mPay to aplikacja, która do tej pory kojarzyła mi się raczej z kupowaniem biletów komunikacji miejskiej albo w strefach płatnego parkowania. Wygląda jednak na to, że zarządzający spółką mają znacznie większe ambicję i właśnie przystępują do ich realizacji.
Kupuj akcje w smartfonie
Zapewne kojarzycie aplikację RobinHood, która szczególnie popularna jest w ostatnich dniach za sprawą kontrowersji związanych z aferą GameStop. W skrócie, pozwala ona na zakup akcji notowanych na giełdzie w USA bez konieczności płacenia prowizji. To bardzo ciekawy model działania, bo teoretycznie zdejmuje kwestię kosztów z użytkownika, ale jak w wielu przypadkach, sprawdza się tutaj przysłowie "jak za coś nie płacisz, to sam jesteś towarem". RobinHood zarabia na tym, że oferuje swoim użytkownikom nieco gorsze kursy, niż te rzeczywiste na giełdzie, zarabiając na różnicy, to jednak temat na osobny artykuł.
mPay zdecydowanie nie ma takich planów, ale porównanie do amerykańskiej aplikacji nie jest bezpodstawne. Przede wszystkim mPay to od początku aplikacja mobilna, dostępna tylko na smartfony i z dedykowanym dla nich interfejsem. Na polskim rynku brakuje porządnej, mobilnej aplikacji pozwalającej na kupowanie akcji notowanych na polskiej giełdzie. Owszem, kilka biur maklerskich je oferuje, ale ich funkcjonalność i łatwość obsługi pozostawia wiele do życzenia. mPay korzystając z własnych doświadczeń, ma potencjał do tego aby to wreszcie zmienić.
Jest też druga kwestia, spółka chce przejąć Dom Maklerski Banku BPS, który jest podmiotem oferującym najniższe prowizje za zakup akcji w Polsce. Podczas gdy standardowa prowizja w większości biur maklerskich w Polsce wynosi 0,39%, w DM BPS jest to zaledwie 0,13%, czyli trzykrotnie mniej. Jeśli mPay udałoby się po przejęciu zachować podobne prowizje i jednocześnie zaoferować znacznie nowocześniejszy interfejs (ten w DM BPS jest dosyć leciwy), to widzę tutaj szansę na spory sukces. Na to wszystko musi się jednak zgodzić jeszcze Komisja Nadzoru Finansowego. Jeśli zapadnie decyzja pozytywna, to mPay stanie się właścicielem DM BPS za nie mniej niż 3 mln PLN, a swoje usługi zaoferuje już w drugiej połowie roku.
Niskie stopy procentowe zachęcają do inwestowania
Udostępnienie możliwości inwestowania w akcje za pośrednictwem aplikacji mPay jest bardzo ciekawym ruchem ze strony samej spółki. Praktycznie zerowe stopy procentowe sprawiają, że w zeszłym roku przybyło w Polsce bardzo dużo rachunków maklerskich (ponad 65 tys.), a coraz więcej osób szuka alternatywnych sposobów lokowania kapitału. W pandemii duże wzrosty użytkowników notuje też sama aplikacja mPay, która ma już 457 tys. kont, o 84% więcej niż na koniec 2019 roku. Zachęcenie takiej rzeszy klientów, którzy już mają Twoją aplikację na swoim smartfonie do inwestowania nie powinno być trudne, szczególnie jeśli koszty pozostaną nadal niskie. Nie dziwi zatem fakt, że w ciągu ostatnich dwóch dni akcje mPay podrożały na giełdzie NewConnect niemal o 100%. Miejmy nadzieje, że KNF wyda decyzję pozytywną, bo większa konkurencja na rynku z pewnością nikomu nie zaszkodzi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu