Praca na podzielonym ekranie to jedno z najważniejszych narzędzi, jeżeli chodzi o produktywność. W Windowsie 11 podzielenie ekranu jest bajecznie proste.
Ze świecą dziś szukać osoby, która nie potrafiłaby (przynajmniej w podstawowym stopniu) obsłużyć komputera z systemem Windows. Przez lata Microsoft pracował, by udoskonalić doświadczenie użytkownika do tego stopnia, że dziś, nawet pomimo swoich oczywistych wad, Windows 11 jest naprawdę intuicyjnym i prostym w obsłudze systemem. Ba, jeżeli chodzi o produktywność, to w ostatnim czasie dostaliśmy naprawdę wiele narzędzi, pozwalających pracować jeszcze szybciej, jeszcze efektywniej i jeszcze wydajniej.
Dla przykładu, niedawno otrzymaliśmy możliwość otwierania kolejnych okien w Eksploratorze Plików jako zakładki (jak w przeglądarce) co pozwoliło jeszcze lepiej zarządzać naszymi folderami i plikami, nawet jeżeli nie mamy dużego monitora bądź zestawu kilku monitorów. Jednak jednym z najwygodniejszych narzędzi, jakie obecnie posiada system Windows, jest możliwość łatwego podzielenia ekranu na kilka segmentów, w których będziemy mieli otwarte poszczególne okna.
Jak podzielić ekran w Windows 11?
Jeżeli ktoś pamięta, jak wyglądało „rewolucyjne” dzielenie ekranu np. w Windowsie 8, ten zapewne może być do takiego trybu pracy nieco zrażony. Na szczęście, w Windowsie 11 funkcja ta nie tylko działa dużo lepiej, ale też – jest wygodniejsza i intuicyjniejsza, dzięki czemu dziś wiele ludzi nie wyobraża sobie pracy bez niej.
Kluczem jest tu fakt, że jeżeli chcemy podzielić ekran dla konkretnych aplikacji, Windows praktycznie zrobi to za nas. Aby podzielić ekran wystarczy że chwycimy wybrane przez nas okno kursorem myszy i przeciągniemy je na wybraną krawędź ekranu. W zależności od tego, w które miejsce przeciągniemy wspomniane okno, Windows uaktywni wybrany tryb pracy na podzielonym ekranie.
Jeżeli przeciągniemy aplikacje w sam róg, Windows automatycznie zmieni jej rozmiary tak, by zajmowała dokładnie ¼ ekranu i przypnie ją w wybranym rogu. Jeżeli przeciągniemy ją bardziej do któregoś z boków – jej rozmiar zostanie zeskalowany do ½ ekranu, natomiast, jeżeli przyciągniemy ja do centrum krawędzi górnej i dolnej – zmieni się ona w pasek zajmujący 1/3 powierzchni roboczej.
Co więcej, każdemu takiemu przeciągnięciu towarzyszy płynna animacja, pokazująca, ile miejsca będzie zajmowało teraz wybrane przez nas okno, więc w tym procesie nie zgubi się nawet osoba, która nie jest zaawansowana technicznie. Dodatkowo, kiedy już podzielimy nasz ekran, na pozostałej przestrzeni automatycznie wyświetlą nam się miniaturki aktualnie uruchomionych aplikacji. Jest to świetne narzędzie, jeżeli chcemy szybko podzielić sobie ekran np. na 4 części i przypiąć tam 4 różne aplikacje.
Jednak chyba najfajniejszą funkcją w Windowsie 11 jest to, że komputer zapamiętuje układ podzielonego ekranu dla aplikacji, które zostały przypięte i grupuje je w jedną ikonkę na pasku zadań. Oznacza to, że jeżeli np. wyświetlimy jakąś inną aplikację w trybie pełnoekranowym i będziemy chcieli wrócić do naszych 2, 3 czy 4 aplikacji na podzielonym ekranie, nie musimy klikać na nie indywidualnie i szukać ich na pasku zadań, ale cała grupa będzie czekać na nas i możemy ją wywołać tylko jednym kliknięciem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu