Felietony

Praca zdalna w Kodeksie pracy. Pracodawcy pokryją koszty internetu oraz prądu

Grzegorz Ułan
Praca zdalna w Kodeksie pracy. Pracodawcy pokryją koszty internetu oraz prądu
28

Jeśli wydawało się Wam, iż jeszcze za mało regulacji zafundował nam już obecny rząd, to przygotujcie się na kolejną. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przygotowało projekt ustawy zmieniającej Kodeks Pracy, do którego na stałe wpisana zostanie praca zdalna.

Czy praca zdalna wymaga regulacji na poziomie Kodeksu pracy? To kwestia dyskusyjna. Osobiście uważam, że warunki pracy zdalnej można uzgodnić z powodzeniem na linii pracodawca - pracownik. Ważne na dziś jest to, że obie strony przez ostatni rok doceniły zalety takiego rozwiązania.

Wiceminister Iwona Michałek:

Mamy więc doświadczenie całoroczne i wykorzystaliśmy je podczas przygotowywania  przepisów dotyczących wpisania na stale pracy zdalnej do Kodeksu pracy. Chcemy, aby praca zdalna zaczęła funkcjonować na stałe po 3 miesiącach od ustania stanu zagrożenia epidemicznego Projekt jest przygotowany, skonsultowany z Radą Dialogu Społecznego. Wykorzystuje także doświadczenia zdobyte przy stosowaniu rozwiązań prawnych dotyczących telepracy i pracy zdalnej, którą wprowadziła specustawa covidowa. Dzisiaj kierujemy go do konsultacji ustawowych.

Ministerstwo tłumaczy, że prace nad ustawą trwają z uwagi na bardzo duże zainteresowanie pracą zdalną, zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców. Jednak narzucanie ustawą pewnych rozwiązań może się odbić na tej popularności pracy zdalnej i po pandemii pracodawcy będą woleli ściągać do biur pracowników niż ponosić dodatkowe koszty z nią związane.

Jakie to rozwiązania? Pomińmy dobrowolność niektórych rozwiązań i zobaczmy te, które będą zobowiązaniem dla pracodawców:

  • Projekt ustawy określa krąg pracowników, których wniosek o wykonywanie pracy zdalnej będzie dla pracodawcy co do zasady wiążący – są to pracownicy wychowujących dziecko do ukończenia przez nie 4 roku życia, a także określeni w przepisach pracownicy - rodzice dzieci z niepełnosprawnością.
  • Wykonywanie pracy zdalnej będzie dopuszczalne na wniosek pracownika także w przypadku, gdy nie zostanie zawarte porozumienie albo nie zostanie wydany regulamin.
  • Projekt zawiera zakaz wypowiedzenia pracownikowi umowy o pracę z uwagi na odmowę lub zaprzestanie przez niego wykonywania pracy zdalnej oraz zakaz dyskryminacji pracownika wykonującego pracę zdalną.

Pracodawca będzie zobowiązany:

    • dostarczyć pracownikowi materiały i narzędzia pracy niezbędne do wykonywania pracy zdalnej,
    • pokryć koszty bezpośrednio związane z wykonywaniem pracy zdalnej (przede wszystkim koszty związane z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją narzędzi pracy niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej, a także koszty energii elektrycznej oraz dostępu do łączy telekomunikacyjnych),
    • zapewnić pracownikowi pomoc techniczną i niezbędne szkolenia w zakresie obsługi narzędzi pracy niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej.

Zapewnienie niezbędnego sprzętu do pracy zdalnej jest oczywiste i dzieje się już teraz na podstawie zapisów w Kodeksie pracy o telepracy, po co to jeszcze rozszerzać o koszty internetu czy prądu? Jak to mierzyć? Ile tego prądu i internetu zużyto na pracę, a ile w prywatnym codziennym użytku wszystkich członków rodziny?

Aby utrzymać obecną popularność pracy zdalnej, jej warunkowanie musi się odbywać nadal na zasadzie win-win. Pracodawcy oszczędzają na kosztach biura, pracownicy oszczędzają na kosztach dojazdu i na nieocenionej oszczędności czasu. Są przecież pracownicy, którzy tracą na dojazdy do biura po 2 czy nawet 3 godziny dziennie (tak było w moim przypadku), to przecież niemal połowa „dniówki”, którą i tak trzeba odpracować. Pracownicy oszczędzają też na dniach wolnych, których nie trzeba brać w przypadku jakiejś drobnej infekcji u dziecka, w niektórych przypadkach wiąże się to też z brakiem konieczności wynajmowania opiekunki.

Korzyści pracy zdalnej można mnożyć, ale obawiam się, że proponowane zapisy w Kodeksie pracy jedynie zniechęcą do niej, zwłaszcza pracodawców. Kolejne regulacje, kolejne obciążenia nie wniosą tu w mojej ocenie niczego dobrego i po pandemii wrócimy do tego, co było wcześniej. A szkoda i niestety, bo to naprawdę dobrze działało przez ostatni rok.

Źródło: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu