Felietony

Szykujcie się na wirtualną lekcję historii. Polacy tworzą grę o Dywizjonie 303

Paweł Winiarski
Szykujcie się na wirtualną lekcję historii. Polacy tworzą grę o Dywizjonie 303
3

Dobrych polskich gier nigdy dość. A jeszcze lepiej kiedy poruszają trudne, ale potrzebne tematy - takie jak II wojna światowa. Przygotowywany jest właśnie symulator lotniczy, w którym wcielimy się w bohaterów Dywizjonu 303.

Dywizjonu 303 chyba nie trzeba przedstawiać nikomu, kto uważał w szkole na lekcjach historii. Bohaterscy piloci, członkowie pododdziału lotnictwa myśliwskiego Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii zasłynęli w 1940 roku, w Bitwie o Wielką Brytanię. Niezależnie od tego, czy dane dotyczące oficjalnych zestrzeleń niemieckich samolotów były zawyżone czy nie, żaden inny dywizjon biorący udział w tym starciu nie mógł się poszczycić tak dużą skutecznością. A nawet jeśli nie uważaliście w szkole, to wierzę że większość z Was miała styczność z książką Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera.  Jeśli jednak jakimś cudem jej nie czytaliście - koniecznie naprawcie ten błąd.

Będzie gra o Dywizjonie 303

O sile polskiej branży gier nie ma co dyskutować. Oczywiście największe zasługi przypisuje się CD Projekt RED i serii Wiedźmin - w końcu to przede wszystkim ona pokazała, że Polacy potrafią tworzyć fantastyczne gry. Trudno jednak pomijać tu takie ekipy jak Techland (i ich świetne Dying Light) - nie można też zapomnieć o Superhot, Zaginięciu Ethana Cartera, This War of Mine, Shadow Warrior 2 czy Layers of Fear i wielu innych, mniejszych grach które cieszą się dużą popularnością. Czy tworzące Dywizjon 303 Movie Games ma szansę do nich dołączyć? Oczywiście, jeśli tylko gra okaże się tak dobra, jak wszyscy byśmy tego chcieli.

18 lutego zakończy się zbiórka na platformie społecznościowej Kickstarter. Ekipa odpowiedzialna za 303 Squadron: Battle of Britain postanowiła szukać tam wsparcia finansowego dla swojego projektu - w kilka dni udało się zebrać ponad 10 tysięcy dolarów kanadyjskich z 12 tysięcy, jakie w akcji założono. Nie ma więc obaw, że projekt nie zostanie ufundowany. Wsparcie fanów to jednak tylko jeden z elementów finansowania gry - i dobrze, nie wierzę by produkcja dobrej gry z tego gatunku, opowiadająca o tak dużym temacie mogła zamknąć się w tak małej kwocie.

303 Squadron: Battle of Britain będzie symulatorem lotniczym, Polacy próbują więc w gatunku, który największą popularność ma już dawno za sobą. Trochę ryzykownie, choć wierzę, że Dywizjon 303 będzie tą siłą, która rozpropaguje grę na tyle mocno, by znalazła swoich nabywców. Oczywiście trzeba pamiętać, że słaba gra nie ma co liczyć na sukces, niezależnie od tego jak dużo pieniędzy włoży się w jej promocję.

Szkoda, że na zbiórce w serwisie Kicstarter nie pokazano więcej - gra ma pojawić się we wczesnym dostępie na Steam już w marcu 2018 roku, musi więc być w zaawansowanym stadium produkcji. Mamy zasiąść w niej za sterami samolotów, którymi latali piloci Dywizjonu 303, a poza emocjonującymi starciami powietrznymi przechadzać się również po ziemi, zwiedzając lotnisko czy bazę wojskową Northolt - patrząc na wszystko w widoku FPP. Mówi się również o serwisowaniu maszyn i prawdziwości historycznej. Brzmi bardzo dobrze, może aż za dobrze. Zwiastun nie pokazuje jednak zbyt wiele i mówiąc szczerze, wolałbym obejrzeć kilka minut z właściwej rozgrywki.

Movie Games nie jest znanym studiem, choć ma już na koncie kilka gier. Przedmiotowy symulator wydaje się być najbardziej ambitnym projektem, jaki dotychczas podjęli.

A co z konsolami? Na port dla Xboksa One potrzebna jest zbiórka 175 000 dolarów kanadyjskich, dla PlayStation 4 - 220 000 dolarów kanadyjskich. Niby do końca akcji zostało jeszcze 37 dni, ale szczerze wątpię by udało się osiągnąć którykolwiek z konsolowych progów. Kickstarter, wczesny dostęp - to są klimaty typowo PC-towe, nawet jeśli to drugie cieszy się na Xboksie One coraz większą popularnością. Moim zdaniem jedyną szansą na zaistnienie na konsolach jest rozkochanie w sobie PC-towych graczy i nie pochlebne, ale wręcz pochwalne recenzje.

Zbiórkę znajdziecie pod tym linkiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu