Polska bateriami litowo-jonowymi stoi
Z opracowania Pulsu Biznesu wynika, że eksport akumulatorów litowo-jonowych z Polski zaczął dynamicznie rosnąć w połowie 2017 roku. Od 2019 roku produkt ten był w czołówce listy liczącej ponad 7500 różnych dóbr, które sprzedajemy poza granice kraju, a od kilku miesięcy jest numerem jeden. I trudno się temu dziwić, według danych Comext, w ostatnich miesiącach 2020 roku eksport baterii litowo-jonowych w Polsce przekroczył wartość 400 mln euro… miesięcznie. Jeśli taka wartość zostanie utrzymana, a prawdopodobnie jeszcze wzrośnie, to wartość sprzedanych akumulatorów może w tym roku przekroczyć 5 mld euro, czyli 22-23 mld PLN.
Symboliczna zmiana. W drugiej połowie 2020 roku (dane do IX) akumulatory litowo-jonowe stały się najważniejszym polskim produktem eksportowym spośród ~7500 towarów w klasyfikacji CN (wyprzedziły papierosy). Bardzo mocny popyt na samochody elektr. pomógł. https://t.co/MthjaB2IE8 pic.twitter.com/TuXlLHKpgV
— Ignacy Morawski (@iggnacy) January 15, 2021
Odbiorców z pewnością nie brakuje, bo samochody elektryczne oraz hybrydy typu plug-in sprzedają się w Europie Zachodniej i USA coraz lepiej. Wystarczy wspomnieć choćby koncern VAG, do którego należą takie marki jak Volskwagen, Skoda czy Seat, który w ostatnim roku zaprezentował kilka aut z elektrycznym lub zelektryfikowanym napędem. Tendencja ta będzie tylko rosnąć i stąd między innymi decyzja o rozbudowie fabryki akumulatorów przez LG.
LG buduje największą fabrykę na świecie
Ogłoszona wczoraj rozbudowa fabryki LG Energy Solutions w Kobierzycach niedaleko Wrocławia to kolejny dowód na to, że akumulatory litowo-jonowe stają się naszym dobrem eksportowym. Już teraz jest to największy zakład w Europie wytwarzający baterie, a po rozbudowie, która będzie kosztowała blisko 303 mln euro, stanie się największym na świecie. Docelowo w Kobierzycach zatrudnienie znajdzie nawet 10 000 osób i mają tam powstawać akumulatory o pojemności 100 GWh rocznie. To tyle ile potrzeba do produkcji 2 mln samochodów Renault Zoe z bateriami o pojemności 50 kWh. Wystarczy zresztą wspomnieć, że jeszcze w 2019 roku, na całym świecie powstały baterie litowo-jonowe o pojemności 180 GWh.

I nawet jeśli te wartości wyglądają skąpo przy zapowiedziach Elona Muska, których chce w swoich zakładach w 2030 roku produkować rocznie baterie o pojemności nawet 3000 GWh, to trzeba pamiętać, że dzisiaj w Gigafactory w Nevadzie wspólnie z Panasonic’iem produkuje baterie o pojemności 30 GWh. Poza tym, inwestycja LG to nie jedyna fabryka baterii w Polsce, planowane są kolejne, między innymi przez firmę Umicore, która w Radzikowicach niedaleko Nysy buduje fabrykę komponentów do baterii dla samochodów elektrycznych. Belgijska spółka specjalizuje się w produkcji oraz utylizacji akumulatorów litowo-jonowych i planuje jeszcze jeden zakład niedaleko Konina.
Wygląda więc na to, że nawet jak nie uda nam się do 2025 roku wyprodukować polskiego elektrycznego samochodu, to i tak po świecie będą jeździć miliony samochodów elektrycznych, z bateriami pochodzącymi z Polski. Miejmy tylko nadzieję, że nie będą do nas później pokątnie wracać na utylizację.
Więcej z kategorii Motoryzacja:
- Skoda Fabia 2021 – także z 1.5 TSI Evo i Travel Assist. Już jeździliśmy!
- Mercedes klasa C w nowej odsłonie z technologiami z klasy S
- Cupra Formentor VZ5 - wreszcie odpowiedni silnik w sportowej marce
- Nowy Nissan Qashqai tylko z napędem hybrydowym, ale nie takim jak myślicie
- McLaren Artura - 680 KM i średnie zużycie paliwa 5,5l/100 km - cud?