Powiadomienia wciąż pozostają tym elementem, który Android robi lepiej od Apple. Nie znaczy jednak, że robi to perfekcyjnie.
Dziś podzielę się z wami moim problemem pierwszego świata, którego (mam wrażenie) doświadczył każdy, kto ma w domu więcej niż jednego smarfona. Chodzi mi o sytuację, w której bardzo szybko chcecie coś zrobić na telefonie, który leży nieużywany w waszej szufladzie od mniej więcej 2 miesięcy. Ja mam tak obecnie bardzo często z racji na to, że przez większość czasu moja karta SIM znajduje się w smartfonie, który aktualnie testuję, a co jakiś czas potrzebuję czegoś z mojego podstawowego telefonu - jakichś zdjęć z jego galerii czy pliku, który mam zapisany w pamięci. Podłączam więc telefon do ładowania, wciskam przycisk zasilania, urządzenie się uruchamia i wtedy atakują mnie one.
Powiadomienia. Setki, tysiące powiadomień
Generalnie jeżeli w takiej sytuacji nie mamy do czynienia z flagowym modelem, to bardzo prawdopodobne, że zamiast zrobić to co chcemy, będziemy zmuszeni patrzeć, jak telefon się zawiesza, kiedy wszystkie zainstalowane na nim aplikacje w jednym momencie stwierdzą, że muszą wyświetlić każde powiadomienie, które przyszło od czasu, kiedy telefon się wyłączył. Każde powiadomienie z LinkedIn, Messengera, Facebooka czy Slacka i dowolnej innej aplikacji. Czy to, że już te powiadomienia odczytaliśmy dawno temu na innym urządzeniu ma znaczenie? Absolutnie nie! Aplikacje i tak muszą ci je dostarczyć. Right in your face!
Ile czasu potrzebuje Android by ogarnąć powiadomienia?
W Androidzie 8 Google zarzekało się, że ten problem naprawiło, ale tak naprawdę tylko nieco złagodziło jego objawy. Generalnie istnieją specjalne programy (np. Bridge), które teoretycznie pozwalają na synchronizacje powiadomień np. pomiędzy telefonem a tabletem i na pewno są świetne, jeżeli używamy kilku urządzeń naraz, ale nie jestem przekonany, czy pomagają one w takich przypadkach. Jeżeli ktoś ich używa - zachęcam do wypowiedzenia się w komentarzach. Nawet jeżeli jest jakaś aplikacja, która pozwalałaby uniknąć tego gradu notyfikacji przy każdorazowym włączeniu urządzenia po długim czasie nieużywania, to zastanawiam się nad jednym - czemu tego jeszcze nie ma wbudowanego w system? Google musi wiedzieć, jak irytujace są takie sytuacje. Jak dużo czasu trzeba poświęcić na napisanie funkcji, która przy każdorazowym włączeniu już skonfigurowanego urządzenia pytałaby nas, czy chcemy informacje o ominiętych przez czas nieaktywności powiadomieniach. Nie - przechodzimy od razu do systemu. Tak - na naszą głowę zwala się 3 tysiące notyfikacji na nasze własne życzenie. Na dalszym etapie można by było się pokusić o ekran wyboru, z których aplikacji chcielibyśmy otrzymać powiadomienia za czas nieaktywności.
Jak już mówiłem - nie traktuję tego jako jakąś wielką niedogodność. W takiej sytuacji najczęściej odkładam telefon na półkę i daję mu się wybrzęczeć, zanim zacznę cokolwiek z nim robić. Jednakże czym jest rozbudowywanie Androida, jeżeli nie dodawaniem funkcji, które ułatwiają nam życie. Taka z pewnością ułatwiłaby moje, a już na pewno uczyniłaby korzystanie z systemu mniej frustrującym. A wy jakie zmiany widzielibyście w powiadomieniach systemu Android?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu