Startups

Piekarz, dekarz, astronauta - oni też chcą mieć swój własny Linkedin

Krzysztof Wąsowski
Piekarz, dekarz, astronauta - oni też chcą mieć swój własny Linkedin
Reklama

Wszyscy aktualnie korzystają z Linkedin, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać, bo kogo nie spytam ten wie czym jest ten portal lub ma już tam konto....

Wszyscy aktualnie korzystają z Linkedin, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać, bo kogo nie spytam ten wie czym jest ten portal lub ma już tam konto. Tu kryje się jeden mały szczegół, o którym mało z nas myśli. Chodzi mi o to, że Linkedin gromadzi jedynie ludzi z branży nowych technologii, IT, różnej maści korporacji, sprzedawców, startupowców etc. Ze świecą szukać można na Linkedinie ludzi pracujących w zawodach takich jak elektrycy, hydraulicy, pielęgniarki, piekarze czy sprzątaczki.

Reklama

Dlatego powstał Kaleio - portal społecznościowy zbliżony do Linkedina, jednak przeznaczony dla ludzi nie do końca związanych z branżą IT i startupów. Jestem pewien, że po przeczytaniu wstępniaka w głowie większości czytelników zrodzi się pytanie: po co sprzątaczce albo piekarzowi portal pokroju Linkedin? Odpowiedź jest prosta, po to po co nam jest potrzebny Linkedin, czyli do tworzenia sieci kontaktów i poznawania ludzi.

Zresztą w dzisiejszych czasach często można usłyszeć mantrę, że bez znajomości to sobie nie poradzisz. To prawda, w jakimkolwiek biznesie czy branży się nie pracuje trzeba mieć znajomości i kontakty i nie mam tu na myśli kombinacji, łapówkarstwa i załatwiania posad. Chodzi mi o to o czym zapominamy mówiąc o kontaktach, czyli międzyludzkiej empatii i chęci pomocy innym.

Żeby zbytnio nie przedłużać Kaleio powstał dla ludzi spoza branż technologicznych by mogli nawiązywać znajomości z ludźmi, którzy pracują w tym samym zawodzie. By mogli tworzyć swoje własne prywatne sieci kontaktów stricte biznesowych pomagających im rozwijać ich biznes oraz ich samych. Portal został stworzony i podzielony dla 40 różnych branż, a są nimi między innymi górnictwo, transport i magazynowanie, moda, rybołówstwo, leśnictwo, horeca, lotnictwo czy kosmonautyka.


Podobnie jak na Linkedin czy na jego polskim odpowiedniku Goldenline, użytkownik może założyć sobie szybko konto, uzupełnić je o swoje dane, doświadczenie pracownicze, miejsce zamieszkania oraz dane kontaktowe. Kolejno wystarczy dodawać i zapraszać znajomych do bazy kontaktów. W Kaleio znajdziemy też marketplace (specjalnie użyłem tego słowa), czyli miejsce gdzie właściciele firm mogą np. wrzucać ogłoszenia o pracę czy też wrzucać informacje o zniżkach na zakupy w poszczególnych sklepach. Z drugiej strony, użytkownicy tego portalu sami mogą dodawać ogłoszenia, że szukają aktualnie pracy, więc przypomina to trochę skrzyżowanie Linkedin z Craiglistami. W Kaleio znajdziemy także kalendarz z wydarzeniami, który może edytować każdy użytkownik. Oznacza to tyle, że np. piekarz może zaprosić wszystkich użytkowników tego portalu na degustację swoich wypieków, co jest ciekawą formą autopromocji.

Ostatnią, a zarazem najciekawsza opcją jaką oferuje Kaleio jest Boardroom. Jest to miejsce w portalu, do którego dostęp ma konkretny użytkownik oraz osoby, które do niego zaprosił na wybraną sesję dyskusyjną. Sam użytkownik może dodawać do swojego Boardroomu dokumenty, filmy, zdjęcia, czyli materiały, które mogą mu się przydać podczas dyskusji z innymi. Zasadniczo Boardroom to miejsce, w którym użytkownicy mogą podyskutować o sprawach, o których nie muszą wiedzieć wszyscy w portalu. Póki co mogą jedynie poczatować, jednak w najbliższej przyszłości ma się pojawić opcja wideokonferencji oraz możliwość ich nagrywania i magazynowania w chmurze, tak by można było je przeglądać w przyszłości.


Reklama

Pomysł sam w sobie nie jest specjalnie nowy i oferuje wiele zbliżonych funkcji do już działającego i wspomnianego przeze mnie Linkedin. Jednak wydaje mi się, że jest to coś ciekawego i godnego uwagi dla ludzi spoza branży, w której pracujemy, a przynajmniej ja pracuję. Oczywiście, użytkownicy Kaleio mogliby masowo zakładać konta na Linkedin, jednak prawdopodobnie szybko by je usunęli, bo nie znaleźliby tam interesujących ich tematów i ludzi. To, czy piekarze, hydraulicy potrzebują takich portali zweryfikuje życie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama