Powstanie Krzemowej Doliny w Stanach Zjednoczony pchnęło światową gospodarkę na nowe, jeszcze szybsze tory rozwoju rewolucji informatycznej. Była ona ...
Powstanie Krzemowej Doliny w Stanach Zjednoczony pchnęło światową gospodarkę na nowe, jeszcze szybsze tory rozwoju rewolucji informatycznej. Była ona związana z popularyzacją krzemowych układów scalonych. Teraz stajemy u progu (r)ewolucji, która wyprze z użytku ten wysłużony już półmetal i pozwoli na rozwój nie tylko branży komputerowej. Tym razem dolina innowacji ma szanse powstać w Polsce. Grafenowa Dolina.
Grafen jest materiałem o niezwykłych właściwościach. Z chemicznego punktu widzenia jest to węgiel, którego atomy połączone są w sześciokąty. Następnie owe sześciokąty łączą się w plastry, o grubości jednego atomu. Mimo, że są tak cienkie to także niebywale wytrzymałe. Odporność na rozciąganie jest ponad 300-krotnie większa niż w przypadku kevlaru czy stali, a trwałość przebija nawet diament.
Grafen jest też bardzo dobrym przewodnikiem ciepła (o wiele lepszym niż np. srebro), a także elektryczności - umożliwia szybszy ruch elektronów. Właśnie ta ostatnia właściwość sprawia, że grafen wyrasta na głównego konkurent do odesłania krzemu do lamusa. Wielkości chipów nie da się zmniejszać w nieskończoność, bo działania takie prowadzą to przegrzewania się tranzystorów, a to z kolei oznacza, że zbliżamy się nieuchronnie do granicy wydajności krzemu.
Dlatego też już za kilkanaście lat większość komputerowych procesorów może być oparta na grafenie. A istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to grafen „made in Poland”. Jeszcze w grudniu zeszłego roku dr inż. Włodzimierz Strupiński z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych z dumą ogłosił światu, że jego zespół jako pierwszy na świecie uruchamia przemysłową produkcję grafenu.
Kiedy zacząłem zajmować się grafenem, uważałem to raczej za jeden z tematów ciekawych, intrygujących, ale bardzo mocno badawczych, na pograniczu teoretycznej fizyki. Nic nie zapowiadało, że może się rozwinąć to wszystko w takim kierunku i tak dynamicznie. Cały czas robimy swoje, natomiast dobrze się stało, że szereg instytucji i władz wzięło udział w tym procesie. To mam nadzieję rozpoczyna nową erę dla naszych działań – powiedział Strupiński.
Grafen jawi się także szansą dla borykającej się z kłopotami demograficznymi Łodzi. Specjaliści z tamtejszej Politechniki także pracują nad uruchomieniem linii produkcyjnej. Na razie opatentowali swoją oszczędną metodę otrzymywania cieniutkich płatków grafenu, a także założyli spółkę spin-off, mającą na celu przekucie ich pracy i wiedzy w pieniądze. Projekt zyskał już wcześniej dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Naukowcy snują szerokie plany wykorzystania grafenu, nie tylko w przemyśle informatycznym. Proponują np. samochody napędzane wodorem, dla których główną przeszkodą to tej pory było przechowywanie i transport tego wybuchowego paliwa. Grafen ze względu na swoją lekkość i możliwość selektywnego pochłaniania i oddawania wodoru jest do tego idealnym materiałem.
Wczoraj dowiedzieliśmy się także, że polskie wojsko planuje wykorzystanie grafenu do zwiększenia jakości używanego sprzętu. Są firmy planujące pokrywanie noktowizorów grafenem, dla zwiększenia ich wytrzymałości, a także takie chcące wykorzystać go do zwiększenie jakości ogumienia (Bumar). Natomiast Maskpol, jak sama nazwa wskazuje, ma na calu ulepszanie masek gazowych i hełmów bojowych.
Stoimy u progu okresu ogromnych możliwości dla naszej innowacyjności. Znajdujemy się w czołówce krajów pracujących nad praktycznym wykorzystaniem grafenu dla zwiększenia konkurencyjności naszej gospodarki. Dzięki temu może stać się ona oparta o wysokoprzetworzone i nowoczesne produkty, cieszące się popytem na rynkach zagranicznych – bo kto nie chciałby mieć szybszego komputera. Pozostaje mieć nadzieję, że nie stracimy sprzed oczu tej szansy (konkurencja nie śpi), a wtedy cała Polska może przybrać „dolinny krajobraz”.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu