Nie ma co popadać w paranoję, z drugiej jednak strony sytuacja nie rysuje się wcale w różowych kolorach. Zdaniem Google'a nadzór służb państwowych dra...
Nie ma co popadać w paranoję, z drugiej jednak strony sytuacja nie rysuje się wcale w różowych kolorach. Zdaniem Google'a nadzór służb państwowych dramatycznie wzrasta i coraz częściej nasze działania w internecie są obserwowane. Rzecz jasna, nie jest to najlepsza wiadomość. Pytanie tylko - co z takimi wiadomościami możemy zrobić?
Raport przejrzystości Google'a nie jest może najbardziej pasjonującą lekturą, ale dostarcza wielu ciekawych informacji. Wniosek płynący z kolejnej aktualizacji raportu jest dość jasny, a zarazem niepokojący. Jak czytamy:
Inwigilacja ze strony rządów stale rośnie
Dalej robi się jeszcze bardziej nieprzyjemnie. Żądania poszczególnych państw o przekazanie danych dotyczących poszczególnych internautów z roku na rok wzrastają dramatycznie. O ile w 2009 roku (czerwiec-grudzień) było ich ponad 12 tys., w tym roku (styczeń-czerwiec) takich podań wystosowano już 21 tys. Wzrastają również żądania służb o usuwanie danych z usług Google'a. Z 1 tys. trzy lata temu do prawie 2 tys. obecnie (kwartalnie).
Co gorsza, problem nie dotyczy tylko Google'a, ale również innych firm działających w internecie. Statystykami pokazującymi żądania dostępu do danych ze strony władz dzielą się już m.in. Dropbox, LinkedIn, Sonic.net czy Twitter. A jak wygląda inwigilacja w naszym kraju?
Z najnowszej odsłony raportu wynika, że od stycznia do czerwca tego roku polskie władze wystosowały 351 wniosków o ujawnienie danych użytkowników z kont lub usług Google'a. Żądania dotyczyły w sumie 458 kont użytkowników, zaś Google spełnił je w 21%.
Oczywiście wzrastające liczby, jak słusznie tłumaczy Google, wynikają w dużej mierze z faktu, że dostępnych jest "więcej produktów oraz usług a liczba ich użytkowników rośnie". Z drugiej jednak strony nie można nie zauważyć, że służby policyjne coraz częściej interesują się tym, co robimy w internecie. Dobrze chociaż, że możemy obserwować skalę zjawiska.
Grafika: nolifebeforecoffee, Google
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu