Media

Poseł partii rządzącej przygotowuje prawo pozwalające karać za fake news

Jakub Szczęsny
Poseł partii rządzącej przygotowuje prawo pozwalające karać za fake news
Reklama

Nieprawdziwe informacje w sieci to spory problem i należy z nim walczyć. Internet jest świetnym narzędziem do rozpowszechniania informacji, jednak jest to również miecz obosieczny, bowiem może posłużyć także do krzewienia takich treści, które mijają się z prawdą. Poseł partii rządzącej - Dominik Tarczyński (PiS) przygotowuje prawo, które wymuszałoby większą odpowiedzialność na dziennikarzach oraz wydawcach.

Jak podaje portal Wirtualne Media, poseł PiS wypowiadał się na temat fake news w programie Radia Maryja. Polityk uważa, że prawo pozwalające na karanie za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji powinno być wprowadzone jak najszybciej, bowiem jest to jeden ze sposobów walki opozycji z partią rządzącą. O ile sama inicjatywa dotycząca sankcji za fake news jest jak najbardziej słuszna, tak motywacja ku temu jest już nieco kontrowersyjna. Nie jest to jednoznaczne w wypowiedzi polityka, jednak można odnieść wrażenie, że hipotetyczne jeszcze prawo mogłoby być jednym z narzędzi służących do walki z politycznymi oponentami.

Reklama

Posłowie nie są odporni na fake news

Źródło podaje, iż, rozmowa w Radiu Maryja dotyczyła niedawnego wpisu Kingi Gajewskiej z Platformy Obywatelskiej, która na Facebooku umieściła zdjęcie zakrwawionego dziecka. Obrażenia miały nastąpić wskutek ataku na ośrodek dla uchodźców; według jej relacji, odpowiedzialni mieli być za to nacjonaliści, którzy nie zgadzają się na przyjmowanie uciekinierów z krajów islamskich. Okazało się jednak, że owa relacja jest fałszywa, zdjęcie zostało zrobione kilka lat wcześniej i pochodzi z Syrii, nie z Polski. Posłanka przeprosiła za rozpowszechnienie tej informacji. Co ciekawe, wcześniej owa relacja została zamieszczona przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich.


Według Dominika Tarczyńskiego, ten i inne przypadki rozpowszechniania nieprawdziwych informacji są dobrymi argumentami za prawem karzącym za fake news. I ja również uważam, że umyślne rozsiewanie fałszywych treści powinno być zagrożone poważnymi sankcjami. Niemniej, w przypadku każdych tego typu regulacji możemy natrafić na sytuacje wypaczające intencje litery prawa. Eksperci zgodnie przyznają, że tego typu prawo jest potrzebne, ale przy okazji należy mieć pewność, że nie zostanie ono wykorzystane do bezpardonowej walki z grupami, które mijają się z interesem partii rządzącej. I nie chodzi tu tylko o obecnie rządzącą grupę, ale także o inne, które będą większością w Sejmie.

Ustawa "fake newsowa" mogłaby trafić do Sejmu już jesienią

Po niezwykle burzliwym okresie na Wiejskiej trwają wakacje. Dlatego, dopracowana przez posła PiS ustawa miałaby trafić na ręce Marszałka jesienią, po zakończeniu okresu urlopowego. Według założeń polityka, karany miałby być podmiot, który stał się źródłem nieprawdziwej informacji, ale nie tylko. Również wszyscy ci, którzy przyczynili się do rozpowszechniania nieprawdziwej informacji mieliby być pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Konsekwencje dotyczyłyby kar finansowych, a także konieczności zadośćuczynienia oraz przeprosin za wyrządzone szkody.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama