Felietony

Plomby gwarancyjne? Myślałem, że już odeszły do lamusa

Tomasz Popielarczyk
Plomby gwarancyjne? Myślałem, że już odeszły do lamusa
23

Czy w czasach, gdy elektronika jest coraz mniejsza i bardziej kompaktowa, a od dużych sprzętów użytkownicy oczekują elastyczności i możliwości rozbudowy, plomby gwarancyjne mają jeszcze rację bytu?

Serwis Motherboard donosi dziś o tym, że najwięksi dostawcy elektroniki wciąż stosują plomby gwarancyjne, które w USA są niezgodne z prawem w myśl ustawy Magnuson-Moss Warranty Act z roku 1975. W USA jest to też barierą psychologiczną, bo zdecydowana większość konsumentów nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że tego typu naklejki są nielegalne. Tego typu naklejki możemy znaleźć na Xboksie One, PS4, a nawet są gdzieś ukryte w wybranych telefonach. Powód jest bardzo prosty - nieautoryzowana ingerencja w sprzęt daje producentowi podstawy do tego, aby odmówić nam prawa do naprawy gwarancyjnej. W USA tego typu praktyki są nielegalne. Producent nie może narzucać aż takich ograniczeń na klienta. Nie może też wymagać od niego, aby stosował wyłącznie autoryzowane części zamienne w autoryzowanym serwisie. Konsument powinien mieć pod tym względem swobodę wyboru. I faktycznie ma to sens, biorąc pod uwagę fakt, że dysk w Xboksie One można łatwo wymienić, a każdy laptop posiada pewne możliwości rozbudowy.

Jak jednak sytuacja wygląda w Polsce? Jak informuje serwis Next, nasz prawo pozwala na stosownie plomb gwarancyjnych pod warunkiem, że w karcie gwarancyjnej pojawi się stosowny zapis. Wówczas zerwanie plomby oznacza utratę prawa do naprawy gwarancyjnej. Producenci bardzo chętnie z tego (niestety) korzystają. Ostatnio do redakcji przyjechał desktop, w którym zaklejone były śrubki pozwalające na uzyskanie dostępu do wnętrza konstrukcji. Nie wymienimy zatem podzespołów, nie odkurzymy wnętrza, nie dokonamy prostych napraw.W przypadku laptopów sytuacja wygląda często lepiej, bo mamy dostęp do klapy, pod którą ukryto kości pamięci, a czasami również dysk. Jej zdejmowanie nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. Sam jednak posiadałem swego czasu model, gdzie dysk ulokowano pod (!) płytą główną. Wymiana HDD na SSD wiązała się zatem z koniecznością rozebrania całego komputera i oczywiście utratą gwarancji.

Dlaczego stosuje się plomby? Dla producenta to czysty zysk - użytkownik musi korzystać wyłącznie z jego usług serwisowych i nie może stosować żadnych części zamiennych, które nie są "rekomendowane". O ile w przypadku drogich produktów, jak samochody, gdzie realizacja naprawy gwarancyjnej może być bardzo kosztowna dla producenta, takie obostrzenia można jeszcze wyjaśnić, to już w przypadku konsoli za 1,5 tys. złotych już niekoniecznie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

gwarancjanaprawa