Recenzja

Picross e6 to kolejna wciągająca porcja uwielbianych łamigłówek na wasze konsole!

Kamil Świtalski
Picross e6 to kolejna wciągająca porcja uwielbianych łamigłówek na wasze konsole!
Reklama

Obrazek logiczny, malowanie liczbami czy, z angielskiego, nonogram bądź właśnie picross — to typ zagadek, której początki sięgają końca lat osiemdzies...

Obrazek logiczny, malowanie liczbami czy, z angielskiego, nonogram bądź właśnie picross — to typ zagadek, której początki sięgają końca lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Początkowo były one drukowane w magazynach szaradziarskich, ale wraz z rozwojem branży gier, nie mogło też zabraknąć ich elektronicznych odpowiedników. Początki Picrossa na konsolach Nintendo sięgają czasów GameBoya oraz Nintendo Entertainment System, a jak pokazał przykład Picross DS oraz wydanego chwilę później Picross 3D, gry mimo upływu czasu wciąż oferują wiele frajdy. Dlatego też twórcy, ekipa z Jupiter Corporation, poszła za ciosem i na najnowszą konsolkę Nintendo serwują nam co jakiś kolejne zestawy łamigłówek.

Reklama


Picross e6 to, jak sugeruje tytuł, szósta odsłona mobilnego Picrossa z serii eShopowych wydawnictw. Poprzednie cieszą się niesłabnącą popularnością, a ich jedynym problemem jest to, że w końcu serwowane tam wyzwania się kończą i trzeba czekać na kolejne. Czekać i płacić za następną paczkę, jednak w związku z tym że są to gry stosunkowo niewielkie (stosunkowo, bo znalazło się w nich kilkaset wyzwań podzielonych na trzy kategorie delikatnie różniące się regułami zabawy), a cena którą życzą sobie twórcy nie nadszarpnie specjalnie naszego budżetu (każda część to koszt 20 złotych) — wszyscy zainteresowani czynią to bez zbędnych grymasów.


No dobrze, ale na czym właściwie polega ta zabawa? Na zamalowywaniu odpowiednich pól, by odkryć ukryty na nich obrazek. Skąd wiemy które z nich oznaczyć? Musimy solidnie przestudiować podpowiedzi, które znajdują się z w górnej oraz lewej części foremnej planszy, informujące ile pól obok siebie musimy zamalować. Analizując wytyczne z obu stron musimy ostrożnie, z rozwagą, zaznaczyć odpowiednie kratki. W wersji elektronicznej "odkrywamy je” wciskając klawisz A, zaś B oznaczamy te które prawdopodobnie są puste. Oczywiście możemy się o tym boleśnie przekonać próbując je odkryć — dlaczego boleśnie? Każda chybiona próba równoznaczna jest z dodatkowymi minutami na naszym liczniku czasu. Kiedy zaś ten pokaże więcej niż 60 minut przy końcu naszych zmagań, odkryty od nas obrazek będzie w skali odcieni szarości. Niby świat się od tego nie zawali, jednak — jakby nie patrzeć — jest to nasza porażka.

Wspomniałem już wyżej, że w grze znalazły się trzy kategorie zabawy. Wśród nich:

  • Picross — tutaj 150 klasycznych łamigłówek, których wielkości zaczynają się na polach 5x5, a kończą 20x15;
  • Mega Picross — 135 zagadek różniących się od od klasycznego Picrossa systemem podpowiedzi — te są bowiem podawane zbiorczo dla kilku kolumn bądź rzędów. Wielkości pól również zaczynają się niewinnie od 5x5, by dalej dobrnąć do 15x15.
  • Micross — łamigłówek są raptem trzy, jednak to obrazki-w-obrazkach, a wielkość plansz to 80x80.

Obecny jest także system podpowiedzi, który pozwoli wam w kryzysowych momentach poprosić sztuczną inteligencję o pomoc.


Reklama

Gra, jak wszystkie tego typu krzyżówki, nie powala designem. Proste plansze, proste kształty, choć nie zabrakło w tym wszystkim wykorzystania efektu stereoskopowego 3D oferowanego przez najnowszą przenośną konsolkę Nintendo. Jeżeli zaś chodzi o sterowanie, to do naszej dyspozycji mamy dwie opcje: wykorzystanie stylusa i samodzielne oznaczanie pól na panelu dotykowym, bądź korzystanie z przycisków. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że pierwsza z opcji jest o wiele bardziej intuicyjna. W tle podczas rozgrywki nieustannie przygrywa wpadająca w ucho, spokojna, muzyka.

Picross e6 to gra ponadczasowa, która nie tylko ma szansę trafić do odbiorców w każdym wieku, ale też za wiele miesięcy ani trochę się nie zestarzeje. Jeżeli będzie to wasz pierwszy kontakt z obrazkami logicznymi i nie bardzo wiecie co się z czym je, to spokojnie — twórcy pomyśleli o solidnym i wyczerpującym zestawie samouczków dla każdego z trybów. Gra dostępna jest wyłącznie w formie cyfrowej, można ją znaleźć w eShopie gdzie wyceniona została na 20 złotych.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama