Nauka

W końcu człowiek poskromił naturę? Cyklony nie będą nam straszne

Patryk Łobaza
W końcu człowiek poskromił naturę? Cyklony nie będą nam straszne
Reklama

Australijscy naukowcy opracowali innowacyjną metodę osłabiania cyklonów jeszcze zanim osiągną niszczycielną siłę. Dzięki zastosowaniu aerozoli o różnych rozmiarach możliwe ma być zakłócenie ich rozwoju już na wczesnym etapie – zanim zagrożą lądowi i ludzkim życiom.

Australijscy naukowcy z The Australian National University (ANU) opracowali pionierską metodę, która może zrewolucjonizować sposób walki z cyklonami tropikalnymi. Zamiast czekać, aż żywioł osiągnie pełną siłę, proponują jego „wyłączenie” już na etapie formowania się – za pomocą aerozoli. Choć brzmi to futurystycznie, wyniki najnowszych badań wskazują, że jest to możliwe, a nawet realne do wdrożenia.

Reklama

Będziemy w stanie zapanować nad żywiołem. Huragany, tornada i cyklony nie będą nam straszne

W badaniu kierowanym przez prof. Roslyn Prinsley wykazano, że rozpylenie drobnych cząstek aerozoli o odpowiednio dobranej wielkości może zakłócić naturalny rozwój burzy tropikalnej. „Nasze modele pokazują, że różne rodzaje aerozoli wpływają inaczej na cyklon. Grube cząstki początkowo spowalniają jego rozwój, natomiast drobne najpierw go wzmacniają, by następnie osłabić znacznie silniej” – tłumaczy Prinsley.

Aerozole wpływają na procesy fizyczne w chmurach – m.in. kondensację pary wodnej, zamarzanie i wzrost kryształków lodu. W efekcie powstają tzw. zimne warstwy powietrza przy powierzchni, które ograniczają napływ ciepła i wilgoci do wnętrza cyklonu – a to z kolei stopniowo go osłabia.

W przeciwieństwie do wcześniejszych prób modyfikowania cyklonów – takich jak amerykański projekt Stormfury z lat 60. i 70., który zakończył się niepowodzeniem – nowa koncepcja opiera się na dokładnym zrozumieniu mechanizmów atmosferycznych i wszechstronnych modelach komputerowych. Jak zaznacza ANU, dotychczasowe podejścia często były oparte na zgadywaniu, bez solidnych danych prognostycznych.

Eksperymenty jak dotąd ograniczają się do symulacji komputerowych, ale naukowcy już planują testy w rzeczywistych warunkach. Najbardziej obiecującym rejonem jest wschodnie wybrzeże Australii, gdzie powstają cyklony, które nigdy nie docierają do lądu – idealne do eksperymentalnego zastosowania technologii.

Grafika: depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama