Felietony

Premiera Firefox 7 jest ważnym wydarzeniem

Jan Rybczyński
Premiera Firefox 7 jest ważnym wydarzeniem
Reklama

Pewnie część czytelników zastanawia się, czemu zdecydowałem się właśnie w ten sposób zatytułować artykuł, skoro nowego Ognistego Lisa widzimy co 6 tyg...


Pewnie część czytelników zastanawia się, czemu zdecydowałem się właśnie w ten sposób zatytułować artykuł, skoro nowego Ognistego Lisa widzimy co 6 tygodni i jak do tej pory towarzyszyło nam uczucie dokładnie odwrotne, premiery najpopularniejszej przeglądarki w Polsce przestały liczyć się tak jak kiedyś. Otóż wraz z wydaniem siódmej wersji Firefoksa został rozwiązany problem, który towarzyszył przeglądarce od bardzo dawna - nadmierne zużycie pamięci. Poza tym korzystanie z Firefoksa, nawet dla fana Chrome takiego jak ja, znów stało się przyjemne.

Reklama

Problem wycieków pamięci znany jest w Firefoksie od dawna. Sięga czasów wcześniejszych, niż Firefox 4, który zapoczątkował nowy rozdział historii Ognistego Lisa, wprowadzając nowy wygląd, inną numerację jak i przyspieszony cykl wydań. Pomimo, że starania podjęte w celu poprawy zarządzania pamięcią również mają swój początek kilka wersji wstecz, dopiero teraz jesteśmy świadkami wprowadzenia rozwiązania tego problemu w wersji finalnej przeglądarki.

Temat zużycia pamięci przez Firefoksa podjąłem przeszło miesiąc temu, kiedy wersja 7 była jeszcze w kanale Aurora. teraz przypomnę tylko, że zużycie pamięci zostało zmniejszone o 20-30%, ale również pozostawienie włączonego Firefoksa z wieloma zakładkami nie owocuje już samoczynnym wzrostem zapotrzebowania na RAM.

Inne nowości, które dotyczą nowego wydania, to między innymi poprawione działanie Firefox Sync. Czas potrzebny do synchronizowania zmian został znacząco skrócony i każda nowa zakłada synchronizuje się niemal natychmiastowo. Przedrostek URL "http://" został domyślnie ukryty, podobnie jak ma to miejsce w Chrome. Protokół WebSocket został uaktualniony do wersji 8.


Dla mnie jednak najważniejszy jest fakt, że ponownie używanie Firefoksa sprawia mi przyjemność pomimo, że używam Chrome od samego początku jego istnienia i nie sądziłem, że Firefox jeszcze mnie do siebie przekona. Co więcej, zauważam coraz więcej zalet przeglądarki od Mozilli. Lepiej działa w niej sprawdzanie pisowni. Bardziej podoba mi się tryb pełnoekranowy, który pozwala w łatwy sposób przełączać się pomiędzy kartami i wpisywać adresy stron. Grupy kart również są miłym dodatkiem.

Co prawda Firefox wciąż nie ma szans z Chrome w wielu benchmarkach, ale te różnice są o wiele trudniejsze do zauważania w trakcie normalnego korzystania z przeglądarki niż wcześniej, kiedy rzucały się w oczy zaraz po jej uruchomieniu. Momentami mam nawet uczucie odwrotne, że w określonych przypadkach FF szybciej wykonuje niektóre zadania.

Nie oznacza to jeszcze, że przesiadam się z Chrome na Firefoksa już w tym momencie, chociaż nie wykluczam tego w przyszłości. Podkreślam jednak, że Firefox nie jest już taki, jakim zapamiętali go ci, którzy z niego zrezygnowali na rzecz innych rozwiązań. O ile FF 3 i 4, zniechęcały mnie momentalnie i cierpiałem przez każdą minutę, kiedy z nich korzystałem, o tyle ten artykuł piszę właśnie w nowej wersji Liska i ciężko zarzucić mu coś poważnego.

Reklama

Zobaczymy co przyniosą kolejne wydania. Nam wszystkim, użytkownikom, życzę, aby konkurencja pomiędzy przeglądarkami była zawsze zacięta.

Wszystkich chętnych do zainstalowania nowego Firefoksa zapraszam na stronę Mozilli. Jeśli ktoś jest chętny wypróbować nowego lisa, bez instalowania i wprowadzania zmian w komputerze, proponuję wersję portable, którą można uruchomić z dowolnej lokalizacji, również pamięci zewnętrznej. Firefox portable można pobrać stąd.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama