Amazon

Podsumowanie AD 2014 #2: produkt i antyprodukt roku

Maciej Sikorski
Podsumowanie AD 2014 #2: produkt i antyprodukt roku
Reklama

Kilka dni temu na AW pojawił się pierwszy tekst z cyklu podsumowującego rok 2014 - dotyczył postaci i antypostaci roku. Czas kontynuować zestawienie, ...

Kilka dni temu na AW pojawił się pierwszy tekst z cyklu podsumowującego rok 2014 - dotyczył postaci i antypostaci roku. Czas kontynuować zestawienie, tym razem produkt i antyprodukt. Jeżeli ktoś zastanawia się, w której kategorii znalazł się najnowszy iPhone, to spieszę z odpowiedzią, że w żadnej.

Reklama

Produkt roku: Galaxy Note 4

Przyznam, że miałem tu większy problem, niż w przypadku antyproduktu. Pojawiło się kilku ciekawych kandydatów i to z różnych segmentów IT. Ostatecznie padło na smartfon. I to smartfon firmy, która w roku 2014 zaliczyła spadek sprzedaży oraz związane z nim problemy. Postawiłem na Note'a czwartej generacji. Przeważyły dwa powody. No, może trzy. Po pierwsze, Note stał się najważniejszym telefonem w ofercie Samsunga. Do niedawna były dwa flagowce: Note i sprzęt z linii Galaxy S. W tym roku był to model S5, który nie podbił branży, stał się wręcz symbolem spadku formy. Fablet w tym czasie błyszczał.


Drugi powód jest taki, że czwórka po prostu udała się Samsungowi. Tomasz w recenzji tego produktu napisał, że to sprzęt bliski ideału. Dał mocną dziewiątkę i stwierdził, iż niewiele zabrakło do kompletu punktów. To uratowało honor Samsunga i pozwoliło firmie odetchnąć - stało się jasne, że można pracować nad innymi produktami, a Note będzie im robił reklamę. Urządzenie nie należy do tanich, z pewnością nie będzie pasować każdemu klientowi, ma sporą konkurencję, a mimo to sprzedaje się naprawdę dobrze.

Dochodzimy do punktu trzeciego. Nagradzany jest Note 4, ale na dobrą sprawę trofeum należy się całej linii. Samsung stworzył nową kategorię produktową. Owszem, można stwierdzić, że fablety były już wcześniej, ale stanowiły niszę. To Samsung rozpoczął modę na duże telefony, dzisiaj jego śladem podążają wszystkie lub prawie wszystkie firmy z tego sektora - w tym gronie znajduje się nawet Apple z iPhone'ami i nie można o tym zapominać. Tym razem to nie Koreańczycy gonili giganta z Cupertino. To wielkie Apple musiało przyznać, że Azjatom udało się zmienić rynek. To i kilka innych wątków sprawia, iż to właśnie Note czwartej generacji zasługuje na miano produktu roku.

Antyprodukt roku: Fire Phone

Zrobiłem kiedyś zestawienie wyczekiwanych produktów, urządzeń, o których dużo się mówi, a co do których nie ma pewności, że kiedyś zobaczymy je w sprzedaży. Listę otwierały smartfony Facebooka i Amazonu. Z tym pierwszym sprawa rozeszła się po kościach - imperium Zuckerberga niby miało swój smartfon, ale nie był to do końca sprzęt Facebooka. Raczej produkt mu dedykowany. Korporacja zarządzana przez Jeffa Bezosa poszła krok dalej. Po czytnikach i tabletach przyszedł czas na telefon. Wydawało się, że to dobry pomysł i solidne urządzenie.


Na pytanie: "po co Amazonowi smartfon?" udzielano wielu sensownych odpowiedzi. Skoro firma potrafiła zbudować biznes wokół innych urządzeń mobilnych, to mogła i wokół smartfonu. Odpowiednia umowa z operatorami, przynajmniej jednym dużym, atrakcyjny pakiet bonusów dla klienta, mocne podzespoły i nowinki (obraz 3D). To wszystko było/jest. Ciekawe urządzenie, które mogło spełnić rolę bramy do sklepu Bezosa. Bo przecież o to chodziło: o sprzęt skłaniający ludzi do zakupów. Kilka miesięcy temu wieszczono sukces, a skończyło się...

Reklama

Na razie można mówić o klęsce. Smartfon sprzedaje się bardzo słabo, ma kiepskie oceny użytkowników i pojawia się w przeróżnych zestawieniach typu "wtopa roku". Zdecydowanie nie powtórzył sukcesu innych urządzeń mobilnych Amazonu - czytnik bije rekordy popularności, tablet pokazał branży, że jest coś poza iPadem, a tymczasem smartfon cieszy się słabym wzięciem. I pojawia się pytanie: co dalej? Amazon będzie pewnie podchodził ponownie do tego projektu, ale zdecydowanie musi coś zmienić, jeśli chce zrobić lepsze wrażenie i przede wszystkim osiągnąć lepsze wyniki sprzedaży. To już jednak pieśń przyszłości, przynajmniej roku 2015. W roku bieżącym było mizernie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama