Zack Snyder pozostaje niezwykle aktywny: przygotowuje dla Netfliksa kolejne filmy i animacje, a do jednego z projektów powstanie nawet wielka gra RPG. Czy reżyser jest już skazany na sukces?
"Armia umarłych" Zacka Snydera była nie lada widowiskiem, ale film raczej nie osiągnął tego, na co liczył Netflix. Powstał później spin-off był ciekawym konceptem, ale nie pchnął marki naprzód, a zdaniem niektórych spowodował wręcz zaciągnięcie hamulca ręcznego dla całej marki. Zapowiadana animacja "Army of the Dead: Lost Vegas" była kolejny punktem w kalendarzu premier, ale podczas jednego z ostatnich wywiadów Snydera stwierdził, że projekt natrafił na problemy techniczne i nie wiadomo, kiedy można się go spodziewać. Nie zdziwiłbym się, gdyby animacja w ogóle się nie ukazała, bo reżyser ma pełne ręce roboty przy innych projektach, więc może w ogóle nie wrócić do "Armii umarłych".
Polecamy na Geekweek: Tajemnicze światła na niebie nad Kalifornią. Nie... to nie UFO!
Rebel Moon - Netflix szykuje dwa filmy, animację i ogromną grę RPG
A nad czym tak intensywnie pracuje? W drodze jest dwuczęściowe widowisko "Rebel Moon" mające być zrealizowanymi z rozmachem filmami sci-fi o żyjącej w pokoju kolonii na obrzeżach galaktyki, której zaczyna zagrażać armia tyrana. Jedynym ratunkiem dla niedużej społeczności jest kobieta z tajemnicą przeszłością, wysłana na misję odnalezienia sojuszniczych wojowników na sąsiednich planetach. W obsadzie znajdą się Sofia Boutella, Charlie Hunnam, Ray Fisher, Djimon Hounsou, Jena Malone, Corey Stoll, Ed Skrein, Cleopatra Coleman, Fra Fee, Cary Elwes, a także Anthony Hopkins. Budżet projektu rozkłada się około 83 i 90 mln dolarów odpowiednio za pierwszą i drugą część filmu, ale na tym nie kończy się lista wydatków Netfliksa.
Gigant inwestuje też w animację uzupełniającą historię z filmu oraz... grę, która zapowiadana jest jako ogromny tytuł RPG. Kto miałby tę grę przygotować, kiedy możemy się jej spodziewać i czy ukaże się, jeżeli film nie sprosta oczekiwaniom widzów? Odpowiedzi na te pytania dopiero się pojawią, ale Snyder ma spore ambicje. Jego celem jest zbudowanie ogromnego IP i świata, który będzie później rozbudowywany. Na przygotowanie uniwersum "Rebel Moon" poświęcił ostatnie dwa-trzy lata, szkicując i opisując każdy zakątek.
Anime Twilight of the Gods Zacka Snydera dla Netflix
To jednak nie wszystko, co szykuje Zack Snyder dla Netfliksa, bo przecież cały czas prace trwają nad anime "Twilight of the Gods", które zdaniem reżysera będzie wyglądać znakomicie. Ma rzekomo pracować nad tym projektem każdego dnia i pozostaje nim niesamowicie podekscytowany. Potwierdził, że anime się ukaże, co pokazuje też, że projekt ma wyższy priorytet od wspomnianej animacji w uniwersum "Armii umarłych".
To wszystko pokazuje, że Snyder usilnie stara się przygotować coś, co momentalnie stanie się sukcesem i pozwoli mu całkowicie poświęcić się danej marce. Prawdopodobnie marzy mu się wcielenie w rolę George'a Lucasa lub Kevina Feige, którzy (do pewnego stopnia) kierują/kierowali swoimi światami i kreowali nowe historie w ramach tego samego uniwersum pracując z wieloma innymi twórcami.
Co więcej, Netflix potrzebuje właśnie czegoś takiego, ponieważ nabyte prawa do adaptacji gier mogą nie wystarczyć, gdy Warner Bros. Discovery w ramię z HBO Max oraz Disney+ i Prime Video dostarczają treści oparte o największe franczyzy i marki wokół globu, jak Gwiezdne Wojny, Marvel, Władca Pierścieni, Harry Potter czy DC. Z tym ostatnim przygoda Snydera nie skończyła się za dobrze, pomimo ciepłego odbioru reżyserskiej wersji "Ligi sprawiedliwości". Szanse na jego powrót do DC czy przejęcie praw przez Netflix do tzw. "Snyderverse" są znikome, choć oczywiście w sercach niektórych fanów nadziei nie brakuje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu