Mniej więcej pół roku temu opisywałem plany SpaceX dotyczące systemu Starlink. Na mocy porozumienia z FCC (amerykańskim odpowiednikiem naszego UKE), firma Elona Muska do 2024 roku musi wysłać na orbitę około 6000 satelitów. Bazując na wyliczeniach związanych z masą testowych modeli TinTin A i B, zrobiłem pewne założenia. Okazuje się, że były one całkowicie błędne.
Aktualizacja 15.05.2019, 22:00:
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami misja Starlink wystartuje jutro z samego rana, okno startowe ustalone zostało między 4:30, a 6:00 w czwartek czasu polskiego. Pierwszy człon rakiety będzie lądował na barce na Oceanie Atlantyckim po około 8 minutach, a rozmieszczenie 60 satelitów systemu Starlink rozpocznie się mniej więcej po godzinie i dwóch minutach od startu. Każdy z satelitów zbudowanych według nowej konstrukcji, wyposażony zostanie w anteny o wysokiej przepustowości i silniki Halla napędzane kryptonem. Każdy waży około 227 kg, co w sumie daje wagę 13 620 kg, a cały ładunek waży 18,5 tony. To największy ładunek jaki Falcon 9 kiedykolwiek wyniósł na orbitę okołoziemską. Z tego powodu satelity zostaną rozmieszczone na wysokości 440 km i dzięki własnemu napędowi wzniosą się na właściwą orbitę na wysokości około 550 km.
Każdy satelita wyposażony jest w system nawigacyjny Startracker i śledzi kosmiczne śmieci na orbicie, a dzięki własnym silnikom, jest w stanie je ominąć i regulować swoją orbitę, a w przyszłości także z tej orbity zejść aby spłonąć w atmosferze. Testowe modele ulegną dezintegracji podczas opadania w 95%, w przyszłości planowane jest aby konstrukcja uległa zniszczeniu podczas wejścia w atmosferę, gdy skończy się jej okres przydatności. SpaceX spodziewa się problemów i wielu wyzwań podczas rozmieszczania satelitów, ale będzie to także element, który pozwoli na lepsze przygotowanie kolejnych misji. Całość będziecie mogli oczywiście obejrzeć na żywo, stream znajdziecie poniżej, powinien wystartować na kilka minut przed 4:30 rano.
Aktualizacja 16.05.2019, 7:30:
Start został przesunięty o 24 godziny z powodu zbyt mocnego wiatru w górnych warstwach atmosfery. Kolejne okienko otwiera się jutro o 4:30 nad ranem.
Aktualizacja 17.05.2019, 7:00:
SpaceX przesunęło start o minimum tydzień, dzisiaj nagle postanowili zrobić aktualizacje oprogramowania satelit i chcą jeszcze raz wszystko sprawdzić. Być może wykryta została usterka, o której nie chcą informować opinii publicznej.
Falcon 9 wyniesie 60 satelitów w jednym locie
W tym tygodniu, najprawdopodobniej w czwartek nad ranem czasu polskiego, Falcon 9 wyniesie pierwszą partię satelitów, które będą tworzyć system Starlink. Nie są to jeszcze finalne urządzenia, będą co prawda potrafiły komunikować się z Ziemią i mają możliwości manewrowania na orbicie, ale brakuje im modułu komunikacji wzajemnej, która ma zapewnić odpowiednio małe opóźnienia w transmisji. To jednak nadal tylko pierwszy test, SpaceX chce sprawdzić mechanizm wynoszenia i dystrybucji tych urządzeń na niskiej orbicie okołoziemskiej. Sam Elon Musk podchodzi z rezerwą do tego lotu i oczekuje wielu problemów, które będzie trzeba rozwiązać. Nie mniej jednak, wysyłane na orbitę satelity są w pełni funkcjonalne i będą wykorzystane do testów systemu.
Wrażenie robi jednak zdjęcie gotowego ładunku. Mając w pamięci powyższe zdjęcie testowych urządzeń TinTin A/B, z których każde ważyło blisko 400 kg, aż trudno uwierzyć jak udało się te satelity zminiaturyzować. Okazuje się, że w komorze ładunkowej Falcona 9 (średnica 5 metrów, wysokość około 13 metrów) udało się zmieścić aż 60 w pełni funkcjonalnych elementów systemu Starlink. Co więcej są one na tyle lekkie, że wystarczy pojedynczy booster Falcon 9, nie trzeba korzystać z usług Falcona Heavy. To wszystko sprawia, że cały system będzie można zbudować znacznie szybciej i znacznie mniejszym kosztem niż początkowo szacowałem.
First 60 @SpaceX Starlink satellites loaded into Falcon fairing. Tight fit. pic.twitter.com/gZq8gHg9uK
Reklama— Elon Musk (@elonmusk) May 12, 2019
Na powyższych zdjęciach widać cały geniusz projektantów SpaceX. Zapakowane w "dystrybutor" 60 satelitów robi wrażenie, szczególnie jeśli zestawimy ich wielkość z samochodem Tesla Roadster widocznym na drugim zdjęciu. Tym sposobem 6000 elementów Starlinka można wynieść na orbitę wykonując 100 lotów, przez 5 lat daje to średnio 20 lotów rocznie, nie brzmi to już tak niewiarygodnie. Gwyneth Shotwell zapowiedziała, że w tym roku może odbyć się jeszcze 2 do 6 takich lotów, w zależności od powodzenia tego pierwszego. Elon Musk dodaje, że 7 lotów wystarczy na stworzenie działającej sieci, a 12 (czyli 720 elementów) na utworzenie sieci o przyzwoitym zasięgu. Wcześniej szacowano, że już posiadając na orbicie 800 satelitów, SpaceX będzie w stanie oferować swoje usługi komercyjnie.
Internet z satelity coraz bliżej
Cały system Starlink budowany przez SpaceX ma składać się z niemal 12 000 satelitów i zapewnić dostęp do sieci z praktycznie każdego zamieszkanego miejsca na Ziemi. Powoli plan ten z niewiarygodnego zaczyna wyglądać na całkiem realny i możliwy do zrealizowania w zakładanym terminie. Posiadanie własnych rakiet to ogromna przewaga SpaceX. Okazuje się, że firma dysponuje sporą liczbą rakiet, które może wykorzystać do realizacji swoich planów nie oglądając się na konkurencję. A ta też całkiem prężnie działa, OneWeb wysłało już pierwsze 6 elementów swojego systemu, a internet z satelity chce dostarczać nawet Amazon.
Więcej szczegółów na temat planowanego lotu SpaceX oraz przyszłości systemu Starlink poznamy w dniu startu. Lot odbędzie się z centrum lotów kosmicznych na Florydzie i wykorzysta booster oznaczony numerem B1049, dla którego będzie to już 3. start. Okienko startowe otwiera się w czwartek o 4:30 rano czasu polskiego, a zamyka o 6:00.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu