Citroën zdecydował się zakończyć produkcję modelu C5 w 2017 roku. Wtedy też Francuzi poinformowali, że nie mamy co liczyć na pojawienie się jego następcy, podobnie jak na nowe auta z hydropneumatycznym zawieszeniem. Dzisiaj jednak nastąpiła oficjalna premiera duchowego następcy limuzyny segmentu D, czyli Citroën C5 Aircross.
Premiera Citroën C5 Aircross. Oto następca słynnej limuzyny z hydropneumatycznym zawieszeniem
SUV-y znokautowały wszystkich
Nie jest wielką tajemnicą, że największym zainteresowaniem na Starym Kontynencie cieszą się obecnie SUV-y. Z jednej strony przypominają nieco samochody terenowe, oferują wyższą pozycję za kierownicą i wyglądają bardziej nietypowo, ale z drugiej to wciąż pojazdy, które najlepiej sprawdzają się w miejskiej dżungli i można im wytknąć większe spalanie względem niższych aut. Mimo wszystko wyższa waga oraz większe opory muszą mieć wpływ na ten czynnik.
Mimo wszystko moda tu zatriumfowała. Na całym świecie producenci skupiają się właśnie na uterenowionych modelach, wspominając w materiałach na ich temat o ich uniwersalności, dostosowaniu pod wymagające warunki i tak dalej. Trzeba jednak przyznać, że wyglądają świetnie i są praktyczne. To wszystko spowodowało, że wiele firm rezygnuje z konwencjonalnych samochodów. Wskutek spadku popularności segmentu D, czyli klasy średniej, Citroen zrezygnował z produkcji C5. Podobnie wyglądało to w przypadku Hondy Accord.
Zgodnie z życzeniem klientów
Życie jednak nie znosi pustki. Z tego względu Francusi musieli uzupełnić poważną lukę w swoim portfolio i zaoferować klientom większy model, który jednocześnie nie będzie konkurował z wyżej pozycjonowaną marką DS. W taki oto sposób najpierw w Chinach w 2017, a teraz w Europie w Paryżu zaprezentowano Citroen C5 Aircross. Niestety, jeżeli oczekiwaliście reprezentacyjnego pojazdu poczujecie się zawiedzeni, ponieważ korzysta on z modułowej platformy EMP2, na której zbudowano już Peugeot 3008 czy Opla Grandland X. Nowość ma wymiary 4510 x 1860 x 1705 mm i w wersji z automatyczną skrzynią biegów oraz turbodoładowanym silnikiem 1.6 THP waży około 1490 kilogramów.
Sam wygląd samochodu jest bez większych zaskoczeń i widać tu kontynuację stylistyki z wcześniejszych Aircrossów, co jednak nie każdego może przekonać. Ciekawym zabiegiem jest na pewno optyczne oddzielnie tylnej szyby między tylnymi drzwiami, a klapą bagażnika. Jeżeli chodzi o wnętrze, to postawiono tu na połączenie elegancji oraz nowoczesności, więc centralne miejsce w kokpicie zajmuje duży, 8-calowy dotykowy ekran, a w opcji będzie można nabyć 12,3-calowy wirtualne zegary.
Jeżeli chodzi o napęd, to klienci będą mogli wybierać spośród wersji z napędem tylko na przód oraz manualną lub automatyczną skrzynią biegów EAT6. Mogą one mieć 6 przełożeń. Największym mankamentem jest zupełny brak napędu na cztery koła, na co niestety nie pozwala sama użyta płyta podłogowa.
Citroen C5 Aircross - czy na to czekaliśmy?
Do wyboru będą następujące jednostki:
- benzynowa, turbodoładowana 1.2 PureTech o mocy 130 koni i momencie 230 Nm,
- benzynowa, turbodoładowana 1.6 PureTech o mocy 165 koni i momencie 245 Nm,
- wysokoprężna, turbodoładowana 1.6 BlueHDI o mocy 120 koni i momencie 300 Nm,
- wysokoprężna, turbodoładowana 2.0 BlueHDI o mocy 150 koni i momencie 370 Nm,
- wysokoprężna, turbodoładowana 2.0 BlueHDI o mocy 180 koni i momencie 400 Nm.
Z jednej strony Francuzi zaprezentowali nowoczesny samochód ze wszystkimi najnowszymi systemami bezpieczeństwa, adaptacyjnymi światłami oraz licznymi modułami komfortu, ale moim zdaniem niszczą tym samym nazwę C5. Naprawdę nie dostrzegam w nim nic rodem z klasy średniej. Jednocześnie nie pojawi się już nigdy zawieszenie hydropneumatyczne. Owszem, producent zastąpił je w m.in. DS 7 Sportback odpowiednio regulowanymi amortyzatorami, osiągając świetne rezultaty, ale wciąż boli koniec tego legendarnego rozwiązania. Co ciekawe, Citroen C5 wciąż jest sprzedawany w Chinach, gdzie cieszy się sporą popularnością. Warto dodać, że w Państwie Środka sprzedano łącznie 35 tysięcy C5 Aircross.
źródło: Citroen
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu