Google

Nowy Pixel będzie naprawdę potężny. Ale to może nie wystarczyć

Jakub Szczęsny
Nowy Pixel będzie naprawdę potężny. Ale to może nie wystarczyć
Reklama

Właściwie od momentu, w którym pojawił się telefon Google Pixel, rozpoczęto poszukiwania jego następcy. Tego doczekamy się nie wcześniej, niż jesienią tego roku, ale już pojawiają się doniesienia, wedle których już teraz wiadomo, że będzie on naprawdę potężny. Jeżeli Google nie chce zepsuć swojej szansy, musi się jednak postarać bardziej.

Najnowsze informacje o sukcesorze całkiem udanego pierwszego Pixela nadchodzą do nas z GFXBench, gdzie pojawiła się specyfikacja urządzenia. Dotyczy ona większego telefonu nowej generacji serii Pixel - XL 2. Zastanawia jedynie rozdzielczość ekranu urządzenia, która wynosi 2560 x 1312 pikseli. Albo jest to błąd wynikający z testowania prototypu, albo rzeczywiście, Google zamierza wdrożyć niestandardową rozdzielczość po to, aby zmniejszyć rozmiary telefonu. Niemniej, Pixel XL 2 i tak będzie naprawdę sporym sprzętem - 5,6 cala to naprawdę dużo.

Reklama

Google nie mogłoby sobie pozwolić na stworzenie mało wydajnego urządzenia. Toteż nie dziwi nas, że sercem sprzętu będzie Snapdragon 835 wsparty przez 4 GB pamięci RAM. Taka konfiguracja pozwala użytkownikowi na absolutny brak zmartwień, jeżeli chodzi o możliwość uruchamiania jakichkolwiek aplikacji - nawet tych najbardziej wymagających. Pewne jest to, że pojawi się 128 - gigabajtowa wersja telefonu, nie jest jasne, czy Google wzorem poprzedniej generacji pozwoli klientom na wybranie mniejszych wariantów pojemnościowych, ale zakładamy, że tak właśnie się stanie. Zdjęcia zaś zrobimy aparatem z tyłu urządzenia o matrycy 12 megapikseli. Czyli absolutny standard, brak większych wodotrysków. Pewne jest to, że niczego nam nie zabraknie.

Ale w kontekście nowego Pixela nie to jest najważniejsze. Google musi odrobić lekcje z poprzedniej generacji

Największą bolączką Pixela od Google było to, że nie sprzedawał się tak dobrze, jak było to możliwe. O ile w niektórych miesiącach w Stanach Zjednoczonych, w Verizon odpowiadał on nawet za ok. 10 procent sprzedaży wszystkich urządzeń, tak spokojnie można było "wykręcić" dużo lepsze liczby. Dlaczego się tak nie stało? Google (wraz z HTC) mieli problem z dostarczeniem odpowiedniej liczby sprzętów do sklepów. Niektórzy klienci mieli potężne problemy ze znalezieniem Pixela dla siebie, a jeżeli nie mieli takiej możliwości, chętniej zwracali się ku konkurencji, która lepiej zaopatrywała sklepy. Dołóżmy do tego jeszcze bardzo wysoką cenę Pixeli i może być kłopot. Natomiast, dla nowej generacji problemem może być również... wydane w tamtym roku sprzęty.

Pierwszy Pixel jest naprawdę świetnym telefonem, który nawet teraz oferuje bardzo rozsądną wydajność i spodziewamy się, że po wydaniu kolejnych urządzeń z tej serii, pierwsza odsłona mocno stanieje. To tylko pozornie dobre zjawisko, bowiem Google będzie zależało na jak najlepszej sprzedaży najnowszego sprzętu. O ile dystrybucja nie zawiedzie, powinno być dobrze. Otwartym jest również pytanie o to, co oprócz telefonu Google zaproponuje swoim klientom.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama