Felietony

Podkręć swojego Gmaila o treści społecznościowe ze startupem BrandMyMail

Michał Majchrzycki
Podkręć swojego Gmaila o treści społecznościowe ze startupem BrandMyMail
7

Ostatnio rozmawiałem ze znajomymi informatykami, jak długo ich zdaniem przetrwa e-mail. Rozmowa była ciekawa, bo koledzy prezentowali skrajne poglądy. Pogląd a) że e-mail wkrótce odejdzie do lamusa, wyparty przez serwisy społecznościowe i inne usługi, i pogląd b) że będzie jeszcze przez długi czas w...

Ostatnio rozmawiałem ze znajomymi informatykami, jak długo ich zdaniem przetrwa e-mail. Rozmowa była ciekawa, bo koledzy prezentowali skrajne poglądy. Pogląd a) że e-mail wkrótce odejdzie do lamusa, wyparty przez serwisy społecznościowe i inne usługi, i pogląd b) że będzie jeszcze przez długi czas wykorzystywany.

W gruncie rzeczy oba stanowiska są zbliżone. Twierdzenie bowiem, że e-mail zostanie zastąpiony przez nowsze, acz podobne rozwiązania jest drugą stroną opinii, że elektroniczna poczta przetrwa, chociaż za parę lat nie będzie wyglądała tak jak dzisiaj. Wyobraźmy sobie jednak, że tradycyjny e-mail nie zniknie z internetu. Jak w takim razie będzie wyglądał w przyszłości.

Na przykład tak. Ciekawy pomysł na połączenie Gmaila z usługami społecznościowymi prezentuje BrandMyMail. To usługa, która umożliwia wzbogacanie tradycyjnych e-maili o automatycznie aktualizującą się zawartość z Twittera czy wpisy z Facebooka. BrandMyMail obsługuje też Google+, Quorę, Flickra, YouTube, eBay, WordPressa, Tumblra czy na przykład kanały RSS.

Aby skorzystać z BrandMyMail, należy zainstalować odpowiedni dodatek w przeglądarce (Chrome, Firefox), a także zezwolić usłudze na synchronizację z Gmailem. Po dokonaniu tych prostych czynności możemy zabrać się za wysyłanie e-maili. Szablony e-maili z elementami usług społecznościowych tworzymy jednak na stronach BrandMyMail.

Po co to wszystko? Przecież z YouTube czy Picasy w wiadomościach można skorzystać w Gmailu bez instalacji dodatkowych usług. To prawda, ale BrandMyMail obsługuje znacznie więcej funkcji, niż domyślny klient poczty Google’a. Dodatkowy atut to zebranie ich w jednym miejscu i umożliwienie tworzenia na ich podstawie własnych szablonów przez użytkownika.



Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy stworzyć na przykład rozbudowaną wizytówkę swojej firmy (z wszystkimi kanałami informacyjnymi - Facebookiem, blogiem i Twitterem), albo też zaprezentować się z różnych stron znajomym. Inny pomysł to na przykład dodanie ciekawych wpisów do e-maila i podanie dalej.

BrandMyMail ma jedną dużą wadę. Layout. Wyobrażam sobie, że twórcom zależało na maksymalnej prostocie, ale chyba tym razem przesadzili. Znacznie ciekawszym rozwiązaniem byłoby postawienie na wizualność - dodawanie do e-maila kolorowych zdjęć, piękny układ graficzny itp. W obecnej wersji szablony z BrandMyMail przypominają mi trochę firmowe e-maile sprzed kilku ładnych lat. A tutaj chyba nie powinno chodzić o cofanie się w czasie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu