Ruch drogowy

Polska policja w pościgu jak z Hollywood. Wyjątkowe nagranie z akcji

Tomasz Szwast
Polska policja w pościgu jak z Hollywood. Wyjątkowe nagranie z akcji
6

Polska policja przeprowadziła skuteczny pościg za motocyklistą. Dlaczego nie zatrzymał się kontroli i rzucił się do ucieczki? Ujawnione przez policjantów informacje wyjaśniają wszystko. Wymknięcie się było jedyną szansą na zachowanie wolności.

Lubuska Policja opublikowała film z pościgu za motocyklistą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Dlaczego w ogóle policjanci zdecydowali się na ryzykowny pościg za kierowcą motocykla? Jak przyznają na stronie internetowej, nie zawiódł ich policyjny nos. Wkrótce po zatrzymaniu okazało się bowiem, że uciekający miał przynajmniej kilka powodów do tego, by za wszelką cenę nie dać się złapać.

Polecamy na Geekweek: Numer PESEL z wielką zmianą. Dotyczy każdego Polaka

Policja skutecznie zatrzymała motocyklistę. Dlaczego uciekał?

Zacznijmy od tego, jak doszło do skutecznego zatrzymania. W teorii Volkswagen Crafter nie miałby żadnych szans ze znacznie lżejszym i szybszym motocyklem. W praktyce jest coś znacznie ważniejszego od możliwości prowadzonego pojazdu. To oczywiście umiejętności kierowcy. O ile na asfalcie uciekający motocyklem jakoś sobie radził, tak na krętą, leśną ścieżkę techniki jazdy zabrakło.

Motocyklista nie wykazał się umiejętnościami prowadzenia motocykla na leśnej ścieżce fot. Lubuska Policja

Jak czytamy na stronie policji motocyklista przewrócił się i kontynuował ucieczkę pieszo, lecz po kilkudziesięciu metrach został skutecznie zatrzymany. Pościg zarejestrowany policyjnymi kamerami wyglądał niczym z filmu akcji prosto z Hollywood. Nagranie dostępne jest w tym miejscu:

Co spowodowało, że motocyklista podjął się tak ryzykownego zadania, jakim jest jazda motocyklem po grząskim terenie? Wyjaśnienie policjantów może szokować.

Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych ustalili, że mężczyzna ma sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, w tym jeden dożywotni, nie posiada uprawnień  do kierowania, a pojazd, który prowadził, nie miał ważnych badań technicznych. Ponadto okazało się, że 43-latek jest poszukiwany do odbycia kilkunastomiesięcznej kary pozbawienia wolności.

Podsumowując: skazaniec, który nie stawił się w więzieniu, uciekał na motocyklu bez ważnego przeglądu, nie dysponując uprawnieniami do jego prowadzenia. Mimo posiadania dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Cóż, w takiej sytuacji chyba każdy spróbowałby ostatniej szansy na to, by pozostać na wolności.

Co grozi zatrzymanemu?

Cóż, przede wszystkim będzie musiał stawić się w zakładzie karnym i odbyć zasądzoną karę. Tym razem jednak nie będzie trzeba go szukać, ponieważ został aresztowany. Jakie jeszcze zarzuty pojawiły się w jego kartotece? Niezatrzymanie się do kontroli, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz jazda bez uprawnień. Grozi mu za to nawet jeszcze pięć kolejnych lat pozbawienia wolności.

Gorzki smak sukcesu

Naturalnie, policjantom należą się brawa za skuteczny pościg. Należy jednak pochylić się z ubolewaniem nad stanem polskiego prawa karnego, przede wszystkim w zakresie egzekwowania nałożonych kar. Jak to możliwe, że człowiek, który powinien przebywać w zakładzie karnym jeździ sobie motocyklem jak gdyby nigdy nic? W dodatku posiadając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych? To pytanie, które powinno stać się mocnym wyrzutem sumienia dla wszystkich stanowiących i egzekwujących przepisy prawa karnego w Polsce.

Źródło: Lubuska Policja

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu