Polska

Polska Cyfrowa, cookies i TTIP – wywiad z Michałem Bonim

Karol Kopańko
Polska Cyfrowa, cookies i TTIP – wywiad z Michałem Bonim
21

. Karol Kopańko: Na początku chciałbym zapytać o cookies (Ciasteczka - kolejna unijna inicjatywa utrudniająca życie). W końcówce marca wszystkie polskie strony internetowe zostały wręcz opanowane przez banery przestrzegające o zmianie prawa dotyczącego ciasteczek. Stało się tak, że unijne wymagan...

.

Karol Kopańko: Na początku chciałbym zapytać o cookies(Ciasteczka - kolejna unijna inicjatywa utrudniająca życie). W końcówce marca wszystkie polskie strony internetowe zostały wręcz opanowane przez banery przestrzegające o zmianie prawa dotyczącego ciasteczek. Stało się tak, że unijne wymagania zaczęły uprzykrzać życie internautom zmuszonym do ciągłego klikania na „Ok, rozumiem”.

Michał Boni: To jest taka prostsza forma. Nie ma dziś w Unii Europejskiej rozwiązania które dawałoby podstawy prawne do takiej wyraźnej zgody na magazynowanie informacji, więc wprowadziliśmy informację o cookies,  szukając najbardziej otwartego obywatelsko rozwiązania. Kiedy pojawi się to, o czym dyskutujemy teraz w Parlamencie Europejskim, czyli wyraźna zgoda, to nastąpi też zmiana prawna w przyszłości.

Jednak wydaje mi się, że osiągnięto cel odwrotny do zamierzonego, ludzie nie stali się bardziej świadomi polityki prywatności w Internecie, a jedynie machinalnie przeklikiwali potwierdzenia.

Ustawa funkcjonuje od końca marca, a wcześniej była konsultowana z twórcami aplikacji. Natomiast pod koniec czerwca przeprowadzimy spotkanie, na którym będziemy się chcieli zastanowić czy można to zrobić prościej i mniej uciążliwie. Ja jestem otwarty na propozycje. Choć niektórzy mówią, że im bardziej wielokrotnie jakaś informacja się pojawia, tym jest skuteczniejsza, bo cały czas o sobie przypomina.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji będzie realizowało teraz dwa projekty, polegające na informatyzacji Polski – Narodowy Plan Szerokopasmowy i Polska Cyfrowa (2 mld euro do zgarnięcia - kolejna informatyzacja Polski). Czy nie jest tak, że ich cele się pokrywają?

Narodowy Plan Szerokopasmowy dotyczy dostępu do Internetu i budowania sieci. Chcemy dzięki niemu spełnić plan Agendy Cyfrowej, czyli aby wszyscy obywatele do 2020 roku mieli dostęp do Internetu z przepustowością 30 Mbps, a połowa gospodarstw domowych dysponowała łączami 100 Mbps.

Utopia?

Nie, wydaje mi się, iż jest to realne. Kończymy teraz przetargi na realizację projektów, a pierwsze efekty powinny być zauważalne w 2015 roku. W Narodowym Planie Szerokopasmowym oprócz środków z Unii i wkładów rynkowych, chcemy także uruchomić 15 mld zł do 2020 r.  z Inwestycji Polskich.

Program Polska Cyfrowa także zakłada budowę sieci teleinformatycznych.

Tak, jednak nie jest to jedyne działanie. W Polsce Cyfrowej chcemy wspierać zarówno podaż usług teleinformatycznych, jak i popyt na nie. Należy mieć także na uwadze, że w przypadku rozwoju cyfrowego środki unijne powinny uzupełniać tylko interwencje podmiotów prywatnych, tam, gdzie nie ma ekonomicznego uzasadnienia dla inwestycji. Dlatego budowę sieci przewidujemy tylko na obszarach tzw. białych plam. Uzupełnieniem inwestycji dotyczących budowy sieci będzie rozwój e-administracji: nowych usług dostępnych elektronicznie, ale także wewnętrzna informatyzacja urzędów.  Kolejna grupa działań skierowana będzie na otwieranie zasobów publicznych – także zasobów kultury czy nauki oraz zwiększenie, dzięki sieci Internet i technologiom cyfrowym, uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. Chcemy zaproponować również część programu związaną z rozwojem e-gospodarki. Jednakże wydaje nam się, że najważniejszą częścią programu powinny być działania ukierunkowane na szersze społeczne wykorzystanie technologii cyfrowych. Myślimy tu przede wszystkim o grupie osób w wieku powyżej 50 lat, wśród których korzystanie jest stosunkowo niewielkie, a którym Internet może ułatwić życie, a także przynieść oszczędności. Także program operacyjny Polska Cyfrowa jest znacznie szerszy.

Nowe kontrowersje zaczyna za to budzić projekt TTIP (TTIP - ACTA wchodzi tylnymi drzwiami, tajne negocjacje w europarlamencie), czyli kolejna próba ścigania internetowego piractwa, uderzająca przy okazji w prywatność internautów. Dlaczego negocjacje toczą się za zamkniętymi drzwiami?

Jesteśmy na etapie,  na którym zastanawiamy nad mandatem do tych rozmów. Trwa dyskusja i nic nie jest jeszcze przesądzone.

Istnieją już jednak zapisy przewidujące „wysoki poziom ochrony praw własności intelektualnej”.

W traktatach handlowych Unię reprezentuje Komisja Europejska, a nasz kraj dopiero formułuje swoje stanowisko. Wielokrotnie wspominałem na forum europejskim, że w sprawach, które mogą budzić różne wątpliwości w sensie konsekwencji powinniśmy otwierać te, które możemy poddać debacie publicznej.

Czy mogę, więc uzyskać Pana zapewnienie, że internauci nie zostaną postawieni przed faktem dokonanym po ewentualnym uchwaleniu TTIP?

Ewidentnie jako Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji będziemy chcieli do tego nie dopuścić.

---

O kwestię utajnienia negocjacji TTIP zapytałem komisarz europejską Viviane Reding, od której otrzymałem odpowiedź, że wymaga tego tak skomplikowany projekt oraz, że część ustaleń bedzie sukcesywnie odtajniana. Trzymam za słowo, choć wolałbym, aby całość rozmów była jawna. Na koniec wypada mi jeszcze pochwalić inicjatywę Ministra Boniego, który organizacją takich właśnie debat stara się rozpocząć w Polsce debatę na temat cyfrowej tożsamości i problemów jej ochrony. Czytelników mogę zapewnić, że będę trzymał rękę na pulsie i informował Was o kolejnych pracach legislacyjnych, a relacjach z dalszych debat, na które zostałem zaproszony.

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu