To nie jest rewolucja przeprowadzona z dnia na dzień, ale nauka na błędach i działania krok po kroku. "Roma", czyli film twórcy "Grawitacji", zawita na Netflix oraz do polskich kin tego samego dnia.
Netflix ujawnił nareszcie datę premiery filmu "Roma", który zwyciężył na festiwalu w Wenecji - produkcję zobaczymy na już 14 grudnia. Alfonso Cuaron nie zaprezentował światu nic nowego od 2013 roku, gdy debiutowała "Grawitacja" - w pięć lat od tamtego momentu sprowadzi nas na Ziemię, prosto do Meksyku i dzielnicy Roma. Oficjalny opis filmu brzmi:
Opowiada historię Cleo (Yalitza Aparicio), młodej służącej pracującej w zdominowanej przez klasę średnią dzielnicy Roma w Meksyku. Cuarón pisze tym filmem pełen artyzmu i miłości list do kobiet, które go wychowały, oraz maluje żywy i poruszający obraz domowych napięć i zmian hierarchii społecznej na tle politycznego chaosu lat 70.
Tytuł zbiera wiele pochlebnych recenzji, a także nagrody, w tym Brązową Żabę w Konkursie Głównym festiwalu Energa Camerimage 2018, który odbył się w Bydgoszczy. Jasne jest, że Netflix planuje wystawić "Romę" do walki o Oscary, wraz z dwoma innymi, nowymi produkcjami. Jedna z nich jest już dostępna w serwisie: "Ballada o Busterze Scruggsie" miała premierę 16 listopada. Drugi film, to "Nie otwieraj oczu" (o lepiej brzmiącym tytule w oryginale czyli "Bird Box") z gwiazdorską obsadą z Sandrą Bulloc i Johnem Malkovichem na czele. "Ballada o Busterze Scruggsie" niestety nie zawitała w polskich kinach, szanse na debiut "Nie otwieraj oczu" są całkiem, ale nie jest to jeszcze nic pewnego. Nie mam jednak wątpliwości, że potencjał na dobry kinowy pokaz jest spory.
Dziś wiemy, że "Roma" na pewno trafi na Netflix oraz do wybranych polskich kin. Za seansem będzie się trzeba rozglądać przede wszystkim w kinach studyjnych, ale niewykluczone, że w ograniczonym wymiarze "Roma" będzie obecna w repertuarach multipleksów. Na szczegóły czekamy, tymczasem przypomnę zwiastun:
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu