Świat

Kto zmienia nasze życie? To proste: amerykańscy naukowcy

Maciej Sikorski
Kto zmienia nasze życie? To proste: amerykańscy naukowcy
14

Amerykańscy uczeni – bez nich nasz świat pewnie już dawno temu przestałby istnieć i dzisiaj zamiast "restauracji" z hamburgerami, sklepów z odzieżą używaną i kolejnych oddziałów banków, niczym grzyby po deszczu wyrastałyby… grzyby. A do tego wielkie paprocie i skrzypy, stanowiące pokarm i schronieni...

Amerykańscy uczeni – bez nich nasz świat pewnie już dawno temu przestałby istnieć i dzisiaj zamiast "restauracji" z hamburgerami, sklepów z odzieżą używaną i kolejnych oddziałów banków, niczym grzyby po deszczu wyrastałyby… grzyby. A do tego wielkie paprocie i skrzypy, stanowiące pokarm i schronienie dla potężnych jaszczurów. Na szczęście są oni – amerykańscy uczeni (zdaniem brytyjskich uczonych, wspomniani ludzie nie istnieją), którzy codziennie szokują świat nowymi odkryciami. Ja jestem ostatnio zszokowany do kwadratu.

Na przestrzeni kilku ostatnich dni trafiłem w Sieci na pakiet informacji, które wywołały poruszenie w mym umyśle i sprowadziły na usta słowo "wow" (co prawda, potem zastanawiałem się, jak te technologie wpłyną na moje życie i doszedłem do wniosku, że w najbliższym czasie raczej nie wpłyną lub nie wpłyną w ogóle, ale liczy się pierwsze wrażenie). Jeżeli ktoś z Was posiada dodatkowe informacje, na którykolwiek z tematów wspomnianych poniżej lub chciałby coś wyprostować (zakładam taką opcję z całkiem dużym prawdopodobieństwem), to zapraszam – nauki nigdy za wiele.

Zacznijmy od uczonych ze słynnego MIT – postanowili oni wykorzystać różnice potencjałów w komorach ślimaka stanowiącego część ucha wewnętrznego i stworzyli układ zasilany energią z ucha. Ta wiedza nie jest świeżym odkryciem, ale dopiero teraz ktoś wpadł na pomysł, jak można sensownie wykorzystać ową "naturalna baterię". Jeżeli prace potoczą się zgodnie z założeniami twórców projektu, to za jakiś czas energia uzyskiwana w ten sposób może być wykorzystywana w aparatach słuchowych, a to z pewnością ucieszy osoby korzystające ze sprzętu tego typu.

Skoro znaleźliśmy się już w okolicach głowy, to warto wspomnieć o kolejnym osiągnięciu. Tym razem bohaterami są uczeni z Uniwersytetu w Pittsburghu. Stworzyli oni przewód o grubości 7 mikrometrów i zamierzają go wykorzystać do badania mózgu. Używane obecnie elektrody są ponoć znacznie (!) grubsze i na dobrą sprawę mówimy o sporym skoku. Przewód wykonany z włókna węglowego jest dość odporny (twórcy przekonują, że może być wykorzystywany przez 70 lat) i można go podpiąć do oddzielnego neuronu. Po co? Dla opracowania odpowiedniego interfejsu na linii człowiek-maszyna. Rozwój tych prac miałby ułatwić osobom niepełnosprawnym sterowanie maszynami pełniącymi np. role kończyn.

Zdolni Amerykanie (tym razem bryluje Stanford) nie próżnują i dorzucają kolejne odkrycia i wynalazki, które powinny zawstydzić ich kolegów z innych państw. Przykładem jest materiał zdolny do… samodzielnej naprawy (ponoć proces ten trwa zaledwie 30 minut). Rozpoznaje on także nacisk i przewodzi energię elektryczną, a to ponoć czyni go świetną bazą do tworzenia ekranów urządzeń mobilnych. Wyświetlacz przypominającymi właściwościami skórę? Z czasem smartfon będzie mógł prosić użytkownika, by ten go nie łaskotał…

Na koniec pomysł uczonych z Uniwersytetu Duke’a, którzy chcą wprowadzić w życie motyw kojarzony do tej pory z baśniami i filmami SF: czapkę niewidkę (cześć garderoby odgrywa tu rolę drugorzędną, ponieważ zasada działania technologii raczej nie ma nic wspólnego z czapkami, płaszczami, a nawet mokasynami). I niby jest idealnie, ale już na wstępie okazuje się, że o znikaniu możemy póki co zapomnieć – pomysł jest zbyt skomplikowany i ograniczony, choć pewnie do czegoś się przyda. Przynajmniej uczeni mają taką nadzieję. A miałem już tyle planów na wykorzystanie tego wynalazku…

Źródła zdjęć: memgenerator.pl, demotywatory.pl, engadget.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

USAnauka