znalazł się w przestrzeni kosmicznej dzięki misji rakiety Falcon 9, która odbyła się w połowie sierpnia. Jak dowiadywaliśmy się z komunikatów firmy Creotech, separacja nastąpiła prawidłowo, nawiązano łączność z satelitą i rozpoczęto procedurę jego uruchomienia. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. Pojawiły się istotne problemy z łącznością, o których firma właśnie poinformowała w specjalnym komunikacie. Co konkretnie dzieje się z satelitą EagleEye? Oddajmy głos Creotech.
Problemy z łącznością z satelitą EagleEye: komunikat Creotech
Zgodnie z treścią komunikatu, problemy z dwustronną łącznością zidentyfikowano w dniu 25 sierpnia. Uznano je za trwałe i uniemożliwiające odbiór danych telemetrycznych z satelity. Komunikat Creotech przedstawiamy w całości:
Zarząd spółki Creotech Instrument S.A. z siedzibą w Piasecznie („Spółka”, „Emitent”) informuje, że w dniu 25 sierpnia 2024 r. dokonana została wewnętrzna analiza stanu satelity EagleEye. Po okresie stabilnej pracy orbitalnej satelity, w trakcie której przeprowadzono podstawowe testy większości podsystemów platformy, zostały zidentyfikowane istotne problemy z łącznością dwustronną z satelitą, skutkujące brakiem możliwości odbierania danych telemetrycznych z satelity. Problemy te uznano w wyniku analizy przeprowadzonej 25 sierpnia 2024 r. za trwałe. Zidentyfikowano dwa najbardziej prawdopodobne powody ich wystąpienia – niedokładność w określeniu pozycji satelity, skutkującą błędnym pozycjonowaniem anteny naziemnej służącej do komunikacji lub niedobór mocy elektrycznej na satelicie. Po zidentyfikowaniu problemów, dla obu scenariuszy wprowadzane są aktualnie środki naprawcze.
Co dalej z polskim satelitą?
Satelita EagleEye to pierwszy polski satelita o masie przekraczającej 50 kilogramów. Jego zadaniem ma być obserwacja Ziemi z wysokości bardzo niskiej orbity (ok. 350 kilometrów). To ambitny projekt, za który trzymają kciuki chyba wszyscy interesujący się nauką i podbojem kosmosu w Polsce.
Na ten moment wiadomo jednak, że komunikat podciął skrzydła inwestorom. Akcje Creotech pikują w szybkim tempie, tracąc na moment publikacji niniejszego materiału niemal 25%.
Kolejny komunikat opisujący bieżący stan satelity powinien pojawić się w ciągu najbliższych dni, dlatego z uwagą śledzimy pojawiające się na ten temat doniesienia.
Źródło: kosmonauta.net
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu