VOD

6 odcinków, 6 perspektyw. Recenzujemy Playlistę - serial o Spotify od Netfliksa

Konrad Kozłowski
6 odcinków, 6 perspektyw. Recenzujemy Playlistę - serial o Spotify od Netfliksa
Reklama

Wiecie jak powstało Spotify? "Playlista", czyli najnowszy serial Netfliksa, opowiada właśnie o firmie Daniela Eka. Jak doszło do muzycznej rewolucji rodem ze Szwecji? Poznajcie kilka wersji tej historii.

Po premierze "The Social Network" coraz częściej i coraz śmielej sięgano po historie informatycznych geniuszy, którzy szturmem podbijali kolejne rynki. Po historii o Marku Zuckerbergu nie zabrakło filmu o Stevie Jobsie, Adamie Neumannie (założyciel WeWork), Elizabeth Holmes (twórczyni Theranos) czy Travisie Kalanicku (ten od Ubera). To oczywiście nie wszystkie, a w przyszłości powstaną kolejne, ale w ten weekend oczy widzów będą zwrócone na Netfliksa, bo debiutuje tam serial "Playlista" opowiadający o Spotify. Nie bez przyczyny od samego początku materiału podkreślam ten fakt - to produkcja skupiająca się na firmie, a nie człowieku, który dał jej początek, co jest (miłą) odmianą w porównaniu do pozostałych projektów filmowych i serialowych. Struktura "Playlisty" zachęca do bliższego przyjrzenia się nawet tym samym wydarzeniom z kilku różnych perspektyw, co sprawia, że chętniej włączamy kolejny odcinek.

Reklama

Historia Spotify w serialu Playlista - wielu bohaterów, wiele perspektyw

Seans pierwszego epizodu może bowiem być pewnym zaskoczeniem. Wszystko dzieje się naprawdę szybko i już w połowie trwania odcinka widzimy, ku czemu zmierza Daniel Ek. Spodziewałem się, że na otwarcie dostaniemy więcej informacji na temat głównego bohatera, poznamy tło z jakiego się wywodzi i choć te elementy też są tu obecne, to jednak zorientowano się już na etapie przygotowywania scenariusza, że jego postać nie jest na tyle intrygująca czy magnetyczna, by można było uczynić z niego centralnego bohatera całego serialu. Zamiast tego postawiono na inny pomysł, w którym oddano głos (czasem dosłownie) pozostałym członkom zespołu, którzy budowali Spotify od podstaw. W drugim odcinku śledzimy wydarzenia z perspektywy szefa wytwórni, który dostrzega w Spotify jedyną szansę na przetrwanie jego przedsiębiorstwa zmagającego się z piractwem na ogromną skalę.

Jest też odcinek o czołowym programiście starającym się napisać najlepszy kod, na jaki go stać i stworzyć nieistniejącą do tej pory technologię, która pozwoli na błyskawiczne rozpoczęcie odtwarzania zaledwie 0,2 sekundy po kliknięciu w przycisk przez użytkownika. Nie będę zdradzał kim są kolejni bohaterowie, by nie zepsuć Wam niespodzianki, ale dodam, że dzięki takiemu zabiegowi obraz historii powstania Spotify staje się znacznie szerszy i ciekawszy, choć nie do końca zgodny w oczach wszystkich. Całość zamknięto w sześciu odcinkach i pomimo rozproszonej na kilku bohaterów fabuły możemy liczyć na sprytne domknięcie wątków, bo historia zatacza niejako koło pod koniec serialu. Finał jest dość zaskakujący, ale nie jestem czy wszyscy uznają końcówkę za satysfakcjonującą.

Jak wypada serial o Spotify? Czy warto obejrzeć Playlistę?

Pod względem technicznym serial staje na wysokości zadania od samego początku. Wiarygodnie przedstawia okres, w jakim powstawało Spotify, gdy Google rosło w siłę i Internet wyglądał całkowicie inaczej. Zastosowano tu też kilka ciekawych zabiegów realizacyjnych, ale nie silono się na nakręcenie wybijającego się na tle innych produkcji serialu pod względem wizualnym czy kompozycyjnym. To bardzo dobra reżyserska robota idąca w parze z odpowiednim poziomem aktorskim. Serial zyskuje też dzięki językowi szwedzkiemu, który od czasu do czasu zastępowany jest angielskim, gdy wymaga tego przedstawiana sytuacja. Żałuję tylko, że ścieżka dźwiękowa w "Playliście" nie daje o sobie znać, bo to na pewno był duży atut "WeCrashed" czy "The Social Network", a tutaj brakuje przez to serialowi pazura. To dość ciekawe, bo przecież serial opowiada o... muzycznej rewolucji.

"Playlista" bazuje na książce "Tajemnica Spotify", którą napisali Sven Carlsson i Jonas Leijonhufvud, dlatego jeśli jesteście zaintrygowani losami Spotify, to możecie sięgnąć po tę lekturę przed lub po seansie. Nie sądzę, by znajomość historii firmy lub jej brak odebrała frajdę z seansu, ale może uczynić ją lepiej poukładaną w głowie widza. Netflix nakręcił dobry, a momentami bardzo dobry serial - pytanie, czy sam pomysł na niego okaże się przyciągający dla subskrybentów, bo jak na razie np. w Polsce w TOP 10 seriali jeszcze się nie znalazł.

"Playlistę" możecie już oglądać na Netfliksie.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama