Felietony

Pięć rzeczy, które lubię w Androidzie

Rafał Kurczyński
Pięć rzeczy, które lubię w Androidzie
97

Witajcie w moim nowym cyklu o nazwie "Pięć rzeczy, które lubię w...", w którym przyjrzę się systemowi Android od Google. Wiele osób wytyka mi, że krytykuje Androida, faworyzując przy tym systemy Apple i Microsoftu. Jako, że jestem tylko człowiekiem, są rzeczy, które podobają mi się mniej lub bard...

Witajcie w moim nowym cyklu o nazwie "Pięć rzeczy, które lubię w...", w którym przyjrzę się systemowi Android od Google. Wiele osób wytyka mi, że krytykuje Androida, faworyzując przy tym systemy Apple i Microsoftu.

Jako, że jestem tylko człowiekiem, są rzeczy, które podobają mi się mniej lub bardziej, jednak, zamiast marudzić i narzekać spróbuje pokazać wam, co tak naprawdę podoba mi się w opisywanych w tym cyklu produktach. Systemu Google używam od bardzo dawna (sięgając pamięcią do 2008 roku i Androida 1.0 na nadal działającym HTC G1), dlatego też platforma mobilna internetowego monopolisty po prostu mi się znudziła, czego następstwem było to, że unikam jej jak ognia w upalne dni.

Google Now

Jedną z pierwszych rzeczy w Androidzie, której brakuje mi w Windows Phone jest Google Now. Wyszukiwarka Google jest miejscem, które odwiedzam nawet sto razy dziennie, a aplikacja Google łącząca system operacyjny Android ze swoją autorską wyszukiwarką jest strzałem w dziesiątkę, nawet w terenie bez dostępu do stałego łącza.

Chyba nie potrafię zliczyć tego, ile razy Google Now prowadziło mnie do miejsca konferencji, czy tego, jak często sprawdzałem wyniki meczów bez wpisania nawet jednego słowa do wyszukiwarki. Od jakiegoś czasu wyszukiwarka Google jest również elementem nowego launchera dostępnego w Androidzie 4.4 KitKat, dzięki czemu po przewinięciu palcem w lewo na ekranie głównym, pojawia się nam Google Now.

Wygląd Androida KitKat i nawiązywanie do Holo

Za czasów Androida 1.X i 2.X interfejs graficzny systemu wyglądał kompletnie inaczej na urządzeniach różnych producentów. Najbardziej poszkodowanymi w tej materii byli sami programiści, którzy nie wiedzieli, co robić z wyglądem ich aplikacji, tak więc... kopiowali go wręcz żywcem z systemu iOS. HTC miało swoje Sense, Samsung TouchWiza, a Motorola Blur - "czysty" Android (AOSP) był dostępny jedynie na urządzeniach z rodziny Nexus, które w tamtym czasie nie były zbyt popularne.

Dzięki Google, Android 4.0 wprowadził nowy interfejs graficzny o nazwie Holo, który stał się jednocześnie wyglądem nadchodzących wydań systemu korporacji z Mountain View, czego skrupulatnie pilnowano - Android miał wyglądać podobnie na urządzeniach wszystkich producentów, nawet gdy nasz sprzęt posiadał nakładkę producenta.

HTC Sense

Do Androida przekonałem się z dwóch powodów - byłem rozkochany w urządzeniach HTC oraz w przepięknej  nakładce HTC Sense, która według mnie najpiękniej wyglądała w systemie Windows Mobile 6.5.5. Kupując HTC G1 zawiodłem się sam na sobie, ponieważ kupiłem urządzenie bez nakładki Sense UI, jednak okazało się, że magia Custom ROM-ów szybko mi go przywróciła.

Jednym z najciekawszych skoków w bok od czasów wydania HTC Sense dla HTC Hero było stworzenie nakładki Expresso UI dedykowanego serii urządzeń T-Mobile MyTouch, w której się zakochałem. Dzięki życzliwości forum XDA miałem możliwość korzystania z niej na mojej wysłużonej G1-ce, a dziś przepiękna nakładka Expresso nie jest rozwijana, a szkoda - miała w sobie unikatowy potencjał. Tak czy siak, głównym powodem, dla którego używałem urządzeń HTC była masa autorskich aplikacji zastępujących mi często kiepsko wykonane aplikacje w Android Market/Google Play, np. Peep zamiast Twittera, czy Friend Stream zamiast Facebooka.

MOŻLIWOŚCI PERSONALIZACJI

Gigantyczną zaletą Androida jest to, że można go modyfikować tak, żeby pasował idealnie do naszych indywidualnych potrzeb. Duża ilość przeróżnych launcherów, widgetów i tapet animowanych - to wszystko, co kochamy w systemie Google. Powiem wam szczerze, że bardzo często tworzyłem prawdziwe cuda na moim ekranie głównym, dzięki czemu moi znajomi za każdym razem, gdy tylko używali mojego smartfona rozmyślali nad tym, jakiego system operacyjnego używam w tej chwili. Moim faworytem wśród modyfikacji był CyanogenMod i MIUI, których używałem najczęściej i najchętniej - MIUI miało w sobie parę elementów, za które lubiłem iOS, jednak z jakichś powodów nigdy nie chciałem go używać dłużej, niż wymagała tego sytuacja.

EKOSYSTEM GOOGLE

Ekosystem Google jest moim zdaniem jednym z najlepszych ekosystemów, jakie kiedykolwiek powstały, łącząc w sobie skrzynkę pocztową, kalendarz, którego używam kilka razy dziennie i dziesiątki mniejszych usług, które są dla mnie swoistym niezbędnikiem do wykonywania mojej pracy, czy też organizacji sobie czasu wolnego. Android z wiadomych powodów jest najlepszym systemem operacyjnych do usług Google, dzięki któremu korzystanie z tego ekosystemu staje się po prostu wygodniejsze. Dopóki korzystałem tylko z usług Google, nie widziałem siebie z systemem Microsoftu, czy Apple na stałe bez drugiego urządzenia z Androidem... cóż, nawet nie pamiętam, kiedy się to odmieniło. Podsumowując, Android jest systemem, którego krytykuję parę razy, ale gdy mam z niego korzystać więcej niż tydzień, po prostu się do niego przyzwyczajam, przypominając sobie stare upodobania i wykorzystując je na każdym następnym kroku.

Grafiki: Engadget; TheVerge;

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu