Świat

Popiersie Elona Muska wykonane z Tesli dołącza do grona bezsensownych gadżetów

Krzysztof Rojek
Popiersie Elona Muska wykonane z Tesli dołącza do grona bezsensownych gadżetów
Reklama

Jeżeli macie nieco wolnej gotówki, już teraz możecie sobie sprawić popiersie Elona Muska oraz iPhone'a z obudową wytopioną z Tesli.

Na rynku mamy masę luksusowych rzeczy, które można kupić. Smartfony za 10 tys. złotych są dziś sprzedawane normalnie w sklepach, luksusowe samochody na ulicach miast nikogo nie dziwią. Ideą luksusowych przedmiotów jest jednak niedostępność i ekskluzywność. To z kolei sprawia, że osoby które chcą mieć coś "naprawdę" luksusowego muszą szukać rzeczy bardziej unikatowych. A gdzie jest popyt, tam jest podaż.

Reklama

Popiersie Elona Muska wykonane z przetopionej Tesli. Do niego można dokupić teslowego iPhone'a

Jeżeli ktoś śledzi w internecie takich twórców jak MrWhoseTheBoss, zapewne kojarzy markę Caviar. Jest to rosyjska firma specjalizująca się w braniu i tak już bardzo drogich gadżetów i robienia z nich rzeczy niewyobrażalnie wręcz drogich. iPhone'y czy Samsungi z obudową ze złota to już dla nich norma, a ostatnio włożyli do telefonu i butów kawałek skały pochodzącej z Marsa, co, jak się zapewne domyślacie, sprawiło że ich cena wybiła przez sufit. Teraz firma postanowiła pójść krok dalej i stworzyć popiersie. A skoro mowa o firmie od najbardziej luksusowych gadżetów, to nie mogło być to popiersie nikogo innego jak najbogatszego człowieka na świecie, Elona Muska. Gdyby to było zwykłe popiersie z brązu czy innego stopu, byłoby nudno. W celu wykonania statuy przetopiono... Teslę. Z jej materiałów powstało 27 statuetek, każda wyceniona na ponad 3000 dolarów.

Do tego, jeżeli jesteśmy wielkim fanem Muska, możemy do kompletu kupić iPhone'a 13 Pro, którego obudowa również została zmieniona na taką wykonaną z metalu pochodzącego z Tesli. Jeżeli się przypatrzycie, zobaczycie nawet twarz Elona wygrawerowaną na telefonie. Koszt? Ponad 6 tys. dolarów.

Oczywiście - w tym miejscu nasuwa się słowo "po co?". I najlepsze w tym wszystkim jest to, że takie produkty jak ten ostatnie, co mają mieć, to jakikolwiek ekonomiczny sens. Jestem wręcz przekonany, że gdyby Caviar podwoił ich cenę, mogłyby one przyciągnąć jeszcze więcej chętnych. Jak już wspomniałem, dobra luksusowe muszą być ekskluzywne, niedostępne by były pożądane. Im mniej osób będzie na nie stać, tym skuteczniej będą podkreślać status właściciela. I nie ma tu znaczenia, że iPhone 13 Pro za chwilę nie będzie topowym telefonem od Apple, a popiersie Muska przypomina go tylko jak mocno zmrużymy oczy.

To co, kto się skusi?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama