Android z pewnością nie cieszy się tak dużą popularnością jak system obsługujący iPhona (patrząc po ilości aplikacji w sklepach obu firm oraz ilości p...
Z potencjału Androida postanowili skorzystać polscy developerzy z agencji Kalicińscy.com, którzy przygotowali w pełni funkcjonalnego klienta serwisu Facebook. W testach aplikacji brało udział aż 10 tysięcy osób (jako podaje interaktywnie.com) co jest moim zdaniem bardzo dobrą wróżbą jeśli chodzi o przyszłą popularność tej aplikacji. Od kilku dni Babbler (bo tak nazywa się ten program) jest już w sprzedaży, kosztuje on 1,49 USD.
W przypadku gdyby opłata za aplikację była dla użytkowników problemem, Kalicińscy przygotowali też wersję darmową programu w której emitować będą reklamy.
Ponieważ aplikacja wygląda dość zachęcająco postanowiłem przetestować jej działanie na swoim telefonie. Dodam, że aplikacja której do tej pory używałem (zaznaczona jako popularna w sklepie Androida) nie spisywała się najlepiej i często miałem problemy z połączeniem.
Ściągnąłem wersję Babbler Lite (zakładam, że to ta darmowa wersja z reklamami?), loguję się i jeszcze raz się loguję i na końcu czytam, że teraz muszę jeszcze zalogować się na komputerze do Facebooka i ustawić dostęp dla aplikacji Babbler do moich danych (jeśli dobrze zrozumiałem). Przyznam, że proces ten jest dość złożony i mało intuicyjny. Co ciekawe bez ustawienia dostępu dla babbera, aplikacja na telefonie działa - pokazuje nasz inbox czy informacje o naszych znajomych ale nie widzimy ich wpisów ani tego co publikują.
Po przejściu procesu ustawień autoryzacji dla aplikacji fani Facebooka dostaną w swoje ręce naprawdę świetną aplikację pozwalającą praktycznie na wszystko co można robić w tym serwisie z klasycznego komputera (upload zdjęć, video itp). Aplikacja posiada też dość bogatą konfigurację jeśli chodzi o powiadomienia - co w przypadku androida jest bardzo pomocne i działa naprawdę świetnie. Niestety doszukałem się już na początku jednego błędu - kiedy klikam w otrzymane powiadomienie nie otwiera się Babbler tylko strona internetowa z ekranem logowania do Facebook. Kolejny bardzo irytujący błąd to pozostawienia tekstu w oknie edycji po wysłaniu wiadomości - przed każdym nowym wpisem trzeba skasować ślady z naszego poprzedniego postu (przynajmniej na moim telefonie mam takie efekty).
Mimo wymienionych mankamentów i trudnego startu uważam, że aplikacja warta jest przetestowania szczególnie jeśli ktoś jest zaawansowanym użytkownikiem serwisu Facebook.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu