Felietony

Bądź aktorem, nie wstydź się bycia katolikiem i... patrz jak internautom odwala

Jakub Szczęsny
Bądź aktorem, nie wstydź się bycia katolikiem i... patrz jak internautom odwala
221

Łaska "internetów" na pstrym koniu jeździ. To akurat prawda nie do obalenia i jednocześnie bardzo smutna. Tym bardziej, że podejście użytkowników tego medium zależy od tak naprawdę błahych spraw. Pewni ludzie mogą być czczeni niczym bogowie za to, że wydurniają się przed kamerą, a inni zmieszani z błotem tylko dlatego, że się różańca nie wstydzą. Pięknie się spolaryzowaliśmy, oj bardzo pięknie.

Na początek zburzę pewne wyobrażenia komentatorów - autor tego artykułu do kościoła nie chodzi, a i z absolutem jest mu całkowicie nie po drodze. I daleko w poważaniu ma to, czy ktoś na klęczkach zasuwa do Częstochowy po to, by zostać obdarzony niezrozumiałymi dla mnie łaskami, czy też niedzielnym rytuałem jest dla niego wizyta w galerii handlowej. Przy okazji, hipokryzji nie lubi bardziej niż przeginania w którąkolwiek stronę. Bo to po prostu głupie.

 

Na początek zburzę pewne wyobrażenia komentatorów - autor tego artykułu do kościoła nie chodzi, a i z absolutem jest mu całkowicie nie po drodze. I daleko w poważaniu ma to, czy ktoś na klęczkach zasuwa do Częstochowy po to, by zostać obdarzony niezrozumiałymi dla mnie łaskami, czy też niedzielnym rytuałem jest dla niego wizyta w galerii handlowej. Przy okazji, hipokryzji nie lubi bardziej niż przeginania w którąkolwiek stronę. Bo to po prostu głupie.

 

Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic". Internautom nagle "odbiło"

Kubły pomyj w stronę Cezarego Pazury, dogasającego już nieco aktora i jednocześnie youtubera pomknęły tuż po tym, jak otwarcie wziął udział w akcji "Różaniec do granic", gdzie również w spocie promocyjnym wyraził swoją dumę z powodu bycia katolikiem, a różaniec przedstawił jako swoją metodę radzenia sobie z codziennymi problemami. Jako, że obecnie społeczeństwo cechuje się niesamowitym spolaryzowaniem, nie trzeba było długo czekać na to, aż pojawią się krytyczne wypowiedzi po adresem Pazury. I tak oto internauci sobie przypomnieli, że przecież nie tak dawno jeszcze (jak wnioskują, pewnie z braku dobrych kontraktów) gimnastykował się w domach kultury, humorem sprzedając garnki za pięć tysięcy, a nawet polisolokaty w Pałacu Kultury i Nauki. Mało tego, Pazura - co ciekawe jeden z bardziej lubianych aktorów - jawi się obecnie jako uosobienie katolickiego ekstremizmu. Przy okazji wspominają o tym, że przecież Pazura jest po dwóch rozwodach, a jedną z żon przestał zdradzać dopiero wtedy, gdy umarła. I oczywiście, stawia się go obok Terlikowskiego, Cejrowskiego, czyli przedstawicieli obozu "radykalnego" jeżeli chodzi o Kościół Katolicki.

 

Możliwy powód hejtu na Pazurę to niejednoznaczny wydźwięk akcji "Różaniec do granic". Ale czy to wystarczający powód do tak brutalnego atakowania człowieka?

"Ratuj różańcem Polskę i świat" - pod takim mottem odbywać się będzie ogólnopolska akcja, w której będą uczestniczyć wierni z całej Polski. Uczestnicy mają ustawić się wokół granic i tak wspólnie odmawiać jedną z najważniejszych modlitw chrześcijańskich. O ile akcja wśród osób wierzących cieszy się ogromną aprobatą, tak już obóz przeciwny jest bardzo krytyczny - mówi się o nadużywaniu roli modlitwy. Mało tego, celebryci, którzy wspierają akcję są według nich hipokrytami. Dodatkowo, sceptyczna część komentatorów akcji uważa, że nie ma potrzeby, aby z prostej, pięknej, chrześcijańskiej modlitwy robić "religijne show", które pogłębi podziały między Polakami.

 

We wzajemnych połajankach na ten temat zapomina się o tym, że polaryzacja to nie jest działanie tylko jednej strony barykady. Zarówno obóz "katolicki" jak i "liberalny" bardzo chętnie straszą swoich "wyznawców" oponentami, oskarżając się albo o ekstremizm w poglądach i zacofanie lub o zepsucie oraz hołdowanie szatanowi. Jedna i druga strona ma sporo za uszami, ale ponownie - to nie jest powód, dla którego można wyciągać brudy jednego człowieka i prać je w publicznej pralce, jaką jest internet. Jeżeli ludzie chcą się modlić - niech się modlą. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. I jakoś średnio mnie obchodzi fakt, że w tej akcji aktywny jest Pazura, Figurska, czy ktokolwiek inny.

Ale nie, ludzie lubią mieć igrzyska i każdy powód do nich jest dobry. Pazura znany jest głównie z wybitnego poczucia humory i świetnej gry aktorskiej. Co robił w młodości, ile ma (lub miał) żon, a ile dziewczyn i co jeszcze przeciwko Dekalogowi zrobił - mnie nie obchodzi. Ale internautów to już grzeje, bo zachowanie aktora kłóci się z ich światopoglądem. To w ich opinii uprawomocnia ich bezpardonową krytykę.

 

A przecież Pazura nikogo nie pobił, nie opluł, nie zgwałcił. Nie zrobił niczego, co by było społecznie nieakceptowalne - wystąpił jedynie w spocie reklamującym akcję religijną. Jeżeli łaska internetów jeździ na aż tak pstrym koniu, to chyba nie ma co o nią zabiegać.

Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic". Internautom nagle "odbiło"

Kubły pomyj w stronę Cezarego Pazury, dogasającego już nieco aktora i jednocześnie youtubera pomknęły tuż po tym, jak otwarcie wziął udział w akcji "Różaniec do granic", gdzie również w spocie promocyjnym wyraził swoją dumę z powodu bycia katolikiem, a różaniec przedstawił jako swoją metodę radzenia sobie z codziennymi problemami. Jako, że obecnie społeczeństwo cechuje się niesamowitym spolaryzowaniem, nie trzeba było długo czekać na to, aż pojawią się krytyczne wypowiedzi po adresem Pazury. I tak oto internauci sobie przypomnieli, że przecież nie tak dawno jeszcze (jak wnioskują, pewnie z braku dobrych kontraktów) gimnastykował się w domach kultury, humorem sprzedając garnki za pięć tysięcy, a nawet polisolokaty w Pałacu Kultury i Nauki. Mało tego, Pazura - co ciekawe jeden z bardziej lubianych aktorów - jawi się obecnie jako uosobienie katolickiego ekstremizmu. Przy okazji wspominają o tym, że przecież Pazura jest po dwóch rozwodach, a jedną z żon przestał zdradzać dopiero wtedy, gdy umarła. I oczywiście, stawia się go obok Terlikowskiego, Cejrowskiego, czyli przedstawicieli obozu "radykalnego" jeżeli chodzi o Kościół Katolicki.

 

Na początek zburzę pewne wyobrażenia komentatorów - autor tego artykułu do kościoła nie chodzi, a i z absolutem jest mu całkowicie nie po drodze. I daleko w poważaniu ma to, czy ktoś na klęczkach zasuwa do Częstochowy po to, by zostać obdarzony niezrozumiałymi dla mnie łaskami, czy też niedzielnym rytuałem jest dla niego wizyta w galerii handlowej. Przy okazji, hipokryzji nie lubi bardziej niż przeginania w którąkolwiek stronę. Bo to po prostu głupie.

 

Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic". Internautom nagle "odbiło"

Kubły pomyj w stronę Cezarego Pazury, dogasającego już nieco aktora i jednocześnie youtubera pomknęły tuż po tym, jak otwarcie wziął udział w akcji "Różaniec do granic", gdzie również w spocie promocyjnym wyraził swoją dumę z powodu bycia katolikiem, a różaniec przedstawił jako swoją metodę radzenia sobie z codziennymi problemami. Jako, że obecnie społeczeństwo cechuje się niesamowitym spolaryzowaniem, nie trzeba było długo czekać na to, aż pojawią się krytyczne wypowiedzi po adresem Pazury. I tak oto internauci sobie przypomnieli, że przecież nie tak dawno jeszcze (jak wnioskują, pewnie z braku dobrych kontraktów) gimnastykował się w domach kultury, humorem sprzedając garnki za pięć tysięcy, a nawet polisolokaty w Pałacu Kultury i Nauki. Mało tego, Pazura - co ciekawe jeden z bardziej lubianych aktorów - jawi się obecnie jako uosobienie katolickiego ekstremizmu. Przy okazji wspominają o tym, że przecież Pazura jest po dwóch rozwodach, a jedną z żon przestał zdradzać dopiero wtedy, gdy umarła. I oczywiście, stawia się go obok Terlikowskiego, Cejrowskiego, czyli przedstawicieli obozu "radykalnego" jeżeli chodzi o Kościół Katolicki.

 

Możliwy powód hejtu na Pazurę to niejednoznaczny wydźwięk akcji "Różaniec do granic". Ale czy to wystarczający powód do tak brutalnego atakowania człowieka?

"Ratuj różańcem Polskę i świat" - pod takim mottem odbywać się będzie ogólnopolska akcja, w której będą uczestniczyć wierni z całej Polski. Uczestnicy mają ustawić się wokół granic i tak wspólnie odmawiać jedną z najważniejszych modlitw chrześcijańskich. O ile akcja wśród osób wierzących cieszy się ogromną aprobatą, tak już obóz przeciwny jest bardzo krytyczny - mówi się o nadużywaniu roli modlitwy. Mało tego, celebryci, którzy wspierają akcję są według nich hipokrytami. Dodatkowo, sceptyczna część komentatorów akcji uważa, że nie ma potrzeby, aby z prostej, pięknej, chrześcijańskiej modlitwy robić "religijne show", które pogłębi podziały między Polakami.

 

We wzajemnych połajankach na ten temat zapomina się o tym, że polaryzacja to nie jest działanie tylko jednej strony barykady. Zarówno obóz "katolicki" jak i "liberalny" bardzo chętnie straszą swoich "wyznawców" oponentami, oskarżając się albo o ekstremizm w poglądach i zacofanie lub o zepsucie oraz hołdowanie szatanowi. Jedna i druga strona ma sporo za uszami, ale ponownie - to nie jest powód, dla którego można wyciągać brudy jednego człowieka i prać je w publicznej pralce, jaką jest internet. Jeżeli ludzie chcą się modlić - niech się modlą. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. I jakoś średnio mnie obchodzi fakt, że w tej akcji aktywny jest Pazura, Figurska, czy ktokolwiek inny.

Ale nie, ludzie lubią mieć igrzyska i każdy powód do nich jest dobry. Pazura znany jest głównie z wybitnego poczucia humory i świetnej gry aktorskiej. Co robił w młodości, ile ma (lub miał) żon, a ile dziewczyn i co jeszcze przeciwko Dekalogowi zrobił - mnie nie obchodzi. Ale internautów to już grzeje, bo zachowanie aktora kłóci się z ich światopoglądem. To w ich opinii uprawomocnia ich bezpardonową krytykę.

 

A przecież Pazura nikogo nie pobił, nie opluł, nie zgwałcił. Nie zrobił niczego, co by było społecznie nieakceptowalne - wystąpił jedynie w spocie reklamującym akcję religijną. Jeżeli łaska internetów jeździ na aż tak pstrym koniu, to chyba nie ma co o nią zabiegać.

Możliwy powód hejtu na Pazurę to niejednoznaczny wydźwięk akcji "Różaniec do granic". Ale czy to wystarczający powód do tak brutalnego atakowania człowieka?

"Ratuj różańcem Polskę i świat" - pod takim mottem odbywać się będzie ogólnopolska akcja, w której będą uczestniczyć wierni z całej Polski. Uczestnicy mają ustawić się wokół granic i tak wspólnie odmawiać jedną z najważniejszych modlitw chrześcijańskich. O ile akcja wśród osób wierzących cieszy się ogromną aprobatą, tak już obóz przeciwny jest bardzo krytyczny - mówi się o nadużywaniu roli modlitwy. Mało tego, celebryci, którzy wspierają akcję są według nich hipokrytami. Dodatkowo, sceptyczna część komentatorów akcji uważa, że nie ma potrzeby, aby z prostej, pięknej, chrześcijańskiej modlitwy robić "religijne show", które pogłębi podziały między Polakami.

 

Na początek zburzę pewne wyobrażenia komentatorów - autor tego artykułu do kościoła nie chodzi, a i z absolutem jest mu całkowicie nie po drodze. I daleko w poważaniu ma to, czy ktoś na klęczkach zasuwa do Częstochowy po to, by zostać obdarzony niezrozumiałymi dla mnie łaskami, czy też niedzielnym rytuałem jest dla niego wizyta w galerii handlowej. Przy okazji, hipokryzji nie lubi bardziej niż przeginania w którąkolwiek stronę. Bo to po prostu głupie.

 

Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic". Internautom nagle "odbiło"

Kubły pomyj w stronę Cezarego Pazury, dogasającego już nieco aktora i jednocześnie youtubera pomknęły tuż po tym, jak otwarcie wziął udział w akcji "Różaniec do granic", gdzie również w spocie promocyjnym wyraził swoją dumę z powodu bycia katolikiem, a różaniec przedstawił jako swoją metodę radzenia sobie z codziennymi problemami. Jako, że obecnie społeczeństwo cechuje się niesamowitym spolaryzowaniem, nie trzeba było długo czekać na to, aż pojawią się krytyczne wypowiedzi po adresem Pazury. I tak oto internauci sobie przypomnieli, że przecież nie tak dawno jeszcze (jak wnioskują, pewnie z braku dobrych kontraktów) gimnastykował się w domach kultury, humorem sprzedając garnki za pięć tysięcy, a nawet polisolokaty w Pałacu Kultury i Nauki. Mało tego, Pazura - co ciekawe jeden z bardziej lubianych aktorów - jawi się obecnie jako uosobienie katolickiego ekstremizmu. Przy okazji wspominają o tym, że przecież Pazura jest po dwóch rozwodach, a jedną z żon przestał zdradzać dopiero wtedy, gdy umarła. I oczywiście, stawia się go obok Terlikowskiego, Cejrowskiego, czyli przedstawicieli obozu "radykalnego" jeżeli chodzi o Kościół Katolicki.

 

Możliwy powód hejtu na Pazurę to niejednoznaczny wydźwięk akcji "Różaniec do granic". Ale czy to wystarczający powód do tak brutalnego atakowania człowieka?

"Ratuj różańcem Polskę i świat" - pod takim mottem odbywać się będzie ogólnopolska akcja, w której będą uczestniczyć wierni z całej Polski. Uczestnicy mają ustawić się wokół granic i tak wspólnie odmawiać jedną z najważniejszych modlitw chrześcijańskich. O ile akcja wśród osób wierzących cieszy się ogromną aprobatą, tak już obóz przeciwny jest bardzo krytyczny - mówi się o nadużywaniu roli modlitwy. Mało tego, celebryci, którzy wspierają akcję są według nich hipokrytami. Dodatkowo, sceptyczna część komentatorów akcji uważa, że nie ma potrzeby, aby z prostej, pięknej, chrześcijańskiej modlitwy robić "religijne show", które pogłębi podziały między Polakami.

 

We wzajemnych połajankach na ten temat zapomina się o tym, że polaryzacja to nie jest działanie tylko jednej strony barykady. Zarówno obóz "katolicki" jak i "liberalny" bardzo chętnie straszą swoich "wyznawców" oponentami, oskarżając się albo o ekstremizm w poglądach i zacofanie lub o zepsucie oraz hołdowanie szatanowi. Jedna i druga strona ma sporo za uszami, ale ponownie - to nie jest powód, dla którego można wyciągać brudy jednego człowieka i prać je w publicznej pralce, jaką jest internet. Jeżeli ludzie chcą się modlić - niech się modlą. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. I jakoś średnio mnie obchodzi fakt, że w tej akcji aktywny jest Pazura, Figurska, czy ktokolwiek inny.

Ale nie, ludzie lubią mieć igrzyska i każdy powód do nich jest dobry. Pazura znany jest głównie z wybitnego poczucia humory i świetnej gry aktorskiej. Co robił w młodości, ile ma (lub miał) żon, a ile dziewczyn i co jeszcze przeciwko Dekalogowi zrobił - mnie nie obchodzi. Ale internautów to już grzeje, bo zachowanie aktora kłóci się z ich światopoglądem. To w ich opinii uprawomocnia ich bezpardonową krytykę.

 

A przecież Pazura nikogo nie pobił, nie opluł, nie zgwałcił. Nie zrobił niczego, co by było społecznie nieakceptowalne - wystąpił jedynie w spocie reklamującym akcję religijną. Jeżeli łaska internetów jeździ na aż tak pstrym koniu, to chyba nie ma co o nią zabiegać.

We wzajemnych połajankach na ten temat zapomina się o tym, że polaryzacja to nie jest działanie tylko jednej strony barykady. Zarówno obóz "katolicki" jak i "liberalny" bardzo chętnie straszą swoich "wyznawców" oponentami, oskarżając się albo o ekstremizm w poglądach i zacofanie lub o zepsucie oraz hołdowanie szatanowi. Jedna i druga strona ma sporo za uszami, ale ponownie - to nie jest powód, dla którego można wyciągać brudy jednego człowieka i prać je w publicznej pralce, jaką jest internet. Jeżeli ludzie chcą się modlić - niech się modlą. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. I jakoś średnio mnie obchodzi fakt, że w tej akcji aktywny jest Pazura, Figurska, czy ktokolwiek inny.

Ale nie, ludzie lubią mieć igrzyska i każdy powód do nich jest dobry. Pazura znany jest głównie z wybitnego poczucia humory i świetnej gry aktorskiej. Co robił w młodości, ile ma (lub miał) żon, a ile dziewczyn i co jeszcze przeciwko Dekalogowi zrobił - mnie nie obchodzi. Ale internautów to już grzeje, bo zachowanie aktora kłóci się z ich światopoglądem. To w ich opinii uprawomocnia ich bezpardonową krytykę.

 

Na początek zburzę pewne wyobrażenia komentatorów - autor tego artykułu do kościoła nie chodzi, a i z absolutem jest mu całkowicie nie po drodze. I daleko w poważaniu ma to, czy ktoś na klęczkach zasuwa do Częstochowy po to, by zostać obdarzony niezrozumiałymi dla mnie łaskami, czy też niedzielnym rytuałem jest dla niego wizyta w galerii handlowej. Przy okazji, hipokryzji nie lubi bardziej niż przeginania w którąkolwiek stronę. Bo to po prostu głupie.

 

Cezary Pazura wziął udział w akcji "Różaniec do granic". Internautom nagle "odbiło"

Kubły pomyj w stronę Cezarego Pazury, dogasającego już nieco aktora i jednocześnie youtubera pomknęły tuż po tym, jak otwarcie wziął udział w akcji "Różaniec do granic", gdzie również w spocie promocyjnym wyraził swoją dumę z powodu bycia katolikiem, a różaniec przedstawił jako swoją metodę radzenia sobie z codziennymi problemami. Jako, że obecnie społeczeństwo cechuje się niesamowitym spolaryzowaniem, nie trzeba było długo czekać na to, aż pojawią się krytyczne wypowiedzi po adresem Pazury. I tak oto internauci sobie przypomnieli, że przecież nie tak dawno jeszcze (jak wnioskują, pewnie z braku dobrych kontraktów) gimnastykował się w domach kultury, humorem sprzedając garnki za pięć tysięcy, a nawet polisolokaty w Pałacu Kultury i Nauki. Mało tego, Pazura - co ciekawe jeden z bardziej lubianych aktorów - jawi się obecnie jako uosobienie katolickiego ekstremizmu. Przy okazji wspominają o tym, że przecież Pazura jest po dwóch rozwodach, a jedną z żon przestał zdradzać dopiero wtedy, gdy umarła. I oczywiście, stawia się go obok Terlikowskiego, Cejrowskiego, czyli przedstawicieli obozu "radykalnego" jeżeli chodzi o Kościół Katolicki.

 

Możliwy powód hejtu na Pazurę to niejednoznaczny wydźwięk akcji "Różaniec do granic". Ale czy to wystarczający powód do tak brutalnego atakowania człowieka?

"Ratuj różańcem Polskę i świat" - pod takim mottem odbywać się będzie ogólnopolska akcja, w której będą uczestniczyć wierni z całej Polski. Uczestnicy mają ustawić się wokół granic i tak wspólnie odmawiać jedną z najważniejszych modlitw chrześcijańskich. O ile akcja wśród osób wierzących cieszy się ogromną aprobatą, tak już obóz przeciwny jest bardzo krytyczny - mówi się o nadużywaniu roli modlitwy. Mało tego, celebryci, którzy wspierają akcję są według nich hipokrytami. Dodatkowo, sceptyczna część komentatorów akcji uważa, że nie ma potrzeby, aby z prostej, pięknej, chrześcijańskiej modlitwy robić "religijne show", które pogłębi podziały między Polakami.

 

We wzajemnych połajankach na ten temat zapomina się o tym, że polaryzacja to nie jest działanie tylko jednej strony barykady. Zarówno obóz "katolicki" jak i "liberalny" bardzo chętnie straszą swoich "wyznawców" oponentami, oskarżając się albo o ekstremizm w poglądach i zacofanie lub o zepsucie oraz hołdowanie szatanowi. Jedna i druga strona ma sporo za uszami, ale ponownie - to nie jest powód, dla którego można wyciągać brudy jednego człowieka i prać je w publicznej pralce, jaką jest internet. Jeżeli ludzie chcą się modlić - niech się modlą. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. I jakoś średnio mnie obchodzi fakt, że w tej akcji aktywny jest Pazura, Figurska, czy ktokolwiek inny.

Ale nie, ludzie lubią mieć igrzyska i każdy powód do nich jest dobry. Pazura znany jest głównie z wybitnego poczucia humory i świetnej gry aktorskiej. Co robił w młodości, ile ma (lub miał) żon, a ile dziewczyn i co jeszcze przeciwko Dekalogowi zrobił - mnie nie obchodzi. Ale internautów to już grzeje, bo zachowanie aktora kłóci się z ich światopoglądem. To w ich opinii uprawomocnia ich bezpardonową krytykę.

 

A przecież Pazura nikogo nie pobił, nie opluł, nie zgwałcił. Nie zrobił niczego, co by było społecznie nieakceptowalne - wystąpił jedynie w spocie reklamującym akcję religijną. Jeżeli łaska internetów jeździ na aż tak pstrym koniu, to chyba nie ma co o nią zabiegać.

A przecież Pazura nikogo nie pobił, nie opluł, nie zgwałcił. Nie zrobił niczego, co by było społecznie nieakceptowalne - wystąpił jedynie w spocie reklamującym akcję religijną. Jeżeli łaska internetów jeździ na aż tak pstrym koniu, to chyba nie ma co o nią zabiegać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hot