Felietony

Pracownicy nie chcą cięć pensji z powodu przeprowadzki. No i bardzo dobrze!

Dawid Pacholczyk
Pracownicy nie chcą cięć pensji z powodu przeprowadzki. No i bardzo dobrze!
Reklama

Facebook otwarcie mówi o zmianie polityki zatrudnienia oraz płac. Planuje obniżać pensje pracownikom zdalnym którzy decydują się na wyprowadzkę do miejsca o mniejszych kosztach życia. Chyba nikogo nie dziwi fakt, że pracownicy tego nie chcą. Czy szykuje się kryzys na linii pracownicy - pracodawcy?

Jakiś czas temu pisałem artykuł o kierunku jaki postanowił obrać Facebook względem pracy zdalnej. W telegraficznym skrócie firma Marka Zuckerberga ma zamiar dokonać transformacji. W ciągu 5-10 lat ok. 50% pracowników ma pracować w pełni zdalnie. Ten element planu nie budzi specjalnych kontrowersji, wydaje się on wręcz czymś naturalnym biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia. To co budzi w wielu oburzenie (widać je było też w komentarzach pod tamtym artykułem) to podejście do pensji.

Reklama

Facebook postanowił wprowadzić politykę dostosowania pensji do miejsca zamieszkania dla osób, które postanowiły skorzystać z możliwości pracy zdalnej i wyprowadzić się z Doliny Krzemowej w miejsce o niższych kosztach życia. W takich przypadkach pensja pracownika zostanie odpowiednio obcięta. No i tu zaczyna się poważny zgrzyt dla wielu. Pracownik ten sam, praca ta sama, tylko adres inny.

Plan wprowadzenia nowej strategii wynagradzania pracowników ma obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku. Mark Zuckerberg we wszystkich wywiadach bardzo wyraźnie i stanowczo zaznacza, że pracownicy będą musieli raportować, gdzie mieszkają, a wszelkie próby ominięcia tej zasady lub oszukania firmy będą wiązać się z dotkliwymi karami. Poniżej fragment wywiadu z CEO Facebooka.

Do końca roku mogą robić co chcą, ale pod koniec tego roku powinni albo wrócić do Bay Area albo powiedzieć nam, gdzie mieszkają.

Dla jasności, do końca 2020 roku każdy pracownik ma możliwość pracy zdalnej z dowolnego miejsca bez wpływu na jego pensje.

Co istotne, nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że są też inne firmy, które również są zainteresowane takim rozwiązaniem. Pracodawcy pracodawcami, ale co z pracownikami? Amerykański serwis Hired postanowił ich o to zapytać i przeprowadził ankietę w ramach cyklicznych raportów, które wykonuje.

Niespodzianki nie ma – cięcia nie są mile widziane

Tylko 32% ankietowanych osób powiedziało, że zgodziłoby się na obcięcie pensji w zamian za możliwość pracy z miejsca w którym koszty życia są mniejsze. 56% jest przeciw takiemu rozwiązaniu, a 12% stwierdziło, że sprawa się ich nie tyczy.

Coraz mocniej zastanawiam się czy Facebook i ewentualne inne firmy, nie strzelą sobie w stopę tym rozwiązaniem. Owszem, Bay Area dalej szczyci się jednymi z najwyższych zarobków (średnio $155 000 w sektorze IT), ale z drugiej strony wiele miejsc zaczyna solidnie je gonić w tej kwestii. Jeśli dodamy do tego niższe koszty utrzymania może się nagle okazać, że sporo specjalistów poszuka roboty gdzie indziej.

Reklama

Zdjęcie: Devin Avery

Jeśli zastanawiacie się dlaczego kwestia wyprowadzki z Doliny Krzemowej i okolic jest tak kusząca przytoczę jeszcze kilka liczb podanych przez serwis Hired. Odpowiednikiem pensji na poziomie $155 000 w Bay Area (uwzględniając koszty życia) jest pensja na poziomie $224 000 w Austin, $202 000 w Denver i $188 000 w Seattle. Czujecie różnicę? Wystarczy zmienić miasto i z automatu podnosimy poziom życia.

Co przyniesie przyszłość?

Ile o tym bym nie myślał i jak bym na to nie patrzył to uważam, że cały temat jest dość śliski. W pełni rozumiem potrzebę dostosowania polityki płac do nowych pracowników zatrudnianych do pracy zdalnej. Jednak osoby już zatrudnione, które z tej opcji chcą skorzystać (lub muszą) nie powinny być tym objęte. Oczywiście łatwo mi, redaktorzynie z AW, takie rzeczy mówić. Nie mam przecież zielonego pojęcia o tym jak się prowadzi jedną z największych firm na świecie. Jednak tak czysto po ludzku, z etycznego punktu widzenia to co chce zrobić Facebook wydaje mi się nie fair.

Reklama

Zobaczymy, jak zareaguje na to rynek pracy i sami pracownicy. Być może ich ewentualny odpływ, spadek morale itp. sprawią, że firma/firmy będą musiały przemyśleć swój plan działania. A może okaże się, że temat szybko i łatwo chwyci i nowa strategia zatrudniania zostanie zaadaptowana przez inne firmy również te poza Stanami Zjednoczonymi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama