Parę dni temu pisałem o smartfonach za kilkadziesiąt dolarów. Plotki głoszą, że przynajmniej kilka firm pracuje nad takimi produktami (np. Xiaomi) i z...
Parę dni temu pisałem o smartfonach za kilkadziesiąt dolarów. Plotki głoszą, że przynajmniej kilka firm pracuje nad takimi produktami (np. Xiaomi) i za jakiś czas mogą one trafić na rynek. Ceny spadają, inteligentne telefony stają się coraz bardziej dostępne, producenci muszą na to reagować. To dotyczy również Apple, które nie ma w ofercie sprzętu z niższej i średniej półki. Wedle ostatnich pogłosek może się to zmienić. Nowe produkty? Niekoniecznie.
Przed premierą smartfonów iPhone 5S oraz iPhone 5C pompowano temat budżetowego smartfonu Apple. Wiele osób spodziewało się modelu w bardzo atrakcyjnej cenie, ale na oczekiwaniach się skończyło – "hitu za grosze" nie zaprezentowano. Jedni przekonują, że dobrze się stało, bo tani sprzęt osłabiłby markę, inni są zawiedzeni i czekają na kolejne ruchy Apple. Czy gigant z Cupertino w końcu poszerzy ofertę o tańsze urządzenia? Z każdym miesiącem wydaje się to coraz bardziej wskazane, ponieważ szybko rośnie popyt na sprzęt, którego zakup nie uderza tak bardzo po kieszeni. Najlepiej świadczy o tym duże zainteresowanie Lumią 520, Moto G czy telefonami chińskich producentów. Korporacja z Cupertino traci rynkowe udziały na rzecz konkurencji, a to w dłuższej perspektywie może się okazać bardzo szkodliwe.
Pojawia się oczywiście pytanie: co dalej? Rozpoczęcie nowych linii produktów? Możliwe, ale póki co niewiele na to wskazuje. Ostatnio wspomina się jednak o innym rozwiązaniu: wskrzeszaniu starszych modeli (na dobrą sprawę w przypadku 5C wykonano podobny zabieg). Wedle plotek, Apple wznowi na indyjskim rynku sprzedaż smartfonu iPhone 4. Wersja z 8 GB pamięci wbudowanej miałaby kosztować około 250 dolarów. Tym samym, w kraju o wielkiej liczbie potencjalnych klientów pojawiłby się tani iPhone.
Sprawa dotyczy Indii nie tylko dlatego, że to wielki rynek wschodzący. Od jakiegoś czasu Apple gorzej się na nim powodzi, a powodem jest podobno… wycofanie ze sprzedaży iPhone’a 4. Ten model cieszył się ponoć sporym zainteresowaniem w Indiach, a zakończenie jego sprzedaży doprowadziło do umocnienia się na tym rynku Samsunga. Brak reakcji ze strony amerykańskiej korporacji z pewnością jej nie pomoże – jeżeli nie chcą za jakiś czas oglądać tabelek i wykresów prezentujących zatrważające dane, to muszą działać.
Trudno stwierdzić, czy Apple faktycznie zdecyduje się na wstawienie do oferty starszego sprzętu (przypomnę, że to model z roku 2010), bo wiąże się to np. ze zmianami w zakresie produkcji oraz pośrednim przyznaniem się do niewłaściwej strategii. W dzisiejszych czasach trzeba być jednak elastycznym i szybko reagować na branżowe wydarzenia, bo po pewnym czasie szkody wyrządzone błędnymi decyzjami są już nieodwracalne. Warto także mieć na uwadze, że ewentualne przetasowania w Indiach wcale nie muszą mieć wpływu na ofertę w innych państwach: przecenione iPhone’y sprzed kilku lat raczej nie zaleją globalnego rynku. Chociaż z drugiej strony, niczego nie można być pewnym...
Źródło grafiki: economictimes.indiatimes.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu