Kiedy inni publikowali newsy na temat nowego polskiego startupu Perium, ja chciałem zagłębić się we wnętrzności serwisu i samemu przetestować jego jak...
Perium.pl, kolejny świetny polski startup! I da Ci zarobić [recenzja]
Kiedy inni publikowali newsy na temat nowego polskiego startupu Perium, ja chciałem zagłębić się we wnętrzności serwisu i samemu przetestować jego jakość. Perium.pl nazywany jest polskim Clickbankiem. Jako użytkownik tego prekursora i zwolennik standardów popularyzowanych przez E-Junkie, zdecydowałem się przetestować ten całkiem profesjonalnie wyglądający polski odpowiednik. Na początku nie obyło się bez wpadki...
Perium.pl to serwis, który umożliwia nam legalną sprzedaż dóbr cyfrowych - e-booków, kursów, nagrań, filmów, ogólnie wszystkiego, co ma cyfrową postać i można, za opłatą, ściągnąć na dysk (o ile, oczywiście, mamy prawa do dystrybucji). A do tego jeszcze się za nas twórcy rozliczą i, mam nadzieję, w marcu następnego roku przyślą nam ładny Pit-11, co by miłe panie w skarbówce były zadowolone.
Towar w postaci e-booka był gotowy już za wczasu, więc wystarczyło się zarejestrować i zobaczyć, co takiego oferuje ten nowy polski startup. Po zapoznaniu się z regulaminem i nie odnalezieniem żadnych podejrzanych treści, zdecydowałem się na rejestrację.
I w czasie wgrywania pliku natknąłem się na pierwszy problem - flashowy uploader nie działał i ani pliki ZIP ani RAR nie były rozpoznawane przez system Perium. Musiałem więc czekać, aż twórcy serwisu wykminią o co chodzi i naprawią błąd - poinformowałem ich o problemach i uzbroiłem się w cierpliwość. Cierpliwość się przydała, bo trochę to trwało, ale programista walczył dzielnie - nie wiem z czym bardziej - z kodem czy z upierdliwym redaktorem Antyweba, ale to mniej istotne.
Cierpliwość się jednak opłaciła, bowiem po ciężkiej walce z “systemem”, uploader zaczął działać.
Tutaj mam taką małą poradę dla startupowców. Ja rozumiem, że wiele osób jest wzrokowcami i jak widzą ładnie kręcące się i świecące animowane uploadery to się cieszą. Ale jak się robi serwis dla Kowalskiego, to zalecam pamiętać, by obok nowoczesnej, animowanej technologii, jednak zrobić jeszcze mechanizm oparty o stary dobry HTML, który może nie świeci jak logo Apple, ale przynajmniej działa :).
No, to teraz do właściwego testu. Rejestracja przebiega bardzo szybko - po podaniu danych, wraz z adresem, mam już konto w serwisie. Dane dodatkowe odnośnie np. naszego urzędu skarbowego (wymaganego do rozliczeń) możemy podać już później, w ustawieniach profilu. Przechodzę do panelu sprzedaży.
Na plus zasługuje duża ilość pomocnych informacji, dzięki którym szybko zorientujemy się, o co chodzi w serwisie i co powinniśmy na początku wiedzieć. Z drugiej jednak strony, gdy po kilkukrotnym logowaniu cały czas widzimy te same informacje, to można się zirytować :). Ale nie zaliczam tego do problemów.
Przechodzę dalej, llikam “dodaj nowy produkt” - widzę trzy opcje: sprzedaż plików, kod dostępu i abonament. Aktualnie działa tylko ta pierwsza opcja, w serwisie możemy sprzedawać pliki - kod dostępu i abonament wciąż się “kodują”. Maciek Matysik z Perium.pl w czasie naszej krótkiej rozmowy poinformował mnie, iż te dwie opcje powinny być gotowe w ciągu około 2 tygodni. Jeśli tak się stanie, to Perium.pl będzie umożliwiał wygodne tworzenie mechanizmów dostępu do płatnej treści na naszej stronie WWW - to rzecz, która odróżnia Perium od Clickbanku czy E-Junkie, które umożliwiają jedynie sprzedaż plików.
Wcześniej jawi mi się w oczach funkcja “kreatora stron ofertowych” - jak rozumiem, chodzi o generator stron promujących sprzedawane w Perium.pl produkty - lecz opcja ta wciąż jeszcze nie działa, więc póki co muszę ją pominąć w recenzji.
W końcu jednak klikam “Nowy plik” i przechodzę do ekranu dodawania nowego produktu. Ekran jest bardzo prosty i wygodny - nazwa produktu, opis, rodzaj (e-book, oprogramowanie, skrypty itd.), wybieranie kategorii. Lista tych ostatnich jest dość uboga, na szczęście możemy zaproponować własną kategorię - ekipa serwisu sugestię weźmie pod uwagę i nową kategorię doda. Dalej podajemy cenę, link do strony promocyjnej produktu, a w końcu dodajemy plik - za pomocą zwykłego uploadera możemy wgrać tenże plik na serwer. Do wykorzystania mamy cały gigabajt. Jeśli potrzeba nam większej ilości miejsca, możemy sobie dodatkowy hosting w Perium wykupić za odpowiednią sumę. Pliki możemy też przechowywać na własnym serwerze - wtedy podajemy do pliku link, a Perium link tenże odpowiednio zakoduje i podepnie pod system sprzedaży.
Możemy też określić prowizję dla partnerów - Perium oferuje bowiem program partnerski, co by każdy mógł sobie dorobić do pensji :). Gdy plik wgramy, trafi on do moderacji, ale wcześniej dostaniemy jeszcze kod przycisku kupna - kod ten możemy wkleić na swoją stronę, gdzie promujemy dany towar cyfrowy. A potem już czekać, aż produkt zostanie zaakceptowany i już możemy go sprzedawać. Gdy ktoś kliknie na “kup produkt” na naszej stronie, zobaczy taki ładny ekran:
W końcu, użytkownik dostaje dostęp do prostego, ale wystarczającego profilu, gdzie może dołączyć do programu partnerskiego, zobaczyć statystyki sprzedaży swoich produktów, czy, rzecz jasna, wypłacić swój majątek.
Perium.pl to serwis dobry - przede wszystkim, działa. Istnieją niedociągnięcia, to fakt - np. przyciski, które nie dają znaku życia, bo pewne funkcjonalności nie zostały jeszcze uruchomione. W mej opinii lepiej byłoby te funkcje póki co ukryć, bo tak to robią po prostu złe wrażenie. Ale to chyba jedyna rzecz, która miesza moje uczucia, choć nie aż tak bardzo. Poza tym, jest bardzo dobrze, o ile nie świetnie - pliki dodaje się wygodnie. Dodanie przycisku na własną stronę też nie jest wielką filozofią, a pierwsze złotówki na moim koncie potwierdzają, że sprzedaż produktów to mechanizm sprawnie działający.
W serwisie ciężko się zagubić - twórcy przygotowali dużą ilość poradników więc jeśli ktoś jest jeszcze zielony, to szybko nauczy się serwis obsługiwać. W Perium połapie się pierwszy lepszy Kowalski, o to się nie boję. Wszystko dopieszcza ładny, czytelny design.
Pomimo pierwszej wpadki z uploaderem, jestem zadowolony z jakości wykonania serwisu - twórcy wykonali kawał dobrej roboty. Przez kilka dni testowania Perium, nie doszukałem się żadnego problemu, błędu, ani zgrzytu (nie licząc, rzecz jasna, tych kilku niedziałających jeszcze przycisków). No kurcze, nie mam się czego czepić :).
Dawno nie miałem do czynienia z tak dobrym polskim startupem. Czy można go przyrównać do Clickbanku albo E-Junkie? Nie do końca - Perium jest wygodniejsze niż Clickbank, ale nie tak wygodne, jak E-Junkie. Do tego wkrótce będzie oferować więcej, niż “pierwowzory” - co się akurat chwali. Perium to podobna idea, ale inna jakość. Podziwiam twórców, że udało im się tę ideę ogarnąć i dostosować do polskich warunków.
Jak dla mnie, Perium.pl to 5 punktów na 6 :). Jeśli ktoś z czytelników Antyweb myślał o sprzedaży dóbr cyfrowych w naszej polskiej sieci, to teraz dostał świetne narzędzie, które taką sprzedaż umożliwia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu