Rok temu, w pierwszej edycji raportu OnAudience.com (Grupa Cloud Technologies), Polacy również przodowali w blokowaniu reklam, wtedy się okazało, że aż 42% wyświetlanych reklam jest blokowanych. W tegorocznym raporcie jest już ich 48%. Można śmiało więc już powiedzieć, że to połowa wyświetleń wszystkich reklam jest blokowana w naszym kraju.
Polacy drugi rok z rzędu światowym liderem w blokowaniu reklam, do tego poprawiliśmy swój wynik
Podobny procent blokowanych wyświetleń reklam jest w Grecji (44%), w Norwegii (42%) oraz w Niemczech (41%). Autorzy raportu szacują, że wartość zablokowanych odsłon w tym roku osiągnie 42 miliardy dolarów.
Okazuje się też, że wyniki tego raportu różnią się trochę od innych badań. W zeszłym roku IAB Poland podawał dość optymistyczne dane, bo 36%, z kolei według Kantar TNS (2017) jest już 54% internautów blokujących reklamy w Polsce. Z tym, że raport OnAudience.com uwzględnia blokowane odsłony, a nie UU, blokujących reklamy.
Piotr Prajsnar - Prezes Cloud Technologies:
To już druga edycja naszego globalnego raportu dotyczącego skali blokowania reklam. Podobnie jak w zeszłym roku ranking przedstawia odsetek odsłon, a nie unikalnych użytkowników blokujących reklamy, co jest kluczowe dla właściwego zobrazowania skali tego zjawiska. Wzrost liczby blokujących reklamy niemal na każdym rynku pokazuje, że internauci nie akceptują masowych kampanii, irytujących form reklamowych oraz przekazów nieodpowiadających ich zainteresowaniom.
Szacunkowe straty wydawców spowodowane blokowaniem reklam mają osiągnąć w tym roku 42 mld dolarów, przy wartości rynku sięgającej 100 mld dolarów, to spory wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdzie wartości te odpowiadały odpowiednio 28 mld i 84 mld dolarów. W Polsce to jeszcze ciekawiej się prezentuje, gdzie wartość rynku reklamy (display) szacuje się na 485 mln dolarów, a wartość zablokowanych odsłon na 409 milionów dolarów.
Maciej Sawa - Chief Commercial Officer z OnAudience.com:
Prowadzenie masowych kampanii internetowych już dawno przestało mieć rację bytu. Reklama musi być dopasowana do zainteresowań i potrzeb odbiorcy. Nigdy wcześniej nie było dostępnych tyle narzędzi do precyzyjnego targetowania jak ma to miejsce dziś. Istnieją hurtownie sprzedające dane o preferencjach i zachowaniach internautów, a zaawansowane narzędzia do analityki Big Data pozwalają na targetowanie reklam z niespotykaną dotychczas precyzją, co pozwala zwiększyć skuteczność przekazu nawet o kilkadziesiąt procent. Jeśli pozbędziemy się archaicznych metod, które psują Internet i postawimy na przyjazne dla internautów reklamy, dopasowane do ich potrzeb i zainteresowań, to liczba osób korzystających z adlocków ma szansę spaść.
Ciekawe wnioski z raportu płyną też z analizy internautów blokujących reklamy w odniesieniu do ich aktywności przy zakupach internetowych. Osoby z zainstalowanym adblockiem generują 32% wszystkich wyświetleń w sklepach internetowych w Europie, 34% rozpoczyna proces zakupowy, a 38% finalizuje transakcje, co przy globalnej wartości rynku e-commerce sięgającej 2 000 mld dolarów, daje 600 mld dolarów generowanych przez osoby, które blokują reklamy.
Piotr Prajsnar z Cloud Technologies:
Duże grono klientów serwisów e-commerce to osoby blokujące reklamy. Oznacza to, że trafiają do nich w wyniku samodzielnego poszukiwania produktów. Są to bardzo świadomi użytkownicy, charakteryzują się wysokim poziomem wiedzy technologicznej, mają duże doświadczenie w korzystaniu z Internetu. Takie osoby stykają się z reklamą internetową bardzo rzadko, więc siłą rzeczy są na nią bardziej wrażliwe. Z całą pewnością są to wartościowi użytkownicy, o których marketerzy powinni zawsze pamiętać.
Zobaczmy jeszcze, jak to w Polsce wygląda. U nas wartość tego rynku szacowana jest na 7,6 mld dolarów, z czego blokujący generują 3,5 mld dolarów. Nie dziwi więc, że to łakomy kąsek dla wydawców, choć ciężko tu przypuszczać, że uda im się ich zachęcić do wyłączenia wtyczek, jakąkolwiek formą reklamy. Skoro sami potrafią dotrzeć do interesujących ich miejsc w sieci, raczej nie będą potrzebowali prowadzenia ich za rączkę, chyba że rzeczywiście rynek reklamy zmieni się na tyle, by te reklamy z jednej strony nie były uciążliwe, a z drugiej odpowiadały naszym zainteresowaniom.
Ale moim zdaniem, szybciej sytuacja się zmieni, kiedy Google globalnie wprowadzi natywne blokowanie reklam w swojej przeglądarce Chrome. Może nie od razu wszyscy usuną adblockery ze swoich przeglądarek, ale przynajmniej trend wzrostowy się zatrzyma, a z czasem będzie malał, w miarę zwiększania liczby internautów, dla których taka blokada będzie wystarczająca.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu