Felietony

Prezenter TVN o Antyweb “prędzej czy później pojawi się jakiś alfons, który wpier.. im za psucie rynku”

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

Pisaliśmy ostatnio, że na agresywne sytuacje w sieci trzeba reagować. Niestety chcąc nie chcąc Antyweb staje się też dość często obiektem ataków innyc...

Pisaliśmy ostatnio, że na agresywne sytuacje w sieci trzeba reagować. Niestety chcąc nie chcąc Antyweb staje się też dość często obiektem ataków innych, czasem nawet można je wytłumaczyć, bo wszystkich od czasu do czasu ponoszą emocje.

Reklama

Uwaga - fragmenty tekstu poniżej zawierają wulgaryzmy - cytaty z wypowiedzi o Antyweb.

Nie rozumiem jednak dlaczego przez dłuższy czas jesteśmy regularnie atakowani przez prezentera stacji TVN, który czasem próbuje nas ośmieszać, a czasem też po prostu obraża nas sugerując, że “robimy loda Microsoftowi” - czy sugerując, że przyjedzie ktoś kto nam “wpierdoli”.

Osobiście nigdy nie poznałem osoby, która w ten sposób nas obraża. Nie miałem z nią nigdy zatargu, nikt z ekipy Antyweb go nie zna. Jedyny ślad jaki widzimy w sieci to taki, że występuje on w programie TVN o technologiach. Nie pamiętam i nie przypominam sobie abym kiedykolwiek miał zatarg z TVN czy też z osobami z tego programu.

Staram się zrozumieć czy w jakikolwiek sposób sprowokowałem sytuacje, w której ktoś nieustannie mnie i mój zespół obraża, nie próbując robić tego nawet odrobinę merytorycznie.Nie bardzo rozumiem też skąd u dorosłego faceta, który jak widać chce zrobić karierę na YT, pomysł na to aby budować swoją markę na hejtowaniu innych.

https://youtu.be/gg5objRM9iw?t=6m37s

Nie piszę tego tekstu pod wpływem impulsu czy emocji, dzielnie znosiłem wszystkie te kpiny, wulgarne wycieczki czy też po prostu chamskie złośliwości. Miarka się jednak przebrała. Wiem, że ktoś powie, że nie powinienem reagować, bo o to właśnie chodzi - z drugiej strony ile można?

Człowiek, którego nie znam, z którym nie mam żadnych zatargów robi sobie z mojego zespołu i ze mnie chłopczyka do bicia. Jest to jednocześnie osoba publiczna, która obok swoich materiałów, pokazuje swoje relacje i powołuje się na pracę w telewizji.

Reklama

Piszę o tym dlatego aby pokazać, że hejt to nie tylko sprawa gimbazy i ludzi bez wykształcenia. Czasem jest to narzędzie wykorzystywane przez inteligentne osoby do tego, aby lansować się publicznie.

I myślę, że trzeba reagować i pokazywać, że tak samo, jak nie toleruję hejtu i chamstwa w komentarzach, tak samo nie toleruję go w przestrzeni publicznej.

Reklama

Niepokojący jest fakt, że obok obelg pod naszym adresem pojawiają się odniesienia do TVN. Dlatego też wysyłam zapytanie do stacji, dlaczego ich prezenter kłamie na nasz temat i obraża naszą redakcję. Czy jego programy na YouTube są też częścią ich obecności w sieci - czy jest to całkowicie jego prywata? I to pytanie zadaje całkiem poważnie, bo po prostu nie wiem czy nie jest to lansowanie swojego prezentera (w obu miejscach jest program o technologiach na FB promowane są oba programy)

Rozumiem, że Antyweb można nie lubić. Nie ma problemu ze złośliwościami. Kiedy jednak ktoś zaczyna wysuwać takie teksty w opowiadaniu o Antyweb “prędzej czy później pojawi się jakiś alfons, który wpierdoli im za psucie rynku” czy też notorycznie sugerować, że się “sprzedajemy” to dla mnie jest to przekroczenie granicy między złośliwością a hejtem.

Jeśli ktoś chce w ten sposób budować swój zasięg i popularność to niech nie liczy na to, że osoby obrażane nie będą reagować. Nawet jeśli to człowiek z dużej telewizji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama