Felietony

Picadilla czyli nasz gracz w social game właśnie pozyskał dobrego inwestora

Grzegorz Marczak
Picadilla czyli nasz gracz w social game właśnie pozyskał dobrego inwestora
9

Picadilla to starup tworzony jest przez byłych i obecnych NK-owców w składzie: Grzegorz Porzucek, Radosła Otręba oraz Łukasz Adziński. Panowie wymyślili sobie, że na grach społecznościowych da się naprawdę robić dobry biznes. Są w tej dziedzinie tak przekonujący, że właśnie pozyskali kilkaset tysię...

Picadilla to starup tworzony jest przez byłych i obecnych NK-owców w składzie: Grzegorz Porzucek, Radosła Otręba oraz Łukasz Adziński. Panowie wymyślili sobie, że na grach społecznościowych da się naprawdę robić dobry biznes. Są w tej dziedzinie tak przekonujący, że właśnie pozyskali kilkaset tysięcy złotych od Marcina Pytla.

Marcina powinniście kojarzyć z takich inwestycji jak Goldenline, znanylekarz, garnek czy świetnie rozwijające się Zadane.pl. Długo namawiałem obie strony do zdradzenia dokładnej wartości inwestycji ale niestety wspólnie uważają, że taka informacja może bardziej zaszkodzić niż pomóc (to temat na osobny wpis jest) - tak więc nie mogę napisać o szczegółach.

W każdym razie wczoraj miałem okazję porozmawiać o tej transakcji zarówno z Marcinem jak również z Grześkiem z Picadilla. Obie strony są bardzo zadowolone z relatywnie szybko dopiętego dealu. Zacznę jednak od początku czyli o tym czym tak naprawdę zajmuje się firma.

Picadilla to twórcy gier społecznościowych, pierwsza ich produkcja czyli Świat Mody dostępny jest na Naszej Klasie oraz na jej rosyjskim odpowiedniku czyli na Odnoklassniki. Wyniki jakie osiągnęli są całkiem niezłe bo na NK mają pół miliona graczy a na rosyjskim serwisie 350 tysięcy. Była to ich pierwsza produkcja podczas której musieli stworzyć od podstaw praktycznie wszystko, teraz mając już silnik, mechanikę i doświadczenie. Tworzą następny tytuł który ma być dostępny w okolicach wakacji.

Świat Mody powstawał 7 miesięcy, firma zatrudnia 15 osób - można więc łatwo wyobrazić sobie, że mówimy o kosztach liczony w setkach tysięcy złotych per tytuł. Zapytałem więc jak się taka inwestycja zwraca i kiedy liczą na to, że ich biznes będzie dochodowy. I uwaga teraz zaczynają się ciekawe newsy.

Picadilla twierdzi, że zwrot z gry można spokojnie osiągnąć na samym NK i to w dosłownie kilka miesięcy. Biorąc pod uwagę natomiast, że celują w bazę ok 50 milionów unikalnych użytkowników (NK i Odnoklassniki) i że profil rosyjskiego płacącego gracza jest zbliżony do polaka to łatwo przeliczyć jak bardzo dochodowy może być to biznes. Oczywiście warunek jest jeden - gra musi być naprawdę dobra.

Strategia wdrażania kolejnego tytułu początkowo wydawała mi się dziwna. Planują bowiem zacząć ponownie na NK i Odnoklassniki a później dopiero ewentualnie myśleć o następnych. Pierwsze pytanie jakie przychodzi do głowy to dlaczego nie Facebook? Tyle milionów ludzi itp. Grzesiek sprowadził mnie jednak szybko na ziemie tłumacząc, że na NK naprawdę można dobrze zarobić, na Odnoklassniki są dużo większe no i mają umowę dzięki której serwis będzie promował ich tytuł. Facebook to dziura bez dna jeśli chodzi o koszty promocji i bardzo niewielu graczom udaje się osiągnąć choćby milion aktywnych graczy. Dlatego właśnie ich produkt będzie w początkowym okresie celował tam gdzie będzie to dla nich najbardziej efektywne.

Zapytałem też kto płaci za wirtualne przedmioty w tego typu grach. Ostatnio pod postem o wynikach finansowych NK pojawiły się głosy, że to małolaty kupują te wszystkie wirtualne przedmioty. Okazuje się, że w grach społecznościowych najwięcej wydają ludzie w przedziale wiekowym 25-35 lat. Są to casualowi użytkownicy gier którzy nie mają za dużo czasu na klasyczne granie i preferują krótką rozrywkę jaką zapewniają im gry społecznościowe.

Widać więc, że potencjał w tym biznesie jest i to nawet nie dotykając Facebooka. Z nowym tytułem Picadilla wiąże bardzo duże nadzieje, ponoć są teraz w stanie tworzyć gry o 20% szybciej co też znacznie wpływa na koszty i potencjalne zwroty z inwestycji.

Jak wspomniałem już wcześniej rozmawiałem też z Marcinem odnośnie jego motywacji związanych z tą inwestycją. Marcin w krótki żołnierskich słowach stwierdził, że potencjał to przede wszystkim dobry i doświadczony zespół i na to zawsze stawia. Po doświadczeniach z GoldenLine, Zadane i wieloma innymi potrafi wyczuć zgrany team. Decyzje podejmuje szybko bo jak twierdzić nie ma co tracić czasu i trzeba za..suwać do przodu. Jest to ciekawa postawa tym bardziej, że mówimy o prywatnych pieniądza. Ci którzy doświadczyli rozmów z naszymi funduszami, również tym z pieniędzmi od PARP wiedzą, że tam dyskusje i dobijanie targu przeciąga się miesiącami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Startupinwestycje