Jak podaje pulsHR.pl, ministerstwo pracy przyjrzało się kwestii jawności wynagrodzeń. Chodzi o podawanie informacji o możliwych do uzyskania dochodach dla kandydatów ubiegających się o przyjęcie na dane stanowisko. W dalszym ciągu, choćby "widełki" nie są jeszcze szeroko uznawanym standardem wśród pracodawców i jak się okazuje - Polacy bardzo chcieliby, aby takie dane pojawiały się obok ofert.
Mimo jasnych postaw Polaków w tej kwestii, zarówno ministerstwo oraz eksperci od HR obstają przy stanowisku, wedle którego nie należy wprowadzać żadnych postulatów do obowiązujących aktów prawnych. Przy okazji, podnosi się kwestię "pozalegislacyjnych" metod zachęcania pracodawców do większej transparentności w ofertach - dzięki temu pracownicy mogliby dostosować miejsce pracy do swoich wymagań płacowych oraz umiejętności, a pracodawcy mieliby pewność, że mają do czynienia z jednoznacznie zainteresowanymi kandydatami.
Jak podaje dalej pulsHR.pl, najczęstszym powodem odrzucenia danej oferty przed kandydata jest... zbyt niska płaca. To zaś wynika z braku choćby orientacyjnych danych na temat tego, ile można zarobić na danym stanowisku. Dopiero wtedy, gdy kandydat przejdzie pierwszy etap, może liczyć na ujawnienie informacji na temat zarobków - te zaś często są niższe od oczekiwanych. Jak podaje Goldenline w swoim badaniu "Efektywność narzędzi rekrutacyjnych", 65% rekruterów spotkało się z taką skądinąd nieprzyjemną sytuacją. Dla nich jest to dodatkowy kłopot, bowiem trzeba wiedzieć, że proces rekrutacyjny po prostu kosztuje i zanim trafi się nie tylko do zainteresowanego, ale również odpowiedniego pracownika, mogą minąć tygodnie w trakcie których sporo pieniędzy "pójdzie na przepał".
Ale na szczęście to się zmienia
Wskazane w źródłowym tekście inne badanie Goldenline wskazuje, że kandydatom bardzo często brakuje informacji o płacy w ofertach - takie odpowiedzi uzyskano od ponad połowy badanych. Z jednej strony to dużo, z drugiej natomiast, ów wynik wskazuje, że następują w tej kwestii pewne zmiany. Antyweb, również w ramach własnej platformy praca.antyweb.pl zachęca pracodawców do tego, aby podawać przynajmniej "widełki", bo to po prostu się opłaca. Nie jesteśmy jednak w stanie wyegzekwować tego od wszystkich podmiotów.
Ministerstwo pracy nie mówi jednak "nie" obowiązkowi podawania płacy w publikowanych przez siebie ofertach. Po pierwsze, instytucje publiczne byłyby zobowiązane do umieszczenia swoich propozycji w BIP, a ponadto obok ofert wprowadzić dane dotyczące zarobków. To samo tyczy się sektora prywatnego, który ostatecznie również mógłby zostać objęty podobnym obowiązkiem (zapewne wykluczając konieczność umieszczania ofert w BIP).
Warto jednak przyjrzeć się zjawisku, wedle którego coraz częściej widać "widełki" obok ofert - to ma miejsce głównie w sektorze IT, na którym panuje przeogromna konkurencja. Transparentność w kwestii zarobków to coś, co przyda się i kandydatom i pracodawcom.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu