Apple może niedługo zaprzestać produkcji akcesorium, które jest w zasadzie symbolem ogromnej zmiany drugiej dekady XXI wieku. Czy ktoś będzie za nim płakał?
W 2016 roku Apple dokonało czegoś, co wówczas było wyśmiewane przez wszystkich i wykorzystywane nawet przez konkurencję do ukazania wyższości nad giganta z Cupertino. Czas jednak pokazał, że usunięcie gniazdka na słuchawki to był właściwy krok, którym poszli wszyscy.
Tego akcesorium może niebawem zabraknąć
Jak sugerują plotki niebawem może się zakończyć produkcja przejściówki ze złącza Lightning na gniazdo słuchawkowe 3,5 mm. Jest to symbol pewnej epoki i radykalnego podejścia, która wywołało burzę wśród naprawdę wielu użytkowników smartfonów w 2016 roku. Dzisiaj, w dobie słuchawek Bluetooth, mało kto o tym myśli. Przejściówkę zaczęto sprzedawać z premierą iPhone'a 7, który był właśnie pierwszym modelem pozbawionym gniazdka jack.
Był to jedyny ratunek dla użytkowników, którzy nie posiadali applowskich słuchawek ze złączem Lightning lub gdy po prostu chcieli używać innych modeli, zamiast tych podstawowych. Co ciekawe, sam adapter był przez długi czas dołączany do nowych telefonów. Od premiery iPhone'a 7, aż do roku, w którym wydano iPhone'y XS i XR, Apple dorzucało to akcesorium w zestawie. Później po prostu zaczęto je sprzedawać, bo czemu nie? W Polsce jest to aż 55 złotych za oficjalną przejściówkę.
Niemniej, na tę chwilę, mamy podobną historię jak to było jakiś czas temu z USB SuperDrive (zewnętrznym dyskiem optycznym Apple). Przejściówka Lightining do jack 3,5mm widnieje jako "wyprzedane", w wielu sklepach na świecie (włączając Polskę), nie tylko w amerykańskim. Nie musi to oczywiście oznaczać tego, że przestanie być dostępna, ale jesteśmy już po lekcji z poprzedniej historii. Dysk zewnętrzny ze złączem USB-A nigdy do sklepu nie wrócił, a obecnie nie ma statusu "wyprzedane", lecz "produkt niedostępny".
Źródło: 9to5mac
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu