Ciekawostki technologiczne

Piła mechaniczna i dron? Jest widowisko, jest pomysł na biznes

Maciej Sikorski
Piła mechaniczna i dron? Jest widowisko, jest pomysł na biznes
Reklama

Piła mechaniczna w kulturze masowej zapisała się m.in. za sprawą serii krwawych horrorów i wielu osobom kojarzy się jedynie z jatką, ale to krzywdzący obraz - przecież ten sprzęt jest naprawdę pomocny i ułatwił pracę w przynajmniej kilku sektorach gospodarki. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie bez niego pracę w lesie, a fachowcy swoje piły traktują niczym członków rodziny. Za sprawą nowych urządzeń, piły łańcuchowe mogą się stać jeszcze bardziej pożądane i pomocne.

Zabawa kilku Finów. I pomysł na biznes

Trafiłem wczoraj na film prezentujący eksperyment z Północy: grupa mężczyzn połączyła piłę z dronem i zrobiła film prezentujący lot z tym pożytecznym, ale i niebezpiecznym narzędziem. Pewnie kierowała nimi chęć zabawy, spora część komentujących właśnie tak to postrzega: tu polowanie na balony, tam atak ba bałwana - jest moc, jest wesoło. I oby nikomu nie przyszło do głowy, by z takim zestawem spróbować np. nastraszyć ludzi, bo ta zabawa może się źle skończyć. Zwłaszcza w nieodpowiednich rękach.

Reklama

Osobiście widzę w tym coś więcej niż zabawę - dostrzegam potencjał. Gdy maszyna obcinała czubek drzewa albo sople, pomyślałem, że w rękach fachowca sprawny dron z piłą byłby naprawdę ciekawym narzędziem, sporą pomocą. Dawno nie widziałem w polskich miastach solidnych sopli i ekip, które musiały je usuwać, ale są wspomnienia sprzed kilku lat - nie brakowało wówczas ludzi na dachach, którzy całymi dniami usuwali zagrożenie wiszące nad chodnikami (byłem świadkiem konsekwencji pozostawienia sopli na fasadzie budynku - spadły na samochód i naprawdę mocno go pokiereszowały). Dron z piłą pewnie ułatwiłby pracę takiej ekipie. Na dobrą sprawę, mógłby ją ograniczyć do jednego człowieka.

Sprzęt tego typu przydałby się także w firmie dbającej o miejską zieleń czy pracującej w prywatnych ogrodach. Może nawet w arsenale drwala. Nie twierdzę przy tym, że piła mechaniczna na sprzęcie latającym eliminowałaby inne urządzenia - to raczej dodatek ułatwiający wykonanie niektórych prac: ścięcie gałęzi, dopracowanie żywopłotu, przycięcie czubków drzew. Wszytko to można zrobić z pomocą drabin, lin czy rusztowań, ale z dronem mogłoby być szybciej. Kilkanaście minut lotu pozwoliłoby pewnie wykonać pracę, na którą wypadałoby przeznaczyć czasem nawet kilka godzin, gdyby stosować "tradycyjne" rozwiązania. A jak wiadomo: czas to pieniądz.


Piła mechaniczna? Jest taka opcja

Finowie stojący za tym filmem mogą skończyć swój eksperyment na tym jednym pokazie, ewentualnie będą się bawić we własnym gronie. Ale prędzej czy później pojawi się pewnie ktoś, kto zechce przekuć pomysł w biznes. Możliwe, że zrobi to firma działająca już droniarskim poletku, możliwe, że pojawi się jakiś nowy gracz. Przecież to może zainteresować firmy produkujące piły, które stworzą modele nadające się najlepiej do podwieszania pod dronem. Bylibyście zdziwieni, gdyby jakiś startup pojawił się z tym pomysłem w serwisie finansowania społecznościowego? Kasy pewnie by nie zebrali, ale mógłby się nimi zainteresować jakiś większy gracz. Bo potencjał jest.

Przy okazji pojawia się pytanie o to, co jeszcze można podwiesić pod dronem, jakie jeszcze funkcje może spełniać ta maszyna? Pisałem kiedyś o kontrowersyjnych zabawach z pistoletem, widziałem film, w którym połączono maszynę latającą z miotaczem ognia. Może sprzęt do malowania? Albo do mycia okien? We wszystkich tych przypadkach problemem pozostaje krótki czas pracy na baterii, ale gdyby pokonać tę przeszkodę... Powtórzę przy tym, że takie maszyny mogą być pomocnymi dodatkami do zestawu już używanych narzędzi. Zdaję sobie także sprawę z tego, ze fachowcy mogliby zareagować na te pomysły drwiącym uśmiechem lub grymasem - jakiś czas temu sam pisałem, że dron tworzony z myślą o rolnictwie to na razie kiepski pomysł. Ale ta piła mechaniczna wygląda całkiem sensownie...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama