Motoryzacja

Polska straciła ponad miliard złotych na budowie dróg! NIK opublikowała miażdżący raport!

Marek Adamowicz
Polska straciła ponad miliard złotych na budowie dróg! NIK opublikowała miażdżący raport!
186

Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę dotyczącą podpisywania i realizacji umów na budowę dróg w Polsce. Okazało się, że w latach 2011-2016 umowy zawierane przez GDDKiA niedostatecznie zabezpieczały interes Skarbu Państwa.

Brak monitoringu płatności, niewłaściwe zrealizowanie specustawy przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad to tylko część z wniosków płynących z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli      dotyczącego budowania dróg w Polsce w ostatnich latach. Inspektorzy wzięli pod lupę podpisane i realizowane kontrakty w latach 2011 – 2016. Z raportu pokontrolnego wychodzi obraz wielu problemów, w wyniku czego marnotrawiono ogrom państwowych pieniędzy. W wielkim skrócie można napisać, że umowy zawierane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad naraziły budżet państwa na wielomilionowe straty.

NIK o polskich drogach: boom i kłopoty wokół Euro 2012

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w latach 2004 – 2016 na budowę dróg w Polsce wydano 177,1 miliarda złotych. Najwięcej wydatków pochłonęły lata 2008 – 2012. Wtedy też rozwój polskiej sieci osiągnął apogeum. Wynikało to głównie z konieczności rozliczenia środków pochodzących z dotacji Unii Europejskiej oraz organizacji przez nasz kraj (razem z Ukrainą) Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Niestety już wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze problemy branży budowlanej. Kumulacja inwestycji spowodowała wzrost cen materiałów.

Najwyższa Izba Kontroli uważa, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie stosowała mechanizmów oceny potencjału podmiotów, który był niezbędny do prawidłowej realizacji inwestycji. Przekładało się to później na zrywanie kontraktów przez firmy realizujące inwestycje i upadki wielu mniejszych podwykonawców – wystarczy wspomnieć m.in. ogromne kłopoty z realizacją budowy odcinka autostrady A2 między Łodzią, a Warszawą (kontrakt został zerwany m.in. przez chińską firmę Covec).

Przez wiele lat najważniejszym kryterium stosowanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad była cena. Problemy z realizacją pojawiały się m.in. przez brak rzetelnej oceny oferty, przez co kontrakty wygrywały firmy składające nierealne oferty – często mocno poniżej 50% zakładanego budżetu! W kontraktach nie było też zapisów waloryzacyjnych, które pozwalałyby na skorygowanie umów w razie zmiany sytuacji na rynku. To był kolejny powód czemu część wykonawców zrywała kontrakty.

NIK o polskich drogach: brak należytego nadzoru

W 2012 roku upadłość ogłoszono w 941 firmach budowlanych. Dzięki przepisom Kodeksu Cywilnego, który nakłada na Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad obowiązek spłaty nieuregulowanych przez głównych wykonawców, należności wobec podwykonawców wypłacono ponad 1 miliard złotych (odzyskano ponad 90% tej kwoty). Z wyników kontroli wynika, że w przypadku pięciu kontraktów realizowanych w tamtym czasie istnieje ryzyko braku możliwości odzyskania pieniędzy (około 202 milionów złotych). Problemy pojawiały się też podczas kontroli realizowanych kontraktów, bowiem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie miała odpowiednich narzędzi nadzorczych. Zmiany w przepisach zastosowano dopiero w 2013 roku – według NIK zasadnie, lecz mocno po czasie.

W 2012 roku, by ratować podwykonawców realizujących kontrakty rząd wprowadził tzw. specustawę, która pozwoliła wypłacać wspomniane już należności. NIK pozytywnie opiniuje nowe przepisy, jednak ich interpretacja przez GDDKiA pozostawiała wiele do życzenia. Dyrekcja Bezzasadnie ograniczała listę podmiotów, które mogły ubiegać się o wypłatę należności oraz tworzyła niepotrzebne utrudnienia  dochodzeniu swoich roszczeń przez wykonawców. Istnieje zagrożenie, że przez takie działanie GDDKiA nie dokonano spłaty wszystkich należności – obniżono wysokość wypłat o  1 milion złotych, a potencjalnie nie wypłacono nawet 40 milionów należytych pieniędzy.

Obecnie możemy zaobserwować kolejną falę kumulacji inwestycji drogowych. Chociaż część wykonawców nie podejmuje się realizacji wygranych kontraktów (ze względów na wzrost kosztów czy brak rąk do pracy), lecz nie widać perspektywy kolejnych zmasowanych likwidacji firm budowlanych. Widać, że rynek jest lepiej przygotowany.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu