Bezpieczeństwo w sieci

Myślisz, że na szybki i łatwy zysk nikt się już nie nabiera? Wyniki eksperymentu zaskakują

Patryk Koncewicz
Myślisz, że na szybki i łatwy zysk nikt się już nie nabiera? Wyniki eksperymentu zaskakują
2

Nie uczymy się na błędach, a świadomość zagrożeń jest bardzo niska, dlatego Policja wraz z partnerami posunęła się do eksperymentalnej kampanii prowokacyjnej.

Na polską policję można narzekać, ale cierpliwości w przypominaniu Polakom o zagrożeniach w sieci nie można im odmówić. Od dobrych kilku miesięcy ostrzegają przed różnorakimi próbami oszustw i phishingu – o tym informujemy i my w dziale Bezpieczeństwo w sieci – ale niestety internauci wciąż nabierają się jak dzieci, co pokazują liczne przypadki wyłudzeń w ostatnich tygodniach oraz eksperyment społeczny, przeprowadzony przez policję, Związek Banków Polskich, Super Express i Bankowe Centrum Cyberbezpieczeństwa. Wynika z niego, że wystarczy prosty wabik w postaci szybkich zysków…

Na czym polega akcja „Cyberbezpieczeństwo – prostsze niż myślisz”?

Z uwagi na fakt, że w ostatnich tygodniach często przychodzi mi informować Was o zagrożeniach czyhających na Polaków w sieci, zdążyłem zaobserwować, że cyberprzestępcy wcale nie wykorzystują szalenie skomplikowanych narzędzi informatycznych, stawiając zamiast tego na proste triki socjotechniczne. Dlaczego o prostocie wspominam? Bo to właśnie ona jest motywem przewodnim akcji „Cyberbezpieczeństwo – prostsze niż myślisz”, zorganizowanej przez Komendę Główną Policji oraz wyżej wspomnianych partnerów, a jej celem jest pokazanie Polakom, że zachowanie bezpieczeństwa i rozwagi w sieci wcale nie wymaga wielkiej wiedzy.

Źródło: Policja

W ramach społecznego eksperymentu umieszczono na stronie Super Expressu banery reklamowe, które wyglądały jak z poradnika młodego oszusta. Służby zapewne liczyły, że mało kto się na nie nabierze, ale… efekt był zupełnie odwrotny.

Oszukani, ale w edukacyjny sposób

Tworząc zamieszczone na stronie banery, postawiono na dwa ulubione wabiki Polaków – szybkie zyski i wysokie zniżki. Reklamy kusiły promocjami na poziomie 90% i platformą do handlowania walutami i krypto bez opłat. Fałszywe strony wymagały od klientów podania numeru PESEL – będącym elementem prowokacji – w zamian za dostęp do promocji i mitycznych „zysków bez ryzyka”. Co się okazało? Polacy bardzo chętnie klikali w pułapkę i bez zastanowienia lub podstawowej weryfikacji byli skłonni godzić się na podanie chronionych danych osobowych.

Na banery nabrało się ponad 14 tysięcy osób i to w zaledwie dwa tygodnie – wyobraźcie sobie, jak ogromna musi być skala w przypadku prawdziwych cyberpułapek, rozciągniętych czasowo na kilka miesięcy. Jakież musiało być zdziwienie osób klikających w reklamę, gdy zamiast promocji ujrzeli film edukacyjny i komunikat „Uwaga! To nie jest gra! To prawdziwe życie! Właśnie dałbyś się oszukać!”. Materiał wideo ostrzega przed najpopularniejszymi technikami pozyskiwania wrażliwych danych stosowanymi przez internetowych oszustów.

„Świadomość zagrożeń, które płyną z cyberprzestępczości, jest bardzo niska. Dlatego wszystkie działania, które mają na celu uświadamiać, że oferty, które dla przeciętnego Kowalskiego brzmią nierealistycznie, są oszustwem. Nie ma niczego za darmo. Obietnice, że wystarczy kilka kliknięć, żeby zyskać kilka tysięcy, wysyp fałszywych reklam, często z udziałem celebrytów, czy polityków bez ich zgody i wiedzy, są próbą wyłudzenia danych” – Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich

Uzupełnieniem inicjatywy był artykuł w drukowanym Super Expressie, nie tylko opisujący akcję, ale także dodatkowo informujący tradycyjnych czytelników o zagrożeniach czyhających w sieci. Wszystkim partnerom eksperymentu należy się duży plus, bo jak widać w tej kwestii polskie społeczeństwo wymaga jeszcze sporej edukacji. Nawet jestli z tych 14 tysięcy osób tylko garstka weźmie sobie nauczkę do serca, to i tak uważam, że było warto. Głęboko wierzę jednak w to, że wszyscy zwabieni w pułapkę wyciągną z tego eksperymentu wnioski i przekażą bliskim, jak łatwo można nabrać się w internecie na oszustwo.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu